Autor: Kelly Creagh
Tytuł: Nevermore: Kruk
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 456
Moja ocena: 10/10
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 456
Moja ocena: 10/10
Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.
Uporządkowane życie Isobel, kapitan szkolnej drużyny czirliderek,
właśnie zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił
następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel
pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym,
wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj
jednego słowa. Może dlatego, że z kamieniami ciężko rozmawiać?
Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się jeszcze mniej czarujący, niż
się zapowiadało. Wesoły jak cmentarzysko, ciepły jak granitowa płyta, a
na dodatek potwornie zgryźliwy. Ale ma to, czego rozpaczliwie potrzebuje
Isobel – wiedzę na temat twórczości Edgara Allana Poego. Co więcej,
jest gotów wziąć na siebie większą część zadania. Walcząc z uczuciem, że
podpisuje cyrograf, Isobel przystępuje do projektu. W końcu wspólna
praca nie będzie trwała wiecznie...
Albo będzie trwała, jeśli koszmar, który nosi w sobie Varen, wyrwie się
na wolność. Wystarczy kilka dni, by przyjaciele odwrócili się od Isobel,
kilka dni, by zmieniło się całe jej życie i kilka nieprzyjemnych słów,
by najmroczniejsze marzenia zaczęły się urzeczywistniać. Uważaj, czego
pragniesz – możesz to otrzymać.
"Nevermore" trafiła w moje ręce w grudniu 2011 roku. Pomimo, że minęło
już sporo czasu, to wciąż wracam do tej książki z wielką przyjemnością,
pamiętając każdy szczegół. Zazwyczaj po pewnym czasie szczegóły książek
zacierają się w myślach, ale z tą było inaczej.
„Jeśli odwrócisz się do mnie plecami, nie zostawisz mi wyboru, też będę musiał się odwrócić. Tylko tak dalej, a staniemy się przeciwnikami.”
Główną bohaterką jest Isobel. Jej nauczyciel literatury wyznaczył klasie
zadanie w parach. I wtedy już wiedziałam, co się święci, bo temat
projektów szkolnych jest raczej oklepany i jak wiadomo, dziewczyna
trafiła na najmniej spodziewającą się przez siebie osobę - Varena, który
jest gotem. A żeby było ciekawiej: Isobel jest czirliderką. Wybuchowa
mieszanka, prawda? Wydaje się, że powinna śmieszyć, bo co to ma być?
Takie połączenie wydaje się wręcz niemożliwe, a jednak! W wydaniu
młodziutkiej Kelly Creagh wszystko wygląda intrygująco, napięcie jest
budowane stopniowo, przez co nie można się oderwać od lektury!
Kelly Creagh mogę zaliczyć do swoich ulubionych autorek. Nie bała się
eksperymentować, nie wybrała typowego schematu. "Nevermore" dosłownie
pochłania, a czas płynie przy niej zadziwiająco szybko. Romans jest
sprytnie wpleciony w akcję.
Wiem, że z pewnością są pewni oporni. Got i czirliderka... no błagam,
przecież z tego nie da się nic wyczarować! Jednak okazało się, że da.
"Nevermore" to magiczna książka, która spodoba się osobom w każdym
wieku.
Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
Hmm... W sumie nie czytałam nic o tej książce. Poznałam ją dopiero po okładce, bo mignęła mi gdzieś w Empiku.
OdpowiedzUsuńJak widać należę do tych opornych... Jakoś mi to nie pasuje ;/ No, ale nie ocenia się książki, zanim się ją przeczyta ;]
aż wstyd przyznać, że nie czytałam jeszcze "Nevermore".. obiecuję się poprawić :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną chęć na tę książkę! Po prostu muszę ją przeczytać! Jak następnym razem będę w księgarni kupuję "Nevermore.Kruk"! Nic mnie nie powstrzyma ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja! Pozdrawiam cieplutko :)
Już o niej słyszałam. Świetnie się składa, bo teraz będę miała trochę czasu na czytanie, więc zobaczę, czy w bibliotece tego nie ma.
OdpowiedzUsuńZe mną i z tą książką jest tak, że naprawdę mnie ciekawi i bardzo chcę ją przeczytać, ale za nic nie mogę jej znaleźć w bibliotece, a jak coś kupuję, to zawsze znajdę coś, co uważam, że będzie ciekawsze. Wierzę, że kiedyś jednak do mnie trafi:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z oceną :) ksiazke mam na półce i uwazam za znakomita :)
OdpowiedzUsuń