Autor: B.N. Toler
Tytuł: Tam, dokąd zmierzamy
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 332
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Charlotte nigdy nie miała łatwego życia. Wszystko przez swój dar, a dla niej - raczej przekleństwo, bowiem główna bohaterka widzi duchy. Rozmawia z nimi i pomaga im załatwić ich niedokończone sprawy, przez co mogą oni przejść na drugą stronę. Każda rozmowa z duchem jednak odbija się na zdrowiu Charlotte. Nie ma ona żadnych znajomych ani kontaktu ze swoją rodziną, która wyrzekła się przez jej zdolności. Kobieta jest bardzo samotna i nie widzi żadnej nadziei na poprawę swojej sytuacji. W chwili prawdziwej rozpaczy postanawia skoczyć z mostu... Ratuje ją jednak pewien mężczyzna - oczywiście duch, który nazywa się Ike McDermott.
Charlotte zawiera wraz z duchem nietypowy "kontrakt". Ike martwi się o swojego brata, który nie radzi sobie z jego śmiercią. Charlotte ma mu pomóc wyjść na prostą, natomiast Ike pomoże jej znaleźć pracę oraz mieszkanie.
Jednak los potrafi płatać figle... I nic nie potoczy się według ich planu.
Do lektury książki "Tam, dokąd zmierzamy" podeszłam bardzo entuzjastycznie ze względu na jej świetne oceny. W recenzjach pisano, że jest to powieść wciągająca i wzruszająca. Niestety, ale trochę się zawiodłam. Sam pomysł ciekawy, choć przyznajmy szczerze - bardzo banalny. Nie to jednak najbardziej mnie zawiodło, bardziej zawiodło samo wykonanie. B.N. Toler napisała swoją książkę bardzo prostym językiem, który wyjątkowo mnie raził i pozbawiał wszelkich emocji oraz radości z czytania. Wszystkie momenty w tej lekturze, które miały w zamyśle być wzruszające i emocjonujące takie nie były, bowiem pisarka napisała wszystko bardzo płasko, bez uczuć. Szkoda, bo gdyby było więcej opisów albo po prostu więcej "głębi" w jej pisaniu, ta historia mogłaby mi się spodobać.
"Tam, dokąd zmierzamy" to książka, która z pewnością spodoba się wielu wielbicielkom powieści romantycznych. Mi ze względu na to, że autorka opisywała wszystko bez uczuć, ja w czasie lektury nie poczułam żadnych emocji. Choć sama opowieść mnie wciągnęła, przeczytałam ją szybko i bez większego polotu. Jest bardzo miałka i przesłodzona. Nudna po prostu. Równie szybko co ją przeczytałam pewnie o niej zapomnę...
Moja ocena: 4/10
www.instagram.com/xrosexmarie
Szkoda, że książka tak słabo wypadła, bo chciałam ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabrakło emocji. To bowiem dla mnie jest najważniejsze w tego typu książkach.
OdpowiedzUsuńEmocje to dla mnie podstawa, więc już ich brak mnie zniechęca, ale opis też nie zapowiada, że jest to książka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się rozczarowałaś :(
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, szkoda ze autorka nie zadbala o uczucia, bo przecież w romansach o nie chodzi.
OdpowiedzUsuńNiestety, niektóre książki są po prostu przereklamowane...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabrakło emocji. Dla mnie to podstawa. Książka może mieć wady, ale jeśli wzbudza we mnie emocje, jestem skłonna jej wybaczyć :D
OdpowiedzUsuń