Autor: Antonia Michaelis
Tytuł: Baśniarz
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Baśniarz
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
JEGO USTA BYŁY ZIMNE JAK ŚNIEG,
ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku. „A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję mordercę?”.
Anna i Abel – historia miłości, rozwiewająca wszelkie wątpliwości.
ABEL TANNATEK, outsider, wagarowicz, handlarz narkotykami. Mimo to Anna zakochuje się w nim do szaleństwa, gdyż wie, że Abel ma jeszcze inne oblicze: łagodnego, smutnego baśniarza, opiekującego się młodszą siostrą. Niezwykła opowieść, którą snuje Abel, fascynuje Annę do tego stopnia, że dziewczyna nie może o niej zapomnieć. Granica między rzeczywistością a fantazją stopniowo się rozmywa. A jeśli jej fabuła wcale nie jest fikcją i obawy Anny są uzasadnione? Ten, którego kocha, może okazać się równocześnie jej największym wrogiem…
Antonia Michaelis to niemiecka pisarka, która studiowała medycynę. Wydała wiele odnoszących sukcesy książek. W Polsce ukazały się następujące tytuły: "Tygrysi księżyc", "U nas w Ammerlo", "Lato w Ammerlo", "Mikołajowe historie" oraz oczywiście powieść, którą dziś zrecenzuję, "Baśniarza".
Akcja w "Baśniarzu" zaczyna się dosyć niepozornie. Anna znajduje w klasie lalkę. Szybko okazuje się, iż zabawka należy do dziewczynki imieniem Michi - młodszej siostry szkolnego outsidera, Abla Tannatka. To wydarzenie zmienia wszystko. Anna zakochuje się do szaleństwa w "polskim handlarzu pasmanterią", pomimo jego niebezpiecznych pozaszkolnych zajęć. Jednak chłopak ma także swoją drugą "jaśniejszą" stronę. Jest baśniarzem, niezwykle opiekuńczym względem Michi. Anna powoli wnika w jego świat, gdzie granica między rzeczywistością a fikcją zaczyna się zacierać. Czy Annie uda się zobaczyć różnicę pomiędzy opowiadaną baśnią a rzeczywistością?
Powieść ta wbrew pozorom nie jest lekką i przyjemną baśnią, jak można by się spodziewać po opisie. Autorka w swojej książce skupiła się na istotnych rodzinnych wartościach, ale także zwróciła uwagę na mroczniejsze aspekty życia. To przede wszystkim historia bezgranicznej miłości brata do siostry, a nie chłopaka do dziewczyny. I właśnie to było dla mnie niesamowite, fakt, jak Antonia Michaelis sprawnie manipulowała stworzoną przez siebie rzeczywistością. W "Baśniarzu" wszystko było jasne i niejasne jednocześnie. Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale tak właśnie było. Na początku myślałam, iż wiem, czego dokładnie się spodziewać, ale na końcu przeżyłam niemały szok. Z pewnością nie da się nazwać tej historii przewidywalną.
Anna Leemann, główna bohaterka, ma siedemnaście lat, pochodzi z dobrej rodziny i ma względnie zaplanowaną przyszłość. Jest poukładaną dziewczyną, którą pasjonuje muzyka. I na jej drodze staje on, Abel Tannatek, wagarowicz, outsider i dealer. Chłopak celowo roztacza wokół siebie aurę niechęci mówiącą "nie zbliżajcie się do mnie, nie widzicie jaki jestem niebezpieczny?". Jednak Anna stopniowo przenika duszę baśniarza, który w rzeczywistości okazuje się troskliwym bratem. To ona, jego siostra, Michi powstrzymuje go od wstąpienia na złą drogę.
Antonia Michaelis mistrzowsko wykreowała swoich bohaterów. Mają swoje zalety, ale także i wady, a to czyni ich rzeczywistymi. Są to postacie wielobarwne, z którymi czytelnik bez problemu może się utożsamić.
Urzekła mnie baśń o Małej Królowie opowiadana przez Abla, która przeplata się z rzeczywistością. Możliwość przeczytania tak świetnie skonstruowanej historii była samą przyjemnością.
"Baśniarz" roztacza wokół siebie niesamowity i niepowtarzalny klimat. To piękna, a zarazem niezwykle smutna historia. Z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu!
"Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna."
Rozglądam się za tą książką, bo coś strasznie mnie do niej przyciąga... a Twoja pozytywna recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że będę musiała "Baśniarza" przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJestem jej strasznie ciekawa już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńdobra recenzja, zachęcająca, jak wpadnie mi kiedyś książka w ręce z pewnością do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńO "Baśniarzu" wiele słyszałam i książka wydaje się bardzo ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Baśniarza" - to jedna z moich ulubionych książek. Po prostu piękna.
OdpowiedzUsuńLubię historie, w których jest jakiś przekaz - w tym przypadku bezgraniczna miłość brata do siostry. Na ogół w takich młodzieżówkach można spotkać jakieś trójkąty miłosne, a o reszcie autorzy zapominają, bo przecież to tak mało istotne szczegóły. Na "Baśniarza" mam ochotę od dawien dawna, ale teraz - jeszcze bardziej! :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńTa książka wczoraj do mnie przyleciała i nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę, szczególnie, że widziałam same pozytywne recenzje! : )
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że ta książka jest taka fajna. Muszę po nią sięgnąć w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuń,,Baśniarz" chodzi za mną naprawdę od długiego już czasu, a każda recenzja tylko wzmaga moją ochotę. Naprawdę muszę się na niego bardziej przyczaić;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zapoznam się z tą pozycją;) Czytałam kilka naprawdę pochlebnych recenzji, więc nie ma co zwlekać. Muszę zapolować na książkę "Baśniarz".
OdpowiedzUsuńRyczałam jak dziecko ;___; Potwierdzam, że wcale nie jest to lekka książka, lecz coś dużo poważniejszego :)
OdpowiedzUsuńTak wychwalasz tą książkę, że muszę zapisć sobie tytuł i się za nią rozejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że niepotrzebnie wstrzymywałam się z jej wypożyczeniem z biblioteki. Nadrobię to, gdy tylko ją znów zauważę ;)
OdpowiedzUsuńOoo pierwszy raz słyszę o tej książce, ale Twoja świetna recenzja, bardzo zachęciła mnie do jej przeczytania;)
OdpowiedzUsuńOkej, przy następnej wizycie w bibliotece bez dwóch zdań, biorę "Baśniarza"! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam baśnie, a "Baśniarz" właśnie z nimi mi się kojarzy, więc po prostu MUSZĘ po niego sięgnąć!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Na "Baśniarza" mam ochotę już od dawna, a Twojej recenzja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a i inne pozycje tej autorki są mi obce. Jak zaczęłam czytać Twoją recenzję, to czułam, że to nie jest dla mnie, ale z każdym kolejnym słowem zmieniałam zdanie. Zdecydowanie dodaję do listy :) Bardzo lubię, gdy w powieści jest przedstawiona specjalna więź między rodzeństwem, a niestety częściej się spotykam z nienawiścią czy zazdrością.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linku do recenzji,
OdpowiedzUsuńdodałam ją do wyzwania "Czytam Fantastykę".
Serdecznie pozdrawiam :)