Tytuł: Rozkosze nocy
Wydawnictwo: Akurat/Muza S.A
Liczba stron: 304
Moja ocena: 6/10
Słynne dzieło E.L James o tytule "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a" sprawiło, że na rynku wydawniczym obecnie nie brakuje powieści greyopodobnych. Na tej sławie skorzystała Sylvia Day - amerykańska pisarka pochodzenia japońskiego, autorka wydawanych na całym świecie powieści erotycznych. Jej twórczość powszechnie cieszy się dużą popularnością, z czego największą szczyci się "Dotyk Crossa". "Rozkosze nocy" to kolejne jej książka, która niedługo będzie miała swoją polską premierę.
Zanim przejdę do meritum, kilka słów o fabule. Lyssa Bates od zawsze miała problemy ze snem, które jak za dotknięciem magicznej różdżki znikają, gdy w jej życiu, a dokładnie snach pojawia się przystojny i pociągający Aidan Cross. Szybko okazuje się, iż jest on gotów zrobić dla poznanej kobiety wszystko, nawet zaryzykować stratę tego, co jest mu znane i bliskie. Jak zareaguje Lyssa, gdy w rzeczywistości zawita do niej mężczyzna marzeń, dotychczas znany jej tylko w sennych odmętach? Tym bardziej, że skrywa on wiele tajemnic...
"Rozkosze nocy" czyta się przyjemnie i szybko, bo jest ona raczej mało wymagającą lekturą, i reprezentuje sobą coś, po co zazwyczaj chętnie sięgamy. Bo pozwoli nam na chwilę oderwać się od rzeczywistości, zapomnieć o niej i zatracić się w pociągającej wizji wykreowanej przez Sylvię Day. Jeśli ta książka miała takie zadanie - to spisała się świetnie, a przede wszystkim jest ona o całe niebo lepiej napisana od trylogii E.L James, a czy to już nie jest jeden z powodów do zapoznania się z dziełem tej autorki?
Nie sposób uniknąć porównań z "Dotykiem Crossa", tym bardziej, że jeden z bohaterów "Rozkoszy nocy" nosi jego nazwisko. O ile postacie w tym pierwszym dziele mocno raziły mnie swoją naiwnością i drętwymi, nic niewnoszącymi dialogami, o tyle w drugim tytule jest nieporównywalnie lepiej. Fakt, Day czasami nie udało się uniknąć sztucznej wymiany zdań, ale nawet to mi nie przeszkadzało w czytaniu, które szło mi bardzo "gładko" i gdyby nie obowiązki, które na mnie czekały skończyłabym tą książkę za jednym podejściem.
Sylvia Day mało poświęciła uwagi koncepcji Strażników walczących z Koszmarami. Autorka potraktowała ten wątek po macoszemu, skupiając się raczej na zmysłowych doznaniach bohaterów, niźli na głębszym potraktowaniu tej równie istotnej części fabuły. Szkoda, bo można było ten pomysł ciekawie rozwinąć, a no i ocena byłaby wyższa.
Podsumowując: "Rozkosze nocy" to książka, która w swoim gatunku jest idealna. Przyjemna, łatwa i nieskomplikowana, taka, po którą bez wahania możemy sięgnąć w mroźne wieczory. Polecam!
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.
Hmm, w sumie mogłabym się skusić. :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam ;) Trochę narobiłaś mi apetytu, no i cóż.. okładka jest świetna :D
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam "Dotyk Crossa" i całkiem mi się podobał. Tą książkę także mam w planach.
OdpowiedzUsuń價錢表荃灣儲存倉出租當代貨倉域名虛擬主機公司雲主機註冊推薦分租柴灣文件櫃idc租用佔用
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę przeczytać:D
OdpowiedzUsuń