Tytuł: Krwawy szlak
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 397
Moja ocena: 9/10
Akcja "Krwawego szlaku" ma miejsce w bliżej nieokreślonej przyszłości. Osiemnastoletnia Saba wraz ze swoim bratem bliźniakiem - Lugh, młodszą siostrą - Emmi oraz ojcem mieszka na prawdziwym odludziu. Rodzina rzadko tam widuje kogokolwiek, poza sobą. Jednak życie na pustyni nie jest łatwe. Srebrne Jezioro już dawno wyschło, brakuje im jedzenia, męczy ich klimat.
Pewnego dnia staje się rzecz niespotykana - pojawiają się czterej tajemniczy jeźdźcy, którzy porywają Lugh. Zrozpaczona Saba obiecuje mu, że go odnajdzie i za wszelką cenę pragnie dotrzymać danego słowa. Jednak, aby to zrobić musi opuścić dotychczas znane jej miejsce. Odkryje nowe, całkowicie nieznane jej tereny, pozna swoich sojuszników, ale także i wrogów... Przy pomocy Jacka i grupy wojowniczek zwanych Wolnymi Jastrzębiami wyrusza, aby ocalić swojego brata.
Krótko mówiąc, "Krwawy szlak" jest po prostu absolutnie zniewalający. Już od momentu, gdy trzymałam tę powieść w dłoniach towarzyszyło mi przeczucie, że będzie ona wyjątkowa. Entuzjastyczne opinie zamieszczone na skrzydełkach książki utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Ponadto już zapowiedziano adaptację filmową pod reżyserią samego Ridleya Scotta!
Na początku czytanie szło mi naprawdę opornie. Nie mogłam przyzwyczaić się do warsztatu pisarskiego Moiry Young, który jest dosyć nietypowy, a na ten trop naprowadziła mnie konstrukcja dialogów. Nie ma żadnych znaków interpunkcyjnych wskazujących na rozmowę bohaterów, a które w książkach zazwyczaj są obecne. Pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem i nie mogłam do niego przywyknąć. Zamiast myślników mamy wyrazy takie jak: "mówię", "szepczę". Ta oryginalność autorki przypadła mi do gustu, bo przede wszystkim jej styl pisania okazał się miłą odmianą.
Podobno "Krwawy szlak" przypomina "Igrzyska śmierci". Z tym stwierdzeniem się jednak nie zgadzam. Owszem, jest to dystopia na wysokim poziomie, ale z osławioną trylogią ma naprawdę niewiele wspólnego. Saba faktycznie ma kilka cech Katniss, ale poza tym uważam, że wciąż są to kompletnie odmienne od siebie bohaterki, które mają różne powody działania i nie sądzę, aby zestawianie ich ze sobą było dobrym pomysłem. Bardzo się cieszę, iż "Krwawy szlak" nie okazał się podobny do "Igrzysk śmierci" tak, jak myślałam, że będzie. Nie miałam ochoty na powtórkę z rozgrywki, chociaż muszę przyznać, iż obie powieści czyta się wyśmienicie, szybko i z niesłabnącym zapałem!
Świat stworzony przez Moirę Young jest zachwycający i przerażający jednocześnie. Saba, wraz ze swoją rodziną całe swoje życie spędziła na pustynnych krajobrazach, gdzie burze piaskowe są na porządku dziennym. Jednak akcja zaczyna mknąć już od pierwszych stron i główna bohaterka bardzo szybko wkracza w nowe tereny. Najbardziej wstrząsnęło mną ukazanie Miasta Nadziei, które ze swoją nazwą ma niewiele wspólnego. Rozpadające się domy, otumanieni ludzie, walki w klatkach, które do złudzenia przypominają walki gladiatorów na arenie, naprawdę wbiły mnie w fotel. Tym pomysłem autorka już mnie chwyciła w szpony swojego talentu. Młode dziewczyny i młodzi chłopcy zmuszeni do brutalnych walk między sobą dla uciechy tłumu. Panują tam okrutne zasady: przegrasz walkę trzy razy, lądujesz na praszczętach, gdzie żądny krwi tłum zabija cię i pozbawia resztek godności.
Najlepsza w "Krwawym szlaku" jest wartka akcja. Uwielbiam takie książki, których nie mogę odłożyć aż do ostatniej strony, a z tą powieścią właśnie dokładnie tak miałam. Bardzo szybko przyzwyczaiłam się i polubiłam warsztat Moiry Young i doceniłam jej umiejętność kreowania napięcia i budowania akcji. Sama konstrukcja fabuły zasługuje na duże uznanie. Widoczne jest, iż autorka od początku i aż do samego końca miała świetny pomysł na poprowadzenie przygód bohaterów.
"Krwawy szlak" to pierwsza część Kronik czerwonej pustyni ukazującej się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont. Książka ta całkowicie i niezaprzeczalnie zawładnęła moim sercem. Pokochałam pełnokrwistych bohaterów, w szczególności odważną, silną i nieustępliwą Sabę. Powieść ta ma w sobie pokłady słodko-gorzkich emocji. To jedna z najlepszych dystopii, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Polecam, a tymczasem z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji!
WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014, DYSTOPIA 2014.
No to mi narobiłaś ochoty na tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńLubię dystopie, ale nie porównywanie ich do Igrzysk. Dlaczego wszyscy to robią? Każda książka wtedy traci na wartości... Na "Krwawy szlak" mam ochotę i pewnie kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś tę książkę. Zapewne kiedyś przeczytam, na razie zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńTeraz wiem, że muszą ją przeczytać, nie ma innej opcji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Znając życie to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńpodobnie jak ja :D
UsuńWczoraj skończyłam czytać tę książkę i mogę stwierdzić, że mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuń