Autor: Grzegorz Mucha
Tytuł: London Eye
Wydawnictwo: Novae res
Liczba stron: 175
Moja ocena: 6/10
Tytuł: London Eye
Wydawnictwo: Novae res
Liczba stron: 175
Moja ocena: 6/10
„London eye” to dziennik intymny, w którym splątane ciała i zbłąkane dusze podróżują przez czas i przestrzeń.
To opowieść o losach kochanków, którzy wędrują przez świat, aby odnaleźć… siebie. Szukają miejsc i ludzi, dzięki którym powrócą wspomnienia i wiedza o tym, kim byli kiedyś, zanim się poznali. Wędrują bez map i przewodników, ponieważ wcale nie chcą dotrzeć, a jedynie być. Nie są turystami, nie są nawet podróżnikami - poszukują swojej własnej prawdy.
Książka ma wiele części, z których autor zdecydował się udostępnić tylko trzynaście. Odnajdziemy w niej nie tylko polskie realia, ale również głośny Londyn, szeroką Szkocję, rozległy Berlin i ciasny Hongkong. Nostalgia miesza się tutaj z erotyką i groteską.
Opisane wydarzenia oparte są na faktach.
W "London eye" autor przybliża swoim czytelnikom losy pewnych kochanków. Ich historia jest luźno zapisana w postaci dziennika. Zakochani zwiedzają i po prostu cieszą się ze wspólnego towarzystwa. Pomimo dużej różnicy wieku pomiędzy nimi, ich miłość jest widoczna dla każdego.
Nigdy nie czytałam dzienników, bo i nie za bardzo gustowałam w takim gatunku. "London eye" jednak od początku mnie zaciekawiło, głównie dlatego, że jest to historia oparta na faktach. I właśnie przez ten aspekt realności, spodobała mi się. Możliwość podróżowania, zwiedzania, poznawania nowych kultur i ludzi jest po prostu i intrygująca i sama bardzo chciałabym wieść takie życie, dlatego książkę tę czytałam z rosnącą ciekawością, a skończyłam ją szybko, wręcz błyskawicznie.
W "London eye" jest wiele interesujących, z życia wziętych zdjęć. Te grafiki bardzo mi się spodobały, bowiem stworzyły niepowtarzalny klimat, czyniąc książkę tę jeszcze bardziej realniejszą.
Podsumowując: "London eye" to ciekawy utwór, który ukazuje losy dwóch szaleńczo zakochanych w sobie osób, a na dodatek ich historia wydarzyła się naprawdę. Polecam tą książkę osobom, które gustują w takich właśnie prawdziwych opowieściach.
Ja jednak nie należę do grupy docelowej tej powieści, więc odpuszczam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się ta książka. Muszę się za nią rozejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że rozejrzę się za tą książką:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie, chętnie bym się z nią zapoznała :-)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy jeszcze nie czytałam dzienników. Nie wiem, czy to książka dla mnie, bo akurat teraz czytam inną o poszukiwaniu siebie i jakoś średnio mi podchodzi, więc jestem dzisiaj ciut uprzedzona do tego typu lektur, ale pewnie kiedyś zmienię zdanie:)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły u mnie na blogu:)
OdpowiedzUsuńJak na razie spasuje, ale moze kiedys :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, nie jestem ciekawa tej historii :)
OdpowiedzUsuń