my heaven of books

piątek, 5 kwietnia 2013

(45). Anastasia Hopcus - Nawiedzone miasteczko Shadow Hills




Autor: Anastasia Hopcus
Tytuł: Nawiedzone miasteczko Shadow Hills
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 352
Moja ocena: 8/10

Po tragicznej i tajemniczej śmierci siostry Ateny Persephonę Archer dręczą dziwaczne i przerażające sny... Dziewczyna czuje, że są w jakiś sposób związane z niedawną tragedią... Wie również, że podobne koszmary miała siostra. W pamiętniku Ateny odkrywa wzmiankę o miasteczku Shadow Hills. Postanawia przenieść się do tamtejszej szkoły - intuicja podpowiada jej, że tam kryje się rozwiązanie zagadki. Ale pytań tylko przybywa. Co wspólnego mają szkoła, tajemnicza epidemia, która przed wiekami zdziesiątkowała mieszkańców, oraz stary cmentarz? I jak to możliwe, że Persephona spotyka w Shadow Hills chłopaka, o którym śniła?

Dociekliwość dziewczyny i jej dążenie do rozwikłania zagadek przeszłości mogą ją zniszczyć...


Obecnie żaden fan gatunku paranormal romance nie może narzekać, bowiem takich książek jest już pełno. Tym bardziej naprawdę coraz ciężej jest znaleźć taką, która nas zachwyci i pochłonie na długie godziny oraz taką, która nie wykorzystuje przerabianego już na milion sposobów wątku wampira i wilkołaka.
"Nawet jeśli tak myślałam, w głębi ducha wiedziałam, że to nieprawda. Już sama godzina snu była interesująca. Trójka to magiczna cyfra: Święta Trójca, trzy klejnoty buddyzmu, piramidy."
Piętnastoletnią Persephonę „Phe” Archer dręczą dziwne, a zarazem przerażające sny, które pojawiają się w nocy o godzinie 3:33. Przypadek? Główna bohaterka nie była skłonna w niego wierzyć, tym bardziej, że kiedy odnalazła pamiętnik swojej zmarłej siostry - Ateny, dowiedziała się, iż ona również miewała takie same sny. Dociekliwość i determinacja zaprowadziły ją do tytułowego miasteczka Shadow Hills, gdzie zaczęła uczęszczać do nowej szkoły, Devenish.
"Symbol był teraz otoczony idealnym okręgiem. Cały znak odznaczał się zbyt dużą symetrią, żebym mogła go uważać za wysypkę, jednak nie byłam w stanie wymyślić innego powodu tych zmian na skórze."
Sny Persephony od początku mnie zaintrygowały i okazały się główną myślą przewodnią książki. Dziwne, niekiedy wręcz wprost wyjęte z horroru, a do tego przedstawiające przystojnego ciemnowłosego chłopaka. Kolejnym świetnym posunięciem autorki był fakt, że na biodrze dziewczyny zaczął pojawiać się tajemniczy symbol, który tylko spotęgował moją ciekawość. W mojej głowie rodziły się rozmaite pytania: "Skąd się wziął?" i "Czy ma związek ze snami?" Odpowiedzi na nie poznajemy w dalszej części lektury.
"Na zewnątrz wszystko wydało mi się cichsze, a jednak w jakiś sposób wyrazistsze niż kiedykolwiek przedtem. Opadłe liście mocniej szeleściły pod stopami, a promienie słońca świeciły jaśniej. Przy Zachu powoli się uspokajałam."
Dziewczyna dociera do Shadow Hills, poznaje towarzyskiego Grahama oraz zabawną Adriannę, a niedługo później chłopaka ze swojego snu. Zach jest dla niej prawdziwą tajemnicą, którą dziewczyna pragnie rozwikłać, odczuwa do niego niemalże magnetyczne przyciąganie. Dziwne zdarzenia, które dzieją się wokół Zacha wydają się tylko pogłębiać zainteresowanie Persephony.
"Pogładziłam symbol nieskończoności wygrawerowany na pasku srebra. Gdybyż to była lampa Aladyna! Mogłaby mi odpowiedzieć na wszystkie pytania."
Polubiłam Persephonę za jej niezwykłą dociekliwość, która nieraz umieściła ją w niebezpieczeństwie. Okazała się ona postacią, której prawda nie była straszna, bowiem niezależnie od konsekwencji pragnęła ją poznać. Potrafi czytelnika rozśmieszyć i zaciekawić. Bohaterom drugoplanowym również nie brak polotu. Anastasia Hopcus spisała się tutaj naprawdę świetnie, obdarzyłam sympatią każdego z nich.
"- Och, Zach...
- Co tam?
Pokazałam zdjęcia.
- A, to - westchnął. - Tak... To pole elektryczne.
- Zawsze wyglądasz na zdjęciach jak święty?"
Są książki, które czytam z wielkim zapałem i równie taką samą ekscytacją, ale niestety są też takie, których czytanie idzie mi niemiłosiernie opornie. "Nawiedzone miasteczko Shadow Hills" jest lekturą, która przeszła moje oczekiwania. Zostajemy błyskawicznie wciągnięci w dynamiczną akcję, a autorka ani na chwilę nie pozwala nam odetchnąć. W głównej mierze, to dlatego skończyłam ją bardzo szybko, wciągnięta przez wir wydarzeń. Świetnie zarysowani bohaterowie nie nudzą, przede wszystkim są wyraziści, a ich dialogi są przemyślane i ciekawe. Persephona to bohaterka, której nie da się nie lubić! Dociekliwa i odważna, która nieraz mnie rozbawiła. Sam wątek romantyczny również okazał się ciekawy, który czytałam z wielkim uśmiechem, bowiem starsza siostra Zacha bardzo utrudniała kontakty zakochanym. Rozczarowały mnie odniesienia do mitologii, które okazały się niewystarczające, a wręcz znikome! Sądziłam, że imiona Persephona i Atena mają jakieś nawiązanie, ale wcale tak nie jest. Mimo to "Nawiedzone miasteczko Shadow Hills" jest lekturą wartą uwagi. Nie okazała się przewidywalna, nudna i mdła, tylko intrygująca i wciągająca! Serdecznie polecam!

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

16 komentarzy:

  1. Również byłam rozczarowana, że jedynym nawiązaniem do mitologii były imiona głównej bohaterki i jej zmarłej siostry. Generalnie książka nie była zła, nawet mi się podobała. Fajnie, że autorka wymyśliła coś bardziej oryginalnego niż wampiry i wilkołaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyła mnie ta recenzja. Byłam przekonana, że to słaba książka, ale najwyraźniej nie należy oceniać po pozorach. Trochę mnie zaciekawiłaś - jak znajdę w bibliotece, to pewnie przeczytam ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nawet nie myślałam o lekturze tej książki - słyszałam o niej, ale nie zwróciłam na nią głębszej uwagi. Twoja recenzja jednak kusi - może dam tej powieści szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak trafi w moje ręce to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytałabym tą książkę. Zainteresowałaś mnie:) Myślałam już, że to coś związanego z mitologią, co bardzo by mi odpowiadało :) Ale nawet bez tego myślę, że lektura mi się spodoba. No i okładka jest naprawdę ciekawa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś czuje, ze przygode z paranormal romance zaczne własnie od tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba się robię wybredna. bo nawet tak pozytywna recenzja nie przekonała mnie.
    robię sobie przerwę od paranormal romance. do tej pory dosłownie połykałam jedną książkę tego gatunku po drugiej.. więc chyba nic dziwnego, że nie robią już na mnie wrażenia m.in odniesienia do mitologii.. może po tej przerwie spojrzę na te książki jak patrzyłam wcześniej? naprawdę bym tego chciała!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że ta książka wpadnie mi kiedyś w ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi świetnie. Chętnie bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym zaproponować, a może raczej zaprezentować Wam dwa ciekawe konkursy. W jednym z nich do wygrania są dwie gry edukacyjne dla dzieci "Akademia umysłu Junior", w drugim natomiast fantastyczna książka pt."Spojrzenie Elfa".

    W żadnym wypadku nie namawiam, po prostu chciałabym aby wiadomość o tych konkursach trafiła do wielu ludzi :) Jeżeli więc jesteście zainteresowani wzięciem udziału to zapraszam na mój profil, znajdziecie tam blogi "Babylandia" oraz "Książeczki synka i córeczki" gdzie dostępne są te konkursy. Jeżeli jednak nie interesują Was one to z góry przepraszam za spam...

    Pozdrawiam serdecznie
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. oooo mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za podesłanie linka do recenzji,
    dodałam ją do wyzwania w odsłonie kwietniowej :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka w planach, niestety odległych, gdyż aktualnie mam mnóstwo innych priorytetów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Może dam się skusić jak już książka wpadnie w moje ręce :D

    OdpowiedzUsuń