my heaven of books

niedziela, 6 stycznia 2013

(9). Richelle Mead - Akademia wampirów


 
 Autor: Richelle Mead
Tytuł: Akademia wampirów
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Liczba stron: 336
Moja ocena: 10/10

Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny…

Akademia wampirów to cykl powieściowy, który pokochały już miliony czytelników. Często jest porównywany ze "Zmierzchem" Stephanie Meyer.

W szkole imienia świętego Władimira wampiry czystej krwi – moroje – uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce – dampiry – szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników. Posępne mury kryją jednak więcej mrocznych tajemnic, niż można by podejrzewać. Lissie Dragomir, morojce ze szlachetnego rodu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy dampirka Rose, połączona z nią telepatyczną więzią, zdoła ochronić przyjaciółkę?

„Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.”
Pomimo, że minęły dwa lata od kiedy zaczęłam przygodę z tą serią wciąż dokładnie pamiętam emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania. "Akademia wampirów" jest jedną z najlepiej napisanych młodzieżowych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Lekka, przyjemna, a do tego nie do końca przewidywalna, jakby mogło się wydawać. Dlatego z wielkim żalem żegnałam się z tą serią, choć pomimo upływu czasu, wciąż chętnie do niej wracam (skończyło się na tym, że serię tą przeczytałam parokrotnie).
Można by powiedzieć, że tę serię przeczytałam kiedy dopiero raczkowałam w magicznym świecie książek. Szukałam czegoś, co umiliłoby mi czas i nigdy nie przypuszczałam, że książka może wzbudzać aż tak wielkie emocje. Okazało się, że owszem, może. Razem z Rose przeżywałam wszystkie jej wzloty i upadki, dlatego pamiętam jak przykro przyszło mi się żegnać z "Akademią wampirów", która wydaje się może mało ambitna, jednak nie da się ukryć, że przyciąga już od pierwszych stron.
Więź jaka rodzi się między młodziutką Rose a starszym, bardziej doświadczonym Dymitrem jest niezaprzeczalnym plusem tej serii. Dzięki niej mamy okazję podziwiać poświęcenie Rosemarie Hathaway, która odrzuca swoje uczucia na rzecz chronienia swojej najlepszej przyjaciółki morojki Lisy. Mamy okazję przekonać się o trudnych sytuacjach, w których przychodzi jej sobie radzić. Całe życie dampirom wpajano, że "moroje są ważniejsi", a tymczasem Rose sama będzie musiała stanąć przed najważniejszym wyborem w swoim życiu.
Tę serię polecam wszystkim, dzięki prostemu językowi autorki i szybko rozgrywającej się akcji książka wciąga już od pierwszych stron.

A tak poza tym, mój nick pochodzi właśnie z tej serii. :) 

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię tę serię, szkoda że przyjemność czytania mam już za sobą

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie miałam okazji przeczytać tej serii, ale mam zamiar nadrobić w najbliższej przyszłości. Tym bardziej, że Twoja ocena pokazuje, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planowałam się zabrać do tej serii, ale ciągle brakuje czasu..

    OdpowiedzUsuń