my heaven of books

poniedziałek, 13 lipca 2015

Gayle Forman - Zostań, jeśli kochasz

Autor: Gayle Forman Tytuł: Zostań, jeśli kochasz Wydawnictwo: Nasza księgarnia Liczba stron: 246

O książce "Zostań, jeśli kochasz" autorstwa amerykańskiej pisarki Gayle Forman zrobiło się głośno za sprawą ekranizacji, która miała powstać. Ja oczywiście również o niej słyszałam, a że już wcześniej chciałam przeczytać tą powieść stwierdziłam, iż jest to świetny pretekst, aby w końcu się w nią zaopatrzyć. Nie zwlekałam długo. Kupiłam ją, pozachwycałam się i... pomimo obietnicy, którą sobie złożyłam, najpierw obejrzałam film. Pokochałam całą obsadę i fabułę, dlatego niestety pierwowzór przeleżał na półce ponad pół roku zanim w końcu po niego sięgnęłam. Możecie się zapytać, czego się bałam... Bałam się rozczarowania, bo ja mam tak, gdy najpierw obejrzę ekranizację, książka podoba mi się mniej. I poniekąd tak się stało w przypadku "Zostań,jeśli kochasz". Na całe szczęście jednak tylko poniekąd.

Siedemnastoletnia Mia ma dobre życie, z którego jest zadowolona. Kocha swoją rodzinę: tatę, mamę i małego braciszka, ma oddaną jej przyjaciółkę i prawdziwą pasję - grę na wiolonczeli. Wszystko układa się idealnie. Jest jeszcze lepiej, gdy starszy od niej o rok wokalista początkującego zespołu, Adam, zaczyna o nią zabiegać. Oboje tworzą razem świetny duet i nie mija sporo czasu, nim stają się parą.

Pewnego dnia jednak główna bohaterka ma wypadek samochodowy, po czym z szokiem odkrywa, że trwa w dziwnym stanie zawieszenia. Obserwuje wydarzenia toczące się w szpitalu, ale jest niczym więcej jak zjawą niewidoczną dla innych. To do niej należy decyzja, czy chce się obudzić i stawić czoła ciężkiej rzeczywistości, która ją czeka...

Jak już wspomniałam w pierwszym akapicie - zakochałam się w filmie. Obsada została dobrana wprost idealnie, a niewielkie fabularne zmiany ekranizacji w stosunku do pierwowzoru w ogóle mnie nie raziły (co stwierdzam oczywiście dopiero po przeczytaniu). Bałam się, że książka będzie nudna i mdła, a tymczasem wcale taka nie była. Gayle Forman miała świetny pomysł i go udźwignęła. Ukazała "podróż" Mii naprawdę poruszająco. Czytelnik ma okazję widzieć, jak wyglądało jej życie przed wypadkiem samochodowym i jej rodzący się związek z Adamem. Co swoją drogą jest kolejną zaletą tego dzieła. Miłość tych dwojga powinna wydawać się naiwna i szczenięca, a tymczasem wcale taka nie była. Wręcz przeciwnie - Mia i Adam tworzą naprawdę dojrzały związek i pokuszę się o stwierdzenie, że każdy chciałby być w takiej wyjątkowej relacji.

Zdecydowanie największą zaletą "Zostań, jeśli kochasz" jest warsztat pisarski Gayle Forman, choć zdaję sobie sprawę, że to czysto subiektywne odczucie. Mi się on jednak spodobał, ponieważ idealnie się wpasował młodzieżową tematykę tego utworu. Właśnie za sprawą talentu autorki ja tej powieści nie czytałam, ja przez nią niezwykle szybko s u n ę ł a m. Taka lektura to nic innego jak czysta przyjemność. Muszę też wspomnieć o tym, że nieraz w trakcie lektury odczuwałam wzruszenie, pomimo tego, że miałam przyjemność oglądać film i wiedziałam, czego się spodziewać. Znałam fabułę i zakończenie, więc oczywiście zaskoczenia nie było, ale i tak w czasie niektórych momentów kręciła mi się łza w oku.

Żeby nie było tak idealnie, to muszę ponarzekać. Liczyłam znacznie większą obecność Adama. W filmie był on obecny prawie w każdej scenie, dlatego myślałam, że z książką będzie podobnie . Niestety, ale myliłam się, bo tej mojej ulubionej postaci z "Zostań, jeśli kochasz" było naprawdę mało. Szkoda, bo jeśli o całokształt, ta książka wypada naprawdę nieźle i zdecydowanie wybija się na tle innych młodzieżówek.

Bałam się rozczarowania i przystąpiłam do lektury pełna obaw, a tymczasem okazało się to całkowicie niepotrzebne. "Zostań, jeśli kochasz" to nie tylko historia, która idealnie nadaje się do przeczytania w wolny dzień, to także pełna emocji historia, która jest mądra, prawdziwa i dodaje otuchy. Mię spotyka ciężki los, ale wybór wciąż jest jej. Wybór, czy się obudzić i zmagać z niewyobrażalną stratą i bólem, czy się poddać i nie cierpieć. Jaka będzie decyzja głównej bohaterki? Tego musicie się przekonać sami... Polecam!
"Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne."
Moja ocena: 8/10

22 komentarze:

  1. Miałam na nią ochotę jeszcze wtedy, gdy dopiero zaczęło się robić o niej głośno, ale jakoś tak... przeminęło (bez wiatru) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi powieść nie przypadła do gustu. Przeczytałam w jedno popołudnie i jak dla mnie książka jest zbyt lekka jak na swoją tematykę. Spodziewałam się wielu emocji, a tymczasem przekładałam strony z coraz większym znudzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Tyle widzę zachwytów nad tą książką, a ona jest dla mnie jedną z wielu - nic wyjątkowego. Miło spotkać osobę, która myśli podobnie, bo na daną chwilę czułam się odosobniona z moją opinią :)

      Usuń
  3. Czytałam i bardzo mi się podobała, teraz koniecznie muszę przeczytać kolejne książki tej autorki :)

    http://k-siazkowyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wciąż się waham, bo ne jestem do końca przekonana do twórczości autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam w planach już od jakiegoś czasu. Jednak ja najpierw przeczytam, później obejrzę :) Jeśli faktycznie ekranizacja będzie lepsza, to będę się tylko zachwycać ;D

    + nasza znajomość się rozwija, myślę, że to odpowiedni moment, więc dodaję Cię do obserwowanych :p

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym przypadku, chyba książka niezbyt mnie interesuje, bo takich historii nie czytam, ale film na pewno obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo iż film całkiem mi się spodobał, nie mam ochoty na tę książkę. Jednak pewnie kiedyś i tak ją przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja usłyszałam o niej właśnie dzięki ekranizacji i przeczytałam ją już na początku września tamtego roku, tak, żeby na spokojnie móc zobaczyć film. I podobało mi się. Faktycznie czyta się niesamowicie szybko, fabuła jest ciekawa, a ja do końca nie byłam pewna jaką decyzję podejmie Mia. A film? Na zwiastunie płakałam jak poleciały pierwsze dźwięki Say something. Włączyłam film- płaczę. Za drugim podejściem również. I tak wyszło, że ekranizacji dotąd nie widziałam. Jedynie początek :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka jest dobra, ale jak dla mnie tylko tyle. Czegoś mi brakowało. Natomiast druga część bardzo mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie mam ochoty ani oglądać ekranizacji, ani przeczytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Utwierdzam się w przekonaniu, że tylko ja uważam tę książkę za kompletnego kulmpa. Ekranizacja wyjątkowo była lepsza.
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki. Ale póki co mam w planach "Ten jeden dzień". Jeśli mi się spodoba, sięgnę po inne tytuły Forman :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam ostatnio i bardzo mi się podobała. :) Film jeszcze bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się niestety na niej zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałem ekranizację, więc za książkę się już nie biorę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta lektura jak i film ciągle przede mną. ^_^ Wiele osób naprawdę chwali tę książkę, więc chyba powinnam to nadrobić i przeczytać... ^_^

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam i książkę sobie daruję. Od wielu osób słyszałam już, że jest słaba (spotykałam się również z opiniami, że jest gorsza niż film)

    http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie książka byla słaba, niby pomysł dobry ale gorzej z wykonaniem i nie wywoływała praktycznie zadnych emocji.
    soelliee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna powieść- taka bardzo życiowa. Czytałam też jej kontynuację, "Wróć jeśli pamiętasz", ale już mnie tak nie oczarowała niestety. Nie była zła, ale czegoś mi w niej jednak zabrakło. Obecnie mam na tapecie nową na polskim rynku powieść Gayle Forman "Ten jeden dzień"- tak jak pisałaś autorka ma bardzo przyjemne pióro, przez jej powieści się po prostu sunie, dlatego mam ochotę przeczytać ich więcej. :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Nada

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro młodzieżowa tematyka, to ja zdecydowanie podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Film nie był zły, nawet mi się podobał, ale to przez fakt, że mój gust filmowy zaabsorbowany jest przez dramaty romantyczne. I dlatego obejrzałam film. Teraz czekam, aż znajdzie się ktoś, kto sobie tę powieść kupi - wtedy przeczytam. Jak nikt nie kupi - nie przeczytam. Naprawdę wszystko mi jedno.

    dianabookgeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń