Autor: Sanjida Kay
Tytuł: Skradzione dziecko
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 368
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Premiera: 24.04.2019r.
Zoe Morley i jej mąż Ollie długo starali się o dziecko, niestety bezskutecznie. W końcu podejmują decyzję o zaadoptowaniu maleńkiej Evie. Są oni bardzo szczęśliwi, a ich radość sięga zenitu, gdy kilka lat później Zoe zachodzi w ciążę i na świecie pojawia się Ben. Pomiędzy siedmioletnią Evie a dwuletnim Benem pojawia się cicha rywalizacja. Dziewczynka czuje się odrzucona, ponieważ nie jest biologicznym dzieckiem swoich rodziców. Pewnego dnia, po imprezie urodzinowej młodszego syna, Zoe zaczyna odnajdywać dziwne listy i prezenty od osoby, która twierdzi, że jest jest jej biologicznym ojcem. Od tego momentu rozpoczyna się dziwna gra pomiędzy prześladowcą a Evie.
Zoe odnajdując tajemnicze listy i prezenty jest przerażona. Obawia się o bezpieczeństwo małej Evie, dlatego powiadamia odpowiednie służby, jednak nie udaje jej się zareagować w odpowiednim czasie i dochodzi do tragicznych zdarzeń. Dziewczynka znika. Rozpoczynają się poszukiwania, w które angażuje się całe miasto. Czy uda się odnaleźć małą Evie całą i zdrową? I co najważniejsze, kto jest jej porywaczem?
Zoe odnajdując tajemnicze listy i prezenty jest przerażona. Obawia się o bezpieczeństwo małej Evie, dlatego powiadamia odpowiednie służby, jednak nie udaje jej się zareagować w odpowiednim czasie i dochodzi do tragicznych zdarzeń. Dziewczynka znika. Rozpoczynają się poszukiwania, w które angażuje się całe miasto. Czy uda się odnaleźć małą Evie całą i zdrową? I co najważniejsze, kto jest jej porywaczem?
"Skradzione dziecko" to historia, którą przeczytałam błyskawicznie, ciekawa co się dalej wydarzy. To opowieść o małżeństwie, które po wielu staraniach w końcu zostaje rodzicami adoptowanej dziewczynki, małej Evie. Na początku małżeństwo Zoe i Olliego było bardzo udane, a adopcja dziewczynki bardzo ich do siebie zbliżyła, jednak z czasem ich więź zaczęła słabnąć. Mąż bohaterki zaczął oddalać się bardziej w kierunku pracy, a do ich długoletniego małżeństwa zaczyna wkradać się codzienna rutyna i monotonia. Wydawałoby się, że po urodzeniu Bena coś się zmieni, jednak wręcz przeciwnie. Ollie przebywa nieustannie w pracy, natomiast Zoe oprócz zajmowania się swoją pracą ma także na głowie cały dom i dzieci. "Skradzione dziecko" to książka pisana życiem, o małżeństwie znudzonym swoim życiem i zmagającym się z wieloma problemami. Realizm tej historii bardzo do mnie przemawia.
Zdecydowanie moją ulubioną częścią w kryminałach jest element zaskoczenia. Uwielbiam, gdy złym charakterem okazuje się osoba, po której spodziewałam się najmniej. Czy tak było w tym przypadku? Oczywiście, że tak. Wprawdzie starałam się mieć otwarty umysł i brać każdego bohatera za podejrzanego, jednak na samym końcu i tak byłam zaskoczona. Najbardziej jednak zdziwił mnie fakt, że to Zoe dotarła do sedna sprawy, a nie policja.
W kryminałach uwielbiam i cenię sobie dynamiczną akcję. Tutaj mi tego trochę zabrakło. Mam wrażenie, że autorka zdecydowała, że wszystkie kulminacyjne i najważniejsze wydarzenia umieści na samym końcu swojej historii. W związku z tym przez pierwszą połowę lektury "Skradzionego dziecka" trochę się nudziłam, natomiast dopiero druga połowa bardzo mnie wciągnęła i czytałam z wypiekami na twarzy.
"Skradzione dziecko" to bardzo dobry kryminał z wartką akcją i realistyczną fabułą do przeczytania na kilka wieczorów. Sanijda Kay funduje swoim czytelnikom pełną napięcia i emocji historię, która pochłania czytelnika. Realizm bohaterów i fabuły sprawia, że nie sposób nie zaangażować się w czytaną opowieść. Do ostatniej strony nie mogłam się oderwać, ciekawa tego, co się dalej wydarzy i jak potoczy się akcja. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Zdecydowanie moją ulubioną częścią w kryminałach jest element zaskoczenia. Uwielbiam, gdy złym charakterem okazuje się osoba, po której spodziewałam się najmniej. Czy tak było w tym przypadku? Oczywiście, że tak. Wprawdzie starałam się mieć otwarty umysł i brać każdego bohatera za podejrzanego, jednak na samym końcu i tak byłam zaskoczona. Najbardziej jednak zdziwił mnie fakt, że to Zoe dotarła do sedna sprawy, a nie policja.
W kryminałach uwielbiam i cenię sobie dynamiczną akcję. Tutaj mi tego trochę zabrakło. Mam wrażenie, że autorka zdecydowała, że wszystkie kulminacyjne i najważniejsze wydarzenia umieści na samym końcu swojej historii. W związku z tym przez pierwszą połowę lektury "Skradzionego dziecka" trochę się nudziłam, natomiast dopiero druga połowa bardzo mnie wciągnęła i czytałam z wypiekami na twarzy.
"Skradzione dziecko" to bardzo dobry kryminał z wartką akcją i realistyczną fabułą do przeczytania na kilka wieczorów. Sanijda Kay funduje swoim czytelnikom pełną napięcia i emocji historię, która pochłania czytelnika. Realizm bohaterów i fabuły sprawia, że nie sposób nie zaangażować się w czytaną opowieść. Do ostatniej strony nie mogłam się oderwać, ciekawa tego, co się dalej wydarzy i jak potoczy się akcja. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Premiera: 24.04.2019r.
Bardzo ciekawy tytuł książki :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ FACEBOOK
MÓJ INSTAGRAM
Czekam na premiere☺
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na premierę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Brzmi świetnie, uwielbiam takie klimaty, zostało tylko wyczekiwać na premierę. :)
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Tytuł tej książki już zapisałam. Przeczytam na pewno, bo lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i niedługo będę czytać ;)
OdpowiedzUsuń