Tytuł: Zresetowana
Wydawnictwo: Sonia Draga/Młody Book
Liczba stron: 352
Gatunek: fantastyka, fantasy, dystopia, literatura młodzieżowa
Akcja „Zresetowanej” osadzona jest w świecie, gdzie nastolatkowie poniżej szesnastego roku życia, w przypadku, gdy zrobili coś złego (różne przestępstwa, akty terrorystyczne itp.) ich pamięć zostaje zresetowana. Po zresetowaniu stają się oni Zresetowanymi, są niczym tabula rasa - niezapisana, czysta karta. Zresetowaną jest główna protagonistka tej powieści Kyla. Jej pamięć, wszystkie wspomnienia, dane osobowe zostają usunięta, a ona niczym małe dziecko musi się uczyć wszystkiego na nowo. Jednak nie wszystko przebiegło według planów władz, dziewczyna ma bowiem przebłyski z przeszłości, które sprawiają, że Kyla zaczyna kwestionować istniejący porządek rzeczy. A to doprowadzi ją do niebezpiecznych konkluzji...
„Zresetowana” to pierwszy tom trylogii autorstwa Tery Terry. Serii, o której przeczytałam wiele dobrych opinii, a na rozmaitych social mediach widziałam zdjęcia ciekawej i intrygującej okładki. Jest to powieść z mojego ulubionego gatunki - dystopii, nie ciężko jest się więc domyśleć, że nie mogłam przejść wobec tej powieści obojętnie. Trochę sama nadmuchałam sobie bańkę, a trochę pozytywne opinie i jak się domyślacie bańka pękła, a mój zachwyt nie nadszedł, dlatego, że
„Zresetowana” to mocno przeciętna i zwyczajna pozycja na rynku wydawniczym. Dystopii nie brakuje, a niestety w „Zresetowanej” nie zachwyca przede wszystkim wykonanie. Sama idea resetowania pamięci młodych terrorystów jest ciekawa, ale niestety odniosłam wrażenie, że za bardzo niedopracowana. Zawiodło wykonanie. Teri Terry bardzo po macoszemu przedstawiła swój świat, zabrakło mi pewnych szczegółów i detali. Kreacja świata okazała się zbyt uboga, zabrakło mi opisów, które pozwoliłyby mi lepiej się wczuć w klimat tej książki. Pomysł stworzenia resetu jest sam w sobie intrygujący, ale sposób przedstawienia nie bardzo. Autorka nie przedstawiła żadnej genezy, co z czym, tylko jakieś marne urywki.
„Zresetowana” to mocno przeciętna i zwyczajna pozycja na rynku wydawniczym. Dystopii nie brakuje, a niestety w „Zresetowanej” nie zachwyca przede wszystkim wykonanie. Sama idea resetowania pamięci młodych terrorystów jest ciekawa, ale niestety odniosłam wrażenie, że za bardzo niedopracowana. Zawiodło wykonanie. Teri Terry bardzo po macoszemu przedstawiła swój świat, zabrakło mi pewnych szczegółów i detali. Kreacja świata okazała się zbyt uboga, zabrakło mi opisów, które pozwoliłyby mi lepiej się wczuć w klimat tej książki. Pomysł stworzenia resetu jest sam w sobie intrygujący, ale sposób przedstawienia nie bardzo. Autorka nie przedstawiła żadnej genezy, co z czym, tylko jakieś marne urywki.
Wyżej wspomniałam, że w „Zresetowanej” zawiodło wykonanie. Mała ilość opisów i genezy całej historii to jedno, ale zabrakło także dynamicznej i wartkiej akcji. Fabuła w tej powieści toczy się bardzo wolno, dopiero pod koniec książki robi się ciekawie, natomiast przez ponad połowę trochę się wynudziłam i zmuszałam do czytania. Zabrakło mi dynamizmu w akcji, nawet lekkie pióro pisarki nie sprawiło, że ta historia mnie wciągnęła. Niestety.
„Zresetowana” to moim zdaniem na dzisiejszym rynku wydawniczym, pełnych dystopii, książka, która wypada mocno przeciętnie. Jest więcej ciekawszych powieści z dynamiczną akcją, dobrym pomysłem i wykonaniem. A tutaj jest niestety trochę niewykorzystany potencjał i nie wiem, czy zadecyduje się sięgnąć po kontynuację.
Ciekawa recenzja i śliczna książka :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ FACEBOOK
MÓJ INSTAGRAM
Dziękuję. :)
Usuń