Autor: Lucy Maud Montgomery
Tytuł: Błękitny zamek
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 280
Tytuł: Błękitny zamek
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 280
Moja ocena: 7/10
Valancy Striling ma ciężki los. W wieku dwudziestu dziewięciu lat ciągle mieszka z matką i ciotką, które traktują ją jak dziecko. Reszta krewnych dokucza jej z powodu staropanieństwa. Przed szarą rzeczywistością dziewczyna ucieka w świat fantazji – tam, w Błękitnym Zamku, adorują ją najprzystojniejsi rycerze.
Kiedy Valancy otrzymuje list o krytycznym stanie swojego zdrowia, postanawia zwalczyć nieśmiałość i zacząć żyć pełnią życia. Czy uda jej się usamodzielnić? Czy przeżyje szaloną przygodę rodem z powieści jej ulubionego autora? I czy odnajdzie miłość?
Lucy Maud Montgomery to autorka, o której słyszał każdy, nawet jeśli nie czytał żadnego z jej dzieł. Pisarka ta ma na swoim koncie słynną serię Ania z Zielonego Wzgórza.
Najpierw kilka słów o fabule. Główną bohaterką tytułowego zamku jest dwudziestodziewięcioletnia Valancy Striling. Kobieta ta pozostaje niezamężna, przez co na każdym kroku jest krytykowana i wyśmiewana przez swoją rodzinę. Z godnością znosi złośliwe docinki, do momentu, gdy dowiaduje się, iż jest śmiertelnie chora. Ta wiedza zmienia dosłownie wszystko, a sama Valancy postanawia zawalczyć o swoje życie i robić to, na co ma ochotę. Dosłownie
"Błękitny zamek" to książka, która obfituje w zabawne, a niekiedy wręcz rozbrajające momenty. To za sprawą nietypowej rodzinki głównej bohaterki, która jest po prostu tak zacofana, że aż jest to delikatnie mówiąc żenujące. Ich komentarze i wsteczne poglądy często wywoływały na mojej twarzy niekontrolowany uśmiech.
Lucy Maud Montgomery stworzyła wspaniałą, barwną i przepełnioną magią książkę. "Błękitny zamek" ma w sobie niepowtarzalny urok! Warsztat autorki jest niespotykany, ale ciekawy i lekki, zdecydowanie pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki mogę zaliczyć do udanych.
Największą zaletą dzieła Montgomery jest świetne zobrazowanie przemiany Valancy. Z szarej, niepozornej myszki zmienia się w dojrzałą kobietę, która robi to, co w jej duszy gra, a co dusiła w sobie przez całe życie. Niesamowitym doświadczeniem była możliwość obserwowania tego, jak główna bohaterka przechodzi metamorfozę na przestrzeni kilkunastu rozdziałów.
Czy polecam? Oczywiście! "Błękitny zamek" to dzieło, któremu nie da się odmówić uroku. Montgomery umiejętnie "czaruje" czytelników swoim piórem. Autorka pokazuje, że warto zawalczyć o swoje życie, a przede wszystkim żyć tak, jak chcemy i nie robić nic wbrew sobie.
Czy polecam? Oczywiście! "Błękitny zamek" to dzieło, któremu nie da się odmówić uroku. Montgomery umiejętnie "czaruje" czytelników swoim piórem. Autorka pokazuje, że warto zawalczyć o swoje życie, a przede wszystkim żyć tak, jak chcemy i nie robić nic wbrew sobie.
Teraz taka moda na tę książkę, a ja nadal jakoś nie mam na nią ochoty. ;) W mojej biblioteczce leży stare wydanie, ale chyba jeszcze poczeka. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak ja chcę przeczytać tę książkę... koniecznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przesyłam moc buziaków.
Ola. :)
Czytałam i bardzo, bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńMam już za sobą kilka dzieł Montgomery, i gdy nadarzy się okazja przeczytam i tę :D
OdpowiedzUsuńCzytałam ją dobre kilka lat temu. Może warto przeczytać jeszcze raz by porównać wrażenie jakie wtedy na mnie wywarła :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już dość dawno temu i miło wspominam. Ogólnie rzecz biorąc lubię powieści tej autorki. :)
OdpowiedzUsuń