Autor: Franny Billingsley
Tytuł: Zakochana w mroku
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 396
Tytuł: Zakochana w mroku
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 396
Moja ocena: 6/10
Nim umarła, macocha Briony dobrze zadbała, by dziewczyna obarczyła się winą za wszystkie nieszczęścia w rodzinie. I teraz poczucie winy przywarło do Briony tak mocno, że stało się wręcz jej drugą skórą. Dziewczyna często ucieka na bagna i opowiada tam historie o Starych, duchach, które nawiedzają trzęsawiska. Jednakże tylko wiedźmy są w stanie je zobaczyć, a w jej miasteczku bycie jedną z nich oznacza karę śmierci. Mimo iż uważa, że nie zasługuje na nic dobrego, Briona lęka się, co się stanie gdy jej sekret wyjdzie na jaw… I wtedy niespodziewanie w jej życiu pojawia się Eldrik, o złotych oczach i wspaniałej czuprynie jasnobrązowych włosów. Eldrik, który traktuje Brionę jako kogoś naprawdę wyjątkowego… Briona przekona się, że oprócz sekretów, które stara się ukryć, jest też wiele tajemnic, o których wcześniej nie miała pojęcia.
W raz z Eldrikiem zakłada klub braterski oraz... Briony zakochuje się w Eldriku.
"Zakochana w mroku" to książka, którą określiłabym mianem ekscentrycznej i to nie tylko ze względu na nietuzinkowy pomysł na fabułę. To także zasługa różnorodnych opinii na jej temat, a wiadomo - ile ludzi, tyle zdań. Przekonałam się na własnej skórze o wyjątkowości tego dzieła. Jesteście ciekawi? To zapraszam do lektury!
Franny Billingsley nie serwuje swoim czytelnikom tego, co już było. Nie przedstawia nam niewinnej głównej bohaterki. Co to, to nie! Briony ma siedemnaście lat i wraz ze swoją siostrą Rose mieszka w małej osadzie, zewsząd otoczonej niebezpiecznymi bagnami, w których czają się rozmaite stwory. Jednym z nich jest Bagnolud, który powoduje u Rose bagienny kaszel. Briony za wszelką cenę chce pomóc swojej siostrze. Czy jej to się uda? Na dodatek w życiu nastolatki pojawia się Eldric, z którym bardzo szybko nawiązuje nić porozumienia. Czy Briony w końcu mu zaufa i wyzna swoje tajemnice?
Briony to dziewczyna, która przez całą książkę ma wyrzuty sumienia. Tak jakby była winna całemu złu na świecie. Przyznaję, chwilami było to irytujące, ale też w pewien sposób stanowiło odmianę. Mam szczerze dość głupiutkich bohaterek powieści młodzieżowych (oczywiście nie mam na myśli wszystkich), a tutaj spotkało mnie zaskoczenie. Kreacja bohaterów w "Zakochanej w mroku" zasługuje na plus, szkoda, że znalazłam ich niewiele.
Moim zdaniem największym błędem autorki jest powolna, a chwilami wręcz nudna i monotonna akcja. To było najgorsze, co Billingsley swojej książce mogła zrobić. Pokuszę się o stwierdzenie, że momenty przesycone napięciem mogłyby uratować to dzieło. Pomysł jest ciekawy, ale przebieg akcji woła o pomstę do nieba, przez co "Zakochaną w mroku" czyta się naprawdę wolno, bo nie ma niczego, co by czytelnika do dalszego czytania zachęciło. To, czy przerwę lekturę na stronie setnej, czy na dwudziestym rozdziale nie zrobiło mi żadnej różnicy.
Warsztat pisarski autorki jest dosyć... ciężki w odbiorze. Wcale nie jest prosty, jak można by przypuszczać, a z pewnością już nie spodoba się każdemu, szczególnie młodzieży, do której, jak przypuszczam, dzieło to jest skierowane. Język chwilami bywa poetycki, co też jest dosyć specyficzne i nie trafi w gust każdego.
Nie napiszę - polecam, bo mam mieszane uczucia. Z jednej strony, bez obaw mogę napisać: tego jeszcze nie było, ale z drugiej, chwilami naprawdę wkurzał mnie przebieg akcji czy język autorki. Brak było też jakiegokolwiek czynnika przyczynowo skutkowego, a niektóre wydarzenia nie miały najmniejszego sensu. Dlatego odpowiedzcie sobie sami na pytanie, czy chcecie zapoznać się z "Zakochaną w mroku".
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.
Okładka taka piękna! Książka mnie interesuje, mam nadzieję, że uda mi się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za powolną akcją :/ Raczej nie planuję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOj nie lubię powolnej akcji i mimo plusów, raczej nie sięgnę
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na czytniku, zaczęłam ją czytać i niestety odstawiłam, jakoś niespecjalnie przypadłą mi do gustu, może kiedyś spróbuję się za nią wziąć jeszcze raz. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
arenaksiazek.blogspot.com
Tym razem sobie podaruję :)Pozdrawiam ":)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie ciekawi, choć było już kilka podobnych, ta ma jakis klimat. Dobrze, że bohaterowie są oryginalni, ale nie przemawia do mnie powolne tempo, wolę, gdy cos się dzieje. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wolna akcja? To niestety nie dla mnie. Może kiedyś przeczytam. Nawet gdyby teraz kompletny brak czasu.
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka :3
OdpowiedzUsuńAczkolwiek bywa ona zwodnicza ;/
Pożyczoną z biblioteki mogłabym przeczytać, bo żeby kupić, to byłoby mi żal pieniędzy :)
OdpowiedzUsuń