my heaven of books

sobota, 20 grudnia 2014

Morgan Matson - Aż po horyzont

Autor: Morgan Matson Tytuł: Aż po horyzont Wydawnictwo: Jaguar Liczba stron: 453

Amy Curry to jedna z tych "perfekcyjnych" córek. Musi być, ponieważ to jej brat bliźniak jest tym, który sprawia problemy, a więc ona z zasady musi być lepsza. Jej życie wydawało się stateczne i spokojne, do pewnej chwili... Gdy jej ojciec ginie w wypadku samochodowym, życie nastolatki zmienia się niewyobrażalnie. Niedługo później jej matka stwierdza, że czas się przeprowadzić.

Przypadkiem spotyka Rogera - swojego przyjaciela z dzieciństwa. Oboje mają odbyć wspólną podróż, jednak do innych miejsc. Co ich połączy i czy przezwyciężą swoje problemy?

"Aż po horyzont" to książka, po której nie spodziewałam się niczego specjalnego. Ot, zwyczajnego romansu między nastolatkami, który umili mi czas. Nie oczekiwałam, iż powieść, której grupą docelową jest młodzież, okaże się tak zaskakująco prawdziwa. Morgan Matson z wnikliwością godną pozazdroszczenia ukazała ludzkie problemy, a także i sposób, w jaki młodzi ludzie sobie z nimi radzą. Złamane serce, śmierć bliskiej osoby - to są główne  tematy, które porusza pisarka w swoim dziele. Jesteście ciekawi, co jeszcze jest w niej tak dobrego?

"Aż po horyzont" klasyfikuje się w bardzo popularnym ostatnio gatunku, czyli New Adult. To książki z pogranicza romansów i z tego, co mogłam zaobserwować, rosną fani tej kategorii literatury. I bardzo dobrze! Są to zazwyczaj powieści, które potrafią wspaniale umilić czas, a nawet niesamowicie pochłonąć. Śmiem twierdzić, że dzieło Morgan Matson idealnie wywiązało się ze swojego zadania, zostało napisane lekkim i przejrzystym językiem, dodatkowo pisarka urozmaiciła je zdjęciami i ciekawostkami z podróży Amy i Rogera, które - jak można się dowiedzieć na końcu - zrobiła ona sama. Autorka także odbyła wycieczkę ze swoimi bohaterami, co nadaje wiarygodności napisanej przez nią historii.

Nie mogłam zwrócić uwagi na wątek miłosny, który wcale nie jest nachalny i zbyt przesłodzony. Wbrew przeciwnie - jest bardzo subtelny i delikatny, wzbudzający ciekawość. Czytelnik domyśla się, wręcz jest pewien, że pomiędzy głównymi bohaterami zaiskrzy, jednak prawda jest taka, że nie ma absolutnego pojęcia kiedy. Morgan Matson postarała się, aby relacja Amy i Rogera była prawdziwa i naturalna, ot, piękna, młodzieńcza miłość.

Największym minusem "Aż po horyzont" jest wątek życiorysu postaci. Morgan Matson w swojej powieści skupiła się jedynie na wielu aspektach podróży - co jest naprawdę świetne, bo czytelnik dzięki szczegółowym opisom czuje się, jakby był częścią wycieczki bohaterów, jednak wciąż... O Amy dowiedziałam się raczej niewiele, oprócz wypadku, w którym uczestniczyła, pisarka jedynie zarysowała wątek jej przyjaciółki i zainteresowań, co ogranicza się tylko do wspomnienia przez autorkę, że pasjonuje się ona aktorstwem. To jednak trochę dla mnie za mało, bo lubię mieć pełen obraz postaci, o których czytam, żeby choć spróbować się z nimi utożsamić. Podobnie jest z Rogerem, którego mimo to, że polubiłam, to odczułam pewien niedosyt. To świetnie wykreowana osobowość, co tylko potęgowało mój niedosyt, bo ja wręcz musiałam dowiedzieć o nim coś więcej!

"Aż po horyzont" to życiowa historia, która z pewnością trafi do wielu czytelników. Główną osią fabuły nie jest wątek miłosny, ale sama podróż, którą odbywają Amy i Roger. Wraz z każdym rozdziałem miałam okazję obserwować, jakiej ewolucji ci bohaterowie ulegają i jak ta pozornie zwyczajna wycieczka zmienia ich życie. Spodobało mi się to, że Morgan Matson zdecydowała się postawić na otwarte zakończenie, przez co czytelnik może sobie dopowiedzieć resztę historii. A więc jaka będzie Wasza wersja? 
Polecam!
Moja ocena: 8/10

12 komentarzy:

  1. Kocham podróże. Opowiadanie, w którym wraz z bohaterami możemy odkrywać nieznane kraje, wydaje się iście niesamowite. :) Choć nie przepadam za obyczajówkami o młodzieńczej miłości, tę książkę mogłabym przeczytać ze względu na podróżowanie właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety mnie książka zawiodła :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Polubiłam tę książkę, bo pokazuje, jak wiele wspaniałych osób można spotkać na swojej drodze. A wystarczy po prostu wyjść z domu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama okładka mnie ogromnie przyciąga, myślę, że mogłabym się w niej odnaleźć, mam ją na czytniku, więc muszę nadrobić tę zaległość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją na świątecznej wishliście i po cichu mam nadzieję, że znajdę ją pod choinką :) Najbardziej zachęcają mnie te playlisty, zdjęcia, trasy etc. które znajdują się w książce :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się spodobała. Wielka podróż w nieznane, czasami marzy mi się przeżyć to samo, co bohaterowie :)
W książce było pełno ciekawych zdjęć, a najlepsze było to, że autorka sama je zrobiła i przejechała tą samą trasą co Amy i Roger. To się nazywa wkład pracy i zaangażowanie. Gdyby tylko wszyscy autorzy tak się wczuwali, to raczej nie byłoby kiepskich książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę dorwać tę pozycję. Tylko kiedy! Święta, nauka, matura... Ale podróże to mój konik, więc nie ma uproś :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na nią oko od dłuższego czasu, więc cieszę się, że Ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po przeczytaniu "Lata drugiej szansy" tej autorki, stwierdziłam, że muszę zapoznać się ze wszystkimi jej książkami- tak bardzo spodobał mi się jej styl. "Aż po horyzont" dopiero przede mną, ale na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polubiłam powieści NA, tak jak piszesz, są doskonałą formą relaksu, umilają czas. ;) Podoba mi się delikatność wątku romantycznego, szkoda jednak przeszłości postaci, to ją tworzy...

    Pozdrawiam ciepło. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Głośno było o tej książce, a ja do dziś jej nie przeczytałam. Chciałabym :)

    OdpowiedzUsuń