my heaven of books

środa, 28 maja 2014

Cassandra Clare - Mechaniczny ksiażę

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/203000/203765/218818-352x500.jpg Autor: Cassandra Clare
Tytuł:Mechaniczny książę
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 493
Moja ocena: 10/10
Cassandra Clare serią Dary Anioła zdobyła miliony fanów na świecie. Diabelne Maszyny to trylogia będąca jej prequelem, akcja toczy się tam w czasach wiktoriańskiego Londynu.

Theresa Gray już od jakiegoś czasu przebywa w Londynie, w Instytucie Nocnych Łowców - wojowników, którzy są półaniołami - półludźmi i walczą z demonami. Dziewczyna powoli zaczyna zdobywać tam przyjaciół, szczególnym wsparciem jest dla niej ciepły i miły James Carstairs, za to stara się trzymać z daleka od autodestrukcyjnego Will'a Herondale'a. Mimo to za każdym razem, gdy go widzi krew szybciej płynie w jej żyłach... Jednocześnie zmaga się z odpowiedzą na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła.

Obecne wydarzenia nie nastrajają pozytywnie. Charlotte Branwell grozi odsunięcie od kierowania Instytutem, a Nocnym Łowcom zagraża Mistrz Mortmain wraz ze swoją mechaniczną armią...

Pierwsza część pt. "Mechaniczny anioł" w takim stopniu mnie pochłonęła, że stanowczo stwierdziłam, iż niemożliwe jest, aby kontynuacja jeszcze bardziej mnie oczarowała. Myliłam się. W momencie, gdy zaczęłam czytać "Mechanicznego księcia" cały otaczający mnie zewnętrzny świat przestał mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Cassandra Clare to prawdziwa mistrzyni w kreowaniu fantastycznych światów. Jej koncepcja Nocnych Łowców, Podziemnych, Przyziemnych... to wszystko jest tak precyzyjnie dopracowane, że nie pozostaje nam, fanom tej autorki, nic innego jak zachwycanie się nad jej dziełami. 

Zanim sięgnęłam do trylogię Diabelne Maszyny stanowczo sobie powiedziałam, że nieważne jak świetna by ta seria nie była - Dary Anioła i tak będą moim numerem jeden. To przede wszystkim nie tylko przez umiejętności pisarskie Cassandry Clare, ale także i przez mój ogromny sentyment do książek tej autorki. Bez obawy mogę powiedzieć, że to ona sprawiła, iż pokochałam czytanie. Po przeczytaniu "Mechanicznego księcia" zaczęłam się wahać. Może nie powinnam porównywać tych serii, bo pomimo tego, że są umieszczone w świecie Nocnych Łowców, to wciąż oddzielne, inne od siebie historie. Nie sposób jednak uniknąć porównań. Diabelne Maszyny mają w sobie tą wyjątkowość, której Dary Anioła nie posiadają: są umieszczone w przeszłości, odległych nam czasach, do których możemy wracać jedynie dzięki książkom czy filmom. Niesamowite jest poczuć klimat wiktoriańskiego Londynu i generalnie rzecz ujmując tamtych czasów. Te piękne stroje, zachowania bohaterów charakterystyczne dla tamtego okresu. To po prostu magiczne.

Warsztat Cassandry Clare jest lekki, barwny i absorbujący, czyli dokładnie taki, jaki lubię. Dialogi w wydaniu tej pisarki są ciekawe, a nie sztuczne czy wymuszone, kipią wręcz realnością, życiem i oczywiście typowym dla autorki poczuciem humoru. Całkowicie urzekły mnie słowne potyczki Willa i Tessy, szczególnie te, gdy oboje cytują poezję, a takich momentów jest wiele. Pani Clare ma świetną umiejętność kreowania bohaterów. Są oni pełnokrwiści i barwni, a ich życiorys jest tak przedstawiony, że czytelnik chwilami sam nie wie, kto jest dobry, a kto zły. Postaci w jej wydaniu są niejednoznaczne, mają drugie dno. Spójrzmy na Willa, którego bez oporów przyrównywałam w recenzji pierwszej części tej serii do Jace'a Wayland'a, bohatera, którego wszyscy świetnie znamy z Darów Anioła. Teraz mam takie opory. To jednocześnie inne od siebie postaci, ale które mają dużo ze sobą wspólnego. W "Mechanicznym księciu" odkrywamy kolejne warstwy jego zagadkowej osobowości. James oraz William są parabatai i razem tworzą diabelnie dobry kontrast, dobry i ciepły James hamuje sarkastycznego i destrukcyjnego Willa, czyniąc go mniej surowszym. Tessa również zabłysnęła w tym tomie. Cassandra Clare pokazała, że panna Gray wcale nie przypomina Clarissy Fray. To dwie oddzielne osobowości, nie tylko oddzielone od siebie innymi czasami. Tessa nie ma wojowniczej duszy jak Clary, za to nie brak jej łagodności.

"Mechaniczny książę" dosłownie wgniótł mnie w fotel i udowodnił, jak genialna jest Cassandra Clare w tym co robi. Ta książka wzbudziła we mnie wiele emocji: radość, smutek, rozpacz, szok... Cała szeroka gama uczuć. Na mojej półce stoi już ostatnia, finałowa część, "Mechaniczna księżniczka" i z jednej strony nie mogę sie doczekać jej przeczytania, a z drugiej obawiam się, jaka emocjonalna huśtawka mnie tam spotka.
"Przez książki czułem, że nie jestem zupełnie samotny. Mogły być ze mną szczere, ja z nimi też."

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014.

13 komentarzy:

  1. Druga część rzeczywiście jest super, pierwsza była stanowczo gorsza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę na tę serię od dłuższego czasu. Liczę, że mnie się to uda! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę cię zapewnić, że trzecia część jest jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta część serii jeszcze przede mną, chociaż muszę przyznać, że nie jestem fanką pani Clare, a ta seria, a szczególnie bohaterowie, trochę za bardzo przypominają mi to, co było w Darach Anioła. No ale na pewno przeczytam, bo mam już w domu i czeka na swoją kolej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trylogia już dawno za mną, ale myślę, że jeszcze do niej wrócę, podobnie jak do "Darów anioła". "Mechaniczny książę" jest moją ulubioną częścią "Diabelskich maszyn" - może dlatego, że jest tam najwięcej Jamesa. :)

    PS. Cytat na blogu zrobiłaś sama, czy jest taka opcja na blogu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam za sobą całą trylogię oraz dotąd wydane 5 części Darów Anioła. Niecierpliwie czekam na ostatni, 6 tom. Uwielbiam Clare :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta trylogia jest ciągle przede mną i wierzę, że któregoś dnia ją zdobędę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham, kocham, kocham! Zgadzam się z Tobą w stu procentach! Uwielbiam Clare po serii DM, jest niezwykła! Już nie mogę się doczekać aż sięgniesz po Księżniczkę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam całą serię i strasznie ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Diabelskie Maszyny zajmują szczególne miejsce w moim serduchu- ileż emocji i napięcia wywołała we mnie ich lektura! Zdecydowanie nigdy tych powieści nie zapomnę i wrócę do nich jeszcze nie raz. :)
    P.S. Szykuj się na wielkie emocje i wzruszenia podczas lektury "Mechanicznej księżniczki"- ja czytałam ją ze ściśniętym sercem i gardłem.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na razie przeczytałam tylko "Mechanicznego anioła". Reszta czeka na półce na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń