my heaven of books

czwartek, 6 sierpnia 2015

Thomas Hardy - Z dala od zgiełku

Autor: Thomas Hardy Tytuł: Z dala od zgiełku Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Liczba stron: 477

"Z dala od zgiełku" to nie moje pierwsze spotkanie z klasyką, aczkolwiek jest to zdecydowanie najpoważniejsza próba. Nie ukrywam, że dotychczas nie przepadałam za tego rodzaju książkami. Nie sądziłam, że znajdę w nich coś, co w jakikolwiek sposób do mnie przemówi. Jesteście ciekawi, co sądzę o książce Thomasa Hardy'ego?

Dziewiętnastowieczna Anglia. Betsaba Everdene wiedzie spokojne i stateczne życie, do czasu, gdy dziedziczy po zmarłym wuju farmę. Wszyscy mieszkańcy tej prowincji nie ukrywają zdziwienia, gdy młoda kobieta postanawia sama zająć się gospodarstwem. Nikogo natomiast nie dziwi już fakt, że o serce Betsaby zabiega aż trzech dżentelmenów: Gabriel, William oraz Franciszek. Jak ostatecznie potoczą się losy bohaterki i jakie będą wybory jej serca?

Nie ukrywam, że początkowo ta lektura szła mi niesamowicie opornie. Nie sądziłam, że mogę aż tak wolno czytać i skupiać się na samej tej czynności. Przyzwyczajona do współczesnych powieści, które są lekko i przyjemnie napisane oraz które czyta się błyskawicznie, nie potrafiłam "wbić" się w tą książkę. To wręcz przykre, jak bardzo przyzwyczajamy się do dzieł, które choć wciągające, niewiele sobą reprezentują i niewiele wartości przekazują. A klasyki, właśnie w stylu "Z dala od zgiełku" mają w sobie coś uroczego i magnetyzującego. Początek, jak napisałam, był trudny, ale przecież początki (prawie) zawsze są trudne. Dodajcie do tego irytujące zachowania i wybory głównej bohaterki... nie miałam pozytywnych myśli odnośnie tego, jak dalej potoczy się moja przygoda z tą lekturą. Na całe szczęście później jest o wiele lepiej i udało mi się docenić niepowtarzalny klimat tego dzieła.

Po przeczytaniu połowy zaczęłam odnajdywać zadziwiającą przyjemność w tym nieśpiesznym czytaniu, ponieważ mogłam się całkowicie poświęcić tylko i wyłącznie lekturze. A czytając "Z dala od zgiełku" właśnie tak trzeba zrobić, ponieważ poetycki język ego utworu tmusi zostać przez czytelnika stopniowo przyswojony. Choć nieco przydługie opisy przyrody bywały nieco nudne, to cała reszta reprezentuje się naprawdę nieźle. Akcja toczy się wolno i jednostajnie, ponieważ Thomas Hardy w głównej mierze skupił się na emocjach i rozterkach uczuciowych bohaterów.

"Z dala od zgiełku" zostało wydane w 1874 r. i jest to książka ponadczasowa, w której przekazane wartości nigdy nie zostaną umniejszone wraz z upływem czasu. Wybory życiowe Betsaby mogą budzić w czytelniku irytacje, ale z czasem odkryje on, iż główna bohaterka jest niczym innym jak osobą, która, aby istnieć potrzebuje drugiej osoby. Dlaczego? Dlatego, że każdy człowiek jako istota społeczna ma pragnienie miłości, przyjaźni i zrozumienia. Choć ja nie gustuję w tego rodzaju powieściach, to wiem, że wiele osób tak, bowiem "Z dala od zgiełku" to w końcu ciepły, może niekiedy naiwny romans, ale taki, który wywołuje na twarzy uśmiech.
"Słabość jest podwójnie słaba, gdy nachodzi człowieka po raz pierwszy."
Moja ocena: 6/10

10 komentarzy:

  1. Chcę przeczytać, chociaz obawiam się, że może mnie jednak rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uch poluję, poluję i jeszcze nie upolowałam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie nie przekonuje. Nie moje klimaty.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Poluję!!! :D
    A minimum muszę obejrzeć film!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię klasyki. W końcu sama prowadzę o tym wyzwanie. Jednak jest z nimi jeden problem. Trzeba się odpowiednio do nich nastawić. Ja raczej nie przepadam za opowieściami o uczuciach, ponieważ moja wyobraźnia pragnie raczej fantastyki. Choć nie twierdzę, że te opowieści mogą nie być urocze, mają w sobie cechy dawnego stulecia i zachowania, w których trudno byłoby mi się odnaleźć. Podobnie jak z "Tytusem Groanem". Jest uznawany za fantastykę, jednak ja nie odnalazłam tam czegoś takiego. To wszystko zależy od otoczenia i mody, jaka panuje w czasie pisania książki. Dlatego właśnie ja omijam powieści opisujące krynoliny i bale.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że mam ochotę na tę książkę. Niby czytam mało klasyki, ale może warto to zmienić. Mam nadzieję, że ta powieść mnie nie rozczaruje ;)
    Pozdrawiam,
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam XIX wiek, a opis bardzo mnie zaintrygował... Muszę się przyjrzeć tej pozycji bliżej! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno przeczytam tą książkę.
    Pozdrawiam.
    http://miedzy--stronami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nawet ochotę przeczytać tę książkę, choć myślę, że prędko tego nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń