my heaven of books

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Elizabeth Chandler - Pocałunek anioła


Pocałunek Anioła - Mary-Claire HelldorferAutor: Elizabeth Chandler
Tytuł: Pocałunek anioła
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 224
Moja ocena: 7/10
Sceptycznie podchodziłam do "Pocałunku anioła" autorstwa Elizabeth Chandler. Książka ta liczy sobie zaledwie trochę ponad 200 stron, jest dosyć małego formatu i obok innych powieści stojących na półce nie prezentuje się zbyt imponująco, pomimo swojej ciekawej oprawy graficznej. Obawiałam się, iż autorka zwyczajnie nie da rady się wykazać na przestrzeni tak małej ilości kartek. Poniekąd się myliłam.

Poznajcie Ivy Lyons, siedemnastolatkę, która wyróżnia się z tłumu nie tylko za sprawą burzy złotych loków i przeszywającego zielonego spojrzenia, ale także wiarą w anioły. Tak, Ivy wierzy w anioły, kolekcjonuje figurki aniołów i sądzi, iż mają one za zadanie pomagać ludziom.
Wraz ze swoją matką i młodszym bratem główna bohaterka przeprowadza się do nowego miasteczka, gdzie poznaje Tristana Carruthersa, szkolnego pływaka. Oboje szalenie się w sobie zakochują, są praktycznie nierozłączni i pewni tego, iż są sobie przeznaczeni. Ich szczęście jednak zostaje zakłócone, gdy w wypadku samochodowym, którego oboje są uczestnikami, ginie Tristan. Zrozpaczona Ivy, której świat legł w gruzach przestaje wierzyć w anioły, niegdyś stanowiące istotną część jej życia.

Elizabeth Chandler to literacki pseudonim Mary-Claire Helldorfer, której uznanie przyniósł sześciotomowy cykl oparty na fascynującej historii o aniołach. Pomysł, po który autorka sięgnęła dzisiaj może wydawać się nieco utarty, bowiem istoty anielskie coraz częściej są motywem przewodnim w wielu powieściach. Warto jednak dodać, iż pierwsza część tej serii została wydana w 1995 roku, więc Chandler nie można zarzucić braku oryginalności.

"Pocałunek anioła" może nie wybija się niczym wyjątkowym; mamy potężną miłość obojga nastolatków (szkolnej piękności i sportowca), pełną przeciwności losu, ale dzieło to zdecydowanie ma coś w sobie. Może to fakt, iż bez problemu można przeczytać tą powieść za jednym "posiedzeniem", zbytnio nie wysilając się w myśleniu. Autorka ma bardzo przystępny warsztat, lekki, ciekawy, za sprawą którego książka ta naprawdę wciąga. Do tego stopnia, że gdy przystąpiłam do lektury, skończyłam ją tego samego dnia.

Najbardziej zawiodła mnie objętość "Pocałunku....". Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby książka ta była dopracowana, gdyby ilość stron wcale jej nie ujmowała, ale w tym przypadku tak jest. Uwierzcie mi na słowo, gdy piszę Wam, iż dzieło Chandler naprawdę dużo na tym straciło. Odniosłam wrażenie, jakby autorka na siłę wszystko przyśpieszała, zbyt szybko kończyła dopiero rozpoczęte wątki. Nie rozumiem tego. Mając tak ciekawy pomysł na fabułę, bez problemu można by poświęcić więcej czasu na rozbudowanie innych koncepcji, co skutkowałoby nie tylko większą ilością kartek, ale także lepszym przedstawieniem historii.

"Pocałunek anioła" polecam poszukiwaczom lekkiej lektury z mocno uwypuklonym romansem. Romansem, który okazał się być pasjonujący, ciekawy i wciągający. Już nie mogę się doczekać, gdy zapoznam się z kolejnymi częściami tego cyklu!

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ.

13 komentarzy:

  1. Muszę dorwać tę serię i ją przeczytać! :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie interesuje mnie ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że książka napisana została w 1995 roku. Kurczę, chyba jednak sięgnę po "Pocałunek...", jestem ciekawa, czy książka jest taka sama jak jej "siostry" z XXI wieku. :) Bądź co bądź to anioły z minionego tysiąclecia.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że książka nieciekawa, a tu proszę! Gdy nadarzy się okazja z chęcią przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobała mi się średnio, ale czytało się szybko i przyjemnie ;) Myślałam nawet, że sięgnę po kolejne tomy, ale jeszcze nie miałam okazji... Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Pocałunek anioła" wydaje się być książką, która idealnie sprawdzi się w roli lektury na wieczór po ciężkim dniu-a że i takie powieści są potrzebne, zwłaszcza mi w ostatnim czasie, bowiem dopadła mnie paskudna chandra, to chętnie sięgnę po tę autorstwa pani Chandler. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem daje sobie spokój, nie podoba mi się fabuła, nie interesuje mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka jest ładna i przykuwa wzrok, a co do samej treści... miłość nastolatków jest już dla mnie nudna, aczkolwiek ciekawa jestem, jak wyglądało to w 1995 roku w oczach autorki... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna na długie zimowe wieczory, chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  10. Może poszukam i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Polubiłam tę serię, cała już za mną.

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dłuższego już czasu mam chrapkę na tę książkę, może niedługo ją dorwę! :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń