Autor: Jolanta Wachowicz-Makowska Tytuł: Obietnica. Wschody i zachody Wydawnictwo: Novae res Liczba stron: 492
Jolanta Wachowicz-Makowska to absolwentka socjologii UW, doktorantka Instytutu Pedagogiki, dziennikarka i publicystka. W jej dorobku artystycznym znajdują się m.in takie powieści jak: "Chochlą i mieczem" czy "Panienka z PRL-u". "Obietnica. Wschody i zachody" to pierwsza powieść tej autorki, którą przeczytałam i powiem Wam, że zostałam naprawdę mile zaskoczona.
Nasza główna bohaterka, Joanna dopiero wkracza w dorosłe życie. Jest dwudziestoletnią studentką, która nigdy w całej swojej młodej egzystencji nie była jeszcze zakochana, bo pod tym względem różni się od swoich rówieśników - nie szuka ona przelotnej znajomości, ale poważnego związku. Jej życie przybiera inne obroty, gdy poznaje Krzysztofa - starszego od niej artystę. To z nim przeżywa swoją pierwszą fascynację życiową, jednak los przygotował dla niej coś całkowicie innego...
Muszę przyznać, że niedokładnie tego się spodziewałam. Moje ostatnie spotkanie z gatunkiem, jakim są powieści obyczajowe nie było powalające, więc byłam pewna obaw, gdy przystąpiłam do lektury "Obietnicy...". Na szczęście Jolanta Wachowicz-Makowska udowodniła mi, że jakiekolwiek obiekcje z mojej strony są po prostu bezpodstawne, bo gdy tylko zaczęłam czytać jej powieść, nie mogłam się od niej oderwać. Losy młodej głównej bohaterki naprawdę mnie zaabsorbowały, do tego stopnia, że książkę tę skończyłam w błyskawicznym tempie, a jakby nie było, ma ona prawie 500 stron. Myślę, że duża zasługa w tym bardzo przystępnego warsztatu pisarskiego naszej rodzimej pisarki, ale także i dogłębnie przemyślanej fabuły, która po prostu wzbudza w czytelniku ciekawość.
Historia przedstawiona w "Obietnicy..." jest realistyczna i ani trochę niewyidealizowana. I to właśnie mnie w niej urzekło - ta doza realizmu. Dialogi nie były wymuszone czy sztuczne, ale ale wyraziste i prowadzące do czegoś. Nie były to z pewnością puste słowa rzucane na wiatr. Kreacja bohaterów także zasługuje na uznanie, zapałałam sympatią szczególnie do głównej bohaterki. Młoda, chwilami wręcz powiedziałabym uroczo naiwna, stara się odnaleźć swoje miejsce w życiu. Przeżywa pierwszą miłosną fascynację, która napotykając trudności okazuje się za słaba, aby je przezwyciężyć. To postać, która jest inspirująca, bo pomimo swojego młodego wieku jest to kobieta, której nie interesują żadne przelotne romanse, ale stały związek, który zapewni jej stabilizację.
Książka ta to interesujące połączenie gatunku obyczajowego i romansu. Jolanta Wachowicz-Makowska sprawnie manewruje między nimi, bawi się emocjami czytelnika, sprawiając, że oderwanie się od lektury przychodziło mi z ogromną trudnością. Nieraz zostałam zaskoczona i nijak nie mogłam przewidzieć tego, co autorka planuje. To ogromna zaleta, szczególnie jeśli chodzi o powieści obyczajowe. W tym przypadku nawet wolne tempo akcji mi nie przeszkadzało, ponieważ cała reszta była po prostu świetna.
"Obietnica" to pierwszy tom serii Wschody i zachody, która ujmuje czytelnika swoim realizmem. Choć jest to powieść obyczajowa - to uwierzcie mi, że nie sposób się przy niej nudzić. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów tego cyklu, a Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po pierwszą część
.
Moja ocena: 7/10
Niecierpliwie czekam na swój egzemplarz! Świetna, zachęcająca recenzja. Widzisz, warto dać się skusić polskim autorkom obyczajówek :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że się zapoznam z tą książką.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam powieści obyczajowych, ale Ty swoją recenzją naprawdę mnie zachęciłaś
OdpowiedzUsuńMoże i bym przeczytała, ale co będzie jak skrytykuje, a potem będą mi grozić sądem :(
OdpowiedzUsuńNiech Pani nie krytykuje. A jesli to autorke. Jest lagodna z natury i nie bedzie niczym grozić. zaprosi na lody.
OdpowiedzUsuń