my heaven of books

sobota, 20 czerwca 2015

It's my life!


Ostatnio zaczęłam dużo się zastanawiać nad wieloma rzeczami (powiało grozą). Tak działa nadmiar wolnego czasu. Jedną z tych rzeczy jest fakt, jak bardzo polegamy na opiniach innych ludzi i jak często staramy się im przypodobać. Chcąc nie chcąc, też jestem taką osobą. Zdaję sobie sprawę, jakie to jest głupie.Patrzę na to ja, jak żyją inni i - o litości - myślę sobie, jak w porównaniu z nimi blado wypada moja nijaka egzystencja. Bo przecież wiem, że nie jestem rozrywkowa. Prawie w ogóle nie piję alkoholu, lubię siedzieć i całymi godzinami czytać lub oglądać seriale, i w ogóle jestem jakimś ewenementem w społeczeństwie, dziwną aspołeczną istotką, która ma swój własny świat i co lepsze - ten swój świat lubi. Ale czasami tak dochodzi do mnie myśl, że wiem, co myślą o mnie inni. I mam się tym nie przejmować, ale jak to ja - przejmuję się. Myślę sobie: ja naprawdę jestem jakąś dziwną osobą. Ludzie mi mówią: zmienisz się, ja się zmieniłam, z tego się wyrasta, a ja sobie myślę: mam dziewiętnaście lat i nie zanosi się na to, abym się zmieniła. A jak ktoś tego nie akceptuje, to ja wcale w swoim życiu takich osób nie potrzebuje. Osób, które wyzwalają we mnie same negatywne emocje i odczucia, które sprawiają, że czuję się źle będąc sobą i nikogo nie udając. I tym samym rodzi się kolejna istotna rzecz, o której też chciałabym wspomnieć. Właśnie fakt, że ktoś może uznać nas za dziwnych, boimy się odrzucenia i w efekcie udajemy kogoś kim nie jesteśmy. Sztuczne, wymuszone uśmiechy i wzruszanie ramionami oraz usilne próby dopasowania się do społeczeństwa, aby przypadkiem od niego n i e o d s t a w a ć, bo jak to - ktoś jest inny. Może te moje wywody są bez sensu, ale jak tak patrzę na to, co obecnie się dzieje na świecie, to może jednak mają trochę sensu. Może jednak czasami warto przystać na chwilę i się zastanowić nad tym, że nie każdy na świecie jest dokładnie taki sam. Może ty sam oceniłeś kogoś zbyt pochopnie, czytelniku? Chciałabym, aby każdy był świadomy tego, że nasze życie jest naprawdę nasze i nie powinniśmy zwracać tak dużej uwagi na innych (co ja robię bardzo często, shame on me) albo wstydzić się tego, że nie jesteśmy tacy sami, jak reszta. Jesteś śmiały? To dobrze. Jesteś nieśmiały? To też dobrze. Pamiętajcie, ważne jest to, abyście akceptowali samych siebie i nie zwracali uwagi na opinie innych. 

Chyba jednak jestem dziwna, że wyskoczyłam z tym postem. :)

Miłego dnia!

17 komentarzy:

  1. Każdy z nas patrzy na swoje życie przez pryzmat innych ludzi, ale nie można dać się zwariować :) czemu dziwna? Myślę, że naszła Cię chwila refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne masz racje. :) To znowu ja, doszukuję się czegoś, czego nie ma. :)

      Usuń
  2. O kurcze, czułam się jakbym czytała o sobie. I muszę przyznać, że wielokrotnie sama się nad tym zastanawiałam, wiele dni i nocy miałam z powodu mojej "dziwności" doła. Przykre to, ale prawdziwe, bo choć człowiek wie, że nie powinien się przejmować, to jednak się przejmuje.
    "Osób, które wyzwalają we mnie same negatywne emocje i odczucia, które sprawiają, że czuję się źle będąc sobą i nikogo nie udając."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już do Ciebie napisałam na meila! Kochana, jedyne co wiem, to fakt, że nie warto się tym zadręczać. Łatwo to napisać a trudniej wcielić w życie... Tym bardziej, że ja mam dokładnie tak samo. Ten "dół" niesamowicie często mnie ogarnia.

      Usuń
  3. A więc wychodzi na to, że jesteśmy do siebie bardzo podobne. Ja też lubię godzinami siedzieć i czytać książki albo oglądać filmy, nie piję alkoholu i jestem troszkę aspołeczna. Ale dobrze mi z tym i nie próbuję niczego nie zmieniać na siłę, robię to co lubię. Gorzej w pracy, bo w pracy trzeba być akceptowanym, inaczej zaczynasz źle się czuć ze sobą. To temat rzeka, więc na tym poprzestanę ;))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że Ci z tym dobrze. I właśnie tak powinno być. Mi jednak czasami jest źle, a to przez tą wszechobecną presję. Chyba właśnie najgorsze jest to, że nie powinnam się wstydzić tego, jaka jestem, a często właśnie tak jest.

      Usuń
  4. Nie martw się. Możemy razem usiąść i poczytać, wcale nie musimy rozmawiać, co będzie lepsze dla takiego samotnika jak ja. Skoro stroisz od alkoholu, przyniosę ze sobą kilogramy mojej ulubionej czekolady i kawy. Wątpię, żebyśmy wpadły w tłok, ani szczególnie się odróżniały od innych. Stabilnie, bezpiecznie, po środku. :)

    http://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/2015/06/rebelian-marie-lu.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jak najbardziej za! :D

      Usuń
    2. Dziękuję za poprawki u mnie i maila, przy okazji zauważyłam, że tu też spotkałam się z literówką.
      *stronisz

      Usuń
  5. A ja jestem taką osobą, która w ogóle nie zwraca uwagę na to, co myślą o mnie inni. Jeżeli komuś się nie podobam, albo uważają mnie za nieciekawą, trudno ;) Nigdy nie miałam szczęścia do znajomości i ludzi i nie rozumiem, jak można tym żyć. To, że nie jestem znaną osobą albo nie podrożuję i nie mam kupę kasy nie oznacza, że jestem mniej wartościowa od innych. Mam tylko trzy bliskie mi osoby i one wiedza, jaka jestem i to ich się będę trzymać. Poza tym, mam bardziej przyziemne priorytety i myślę o swoim życiu częściej niż o innych :)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdyby nie słuchanie tego,co ludzie mają do powiedzenia, wiele byśmy osiągnęli. Strach przed komentarzami czai się wszędzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry post. Życiowy. Czasem lepiej jest nie znać czyjegoś zdania, bo to powoduje strach/ lęk przed działaniem... A szkoda... :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry i życiowy post !
    Ja nie dostosowuję się do innych przez co czasem jestem odrzucona przez grupę, ale nie załamuję się, bo zostaję tylko JA. Niepodrobiona osóbka, która stara się żyć własnym życiem i nie ogląda się na innych. Nie lubię, nie toleruję ludzi, którzy starają przypodobać się innym i upodobnić się do nich. To takie proste! Każdy człowiek urodził się jako inna materia i powinien tak pozostać, a nie powinien ujednolicać społeczeństwo.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie toleruję ludzi, którzy na siłę starają się przypodobać innym. Przecież to jest straszne, to jest oszustwo, ale chyba czasami po prostu nie da się tego uniknąć. ;)

      Usuń
  9. Świetny post. Ja też tak mam więc niczym się nie zamartwiajmy bo tak już po prostu jest :)
    Nominowałam cię do LBA. Więcej szczegółów: http://fandomowe-zycie-prim.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze napisałaś. Ja też długo starałam się przypodobać towarzystwu, ale nie ukrywając wolę książki, herbatę i słuchanie muzyki, takiej jaką lubię najbardziej, niż alkohol, imprezy i gównianą muzykę, od której puchną uszy. Powiedziałam sobie koniec, kiedy moje koleżanki zaczęły krytykować mój wygląd - ponieważ się tym przejmowałam. Teraz jest inaczej, mam plany. Mogłabym nawet wytatuować całą twarz i nikt nie powinien mi tego zabronić. Najgorzej jest zacząć, później już idzie z górki. :)

    OdpowiedzUsuń