Autor: Konrad Gonera
Tytuł: Przestrzeń samotności
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 264
Moja ocena: 8/10
Harry Ambrose, student literatury, za sprawą swojego przyjaciela Evana zostaje siłą wyrwany z marazmu, w którym tkwi od wielu lat. Zyskując nowych przyjaciół odnajduje na nowo siebie, a także poznaje tajemniczą dziewczynę o imieniu Esme, która staje się obiektem jego pożądania. Na Harry’ego spada niespodziewanie obowiązek opiekowania się małą dziewczynką o imieniu Pati, która dla niego samego staje się najważniejszą osobą w jego dotychczasowym życiu. Wszystko układa się idealnie do czasu, gdy bohaterowie, stojąc u progu realizacji swoich życiowych marzeń, powoli opuszczają dotychczasowe środowisko, pozostawiając niewygodną pustkę…
„Przestrzeń samotności” to powieść o przemijaniu i emocjach, które towarzyszą człowiekowi w odosobnieniu.
Osoby samotne, niestety, ale są postrzegane jako outsiderzy, żyją odizolowani od społeczeństwa, co często ma podłoże psychologiczne i nie jest ich winą. Są oni ofiarami błędnej interpretacji rówieśników, bowiem nawet będąc otoczonym przez rodzinę i przyjaciół można czuć się samotnym.
"(...) Uświadomiłem sobie, jak bardzo musi cierpieć, gdy niemal każdego dnia zderza się ze światem i wiszącym w powietrzu brakiem akceptacji, która jest powodem wartościowania i segregowania ludzi wedle absolutnie idiotycznych i nieprawdziwych przesłanek."
Główny bohater to Harry Ambrose, student literatury, który przez pracę swoich rodziców większość czasu spędza samotnie w domu. Żył on w swego rodzaju odosobnieniu, zmieniło się to jednak wtedy, gdy jego przyjaciel Evan zabrał go do Centrum Inicjatyw Młodzieżowych, z którym był on związany od lat. Chłopak poznaje tam grupę osób, z którymi połączyła go nić zrozumienia, stopniowo przeradzająca się w przyjaźń i wzajemne zaufanie. Dzięki nim został wyciągnięty z bańki, w której istniał przez większość swojej egzystencji. Został odciągnięty od codziennej monotonii.
"Dopóki zachowujemy subiektywność, sytuacja taka jest wręcz magiczna, ale nawet jeśli w końcu przejdzie przez filtr racjonalnego myślenia, nieco tracąc swój blask, to i tak dostrzegamy w tym często element wręcz mistyczny. Pozostając fałszywy, w naszym odczuciu wciąż będzie wzbudzał emocje napędzające do tego, aby dalej żyć i istnieć w zgodzie ze swoimi odczuciami, a nie obiektywnymi, wyblakłymi prawdami."
"Przestrzeń samotności" to opowieść nieprzeciętna, która wzrusza, a także ciekawi. Jest to książka bogata w refleksje nad rozmaitymi tematami, o samotności oraz egzysencji człowieka.
"Przestrzeń samotności, tkanka mojego istnienia, milcząca ostoja mojego szaleństwa."
Czytając "Przestrzeń samotności" nie da się odczuć, iż jest to debiut. Konrad Gonera wykreował wszystkie postaci z precyzją, każdemu przypisując ciekawy życiorys i zainteresowania. Połączył ze sobą grupę osób: Harry'ego, Evan'a, Julię, Nate'a i Esme oraz najmłodszą Pati, tworząc mieszankę przyjaciół, dzięki czemu każdy czytelnik może utożsamić się z bohaterem, który jest mu najbliższy. Przede wszystkim autor nie bał się poruszyć wątku depresji, która wciąż jest tematem tabu, pomimo tego że dotyka ona coraz większą część społeczeństwa. "Przestrzeń samotności" to debiut Konrada Gonery, a jeśli tak mają właśnie wyglądać debiuty, to jestem spokojna o polską literaturę. Serdecznie polecam!
to nie do końca moje klimaty; nie przepadam za takimi czysto psychologicznymi pozycjami. tak więc chyba mogę stwierdzić, że to książka nie dla mnie, nawet pomimo bardzo wysokiej oceny..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
jaka smutna okładka! bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidac, ze mamy podobne spostrzezenia co do tej książki :) takze serdecznie polecam :) U mnie recenzja tej ksiazki jutro.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie.
OdpowiedzUsuń