my heaven of books

sobota, 20 września 2014

Ben Aaronovitch - Księżyc nad Soho

Autor: Ben Aaronovitch Tytuł: Księżyc nad Soho Wydawnictwo: Mag Liczba stron: 338

Nigdy nie słyszałam o pisarzu, jakim jest Ben Aaronovitch, więc po jego powieść sięgnęłam w zasadzie "w ciemno", nie czytając wcześniej żadnych recenzji na temat jego twórczości. "Księżyc nad Soho" zainteresował mnie swoim opisem, to połączenie jednego z moich ulubionych gatunków - kryminału z urbanfantasy. Pomyślałam sobie: "może być ciekawie". Dopiero, gdy już trzymałam tę książkę w dłoniach dowiedziałam się, iż jest to kontynuacja. Na szczęście w czasie lektury odnalazłam się w akcji bez najmniejszego problemu, dlatego nawet jeśli ktoś nie miał okazji zapoznać się z pierwszym tomem, może bez wahania sięgnąć po "Księżyc nad Soho".
Cykl ten opowiada Peterze Grancie, mężczyźnie, który pracuje jako detektyw w londyńskiej policji. A oprócz tego jest... uczniem czarodzieja. Pierwszym takim uczniem od pięćdziesięciu lat. W tej powieści Peter ma nie lada zagadkę do rozwiązania: ktoś z maniakalnym uporem morduje muzyków jazzowych. Przeczucie naszego bohatera mówi mu, iż mają z tym wspólnego istoty, o których normalni ludzie nie mają pojęcia...

To, co rzuciło mi się w oczy już od pierwszych stron to niezwykły klimat Londynu, który roztacza nad swoimi czytelnikami Ben Aaronovitch. Pisarz ten barwnie opisuje ulice Londynu, kluby, czy muzykę jazzową, więc nie miałam najmniejszych problemów i oporów, aby "wczuć" się w akcję. Wręcz czułam się, jakbym i ja uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach. Jedyne, co mi przeszkadzało, to fakt, iż chwilami autor po prostu przesadzał z historycznymi faktami, przez co momentami lektura ta stawała się nużąca i musiałam ją przerwać. Zdaje sobie sprawę, iż to wszystko kwestia gustu - innym osobom przecież mogą przypaść do gustu przydługie opisy.

Nigdy nie czytałam takiej powieści, która by w czymkolwiek przypominała "Księżyc nad Soho". W swojej wymowie jest niezwykle oryginalna i pomysłowa, wybija się na tle podobnych propozycji wydawniczych. I jest to - moim zdaniem - największa zaleta tej książki. Urbanfantasy w połączeniu z kryminałem to dosyć ryzykowna mieszanka, bo można przesadzić albo w jedną, albo w drugą stronę. Najważniejsze jest, aby zachować umiar i wyczucie smaku. I Benowi Aaronovitchowi udało się to zrobić.

"Księżyc nad Soho" czytałoby mi się o wiele lepiej, gdyby akcja tej powieści była bardziej dynamiczna. I to brak tego dynamizmu zaważył na mojej końcowej ocenie tej książki. Po kryminałach oczekuję akcji, przy której nieustannie towarzyszy mi uczucie napięcia. Tutaj natomiast mi tego zabrakło, owszem - wciągnęła mnie, zainteresowała, ale nie wzbudziła we mnie żadnych większych emocji. A może to ja po prostu za dużo wymagam od lektur, które mają mi umilić wieczór, bo cokolwiek by nie powiedzieć - "Księżyc..." czyta się naprawdę błyskawicznie.

Krótko podsumowując: "Księżyc nad Soho" to powieść skierowana do osób poszukujących nowych czytelniczych doznań, którym jednocześnie nie przeszkadza mało dynamiczna akcja. To interesująca mieszanka dwóch gatunków, podczas lektury której i czytelnika opanowuje klimatyczny nastrój, który roztacza za sobą ta książka.
Moja ocena: 6/10

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014, URBAN FANTASY 2014.

9 komentarzy:

  1. Chociaż pierwszy raz słyszę o tym tytule, to myślę, że w przyszłości dam się na niego namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również piewszy raz słyszę o tej książce, ale ta mieszanka ciekawi moją osobę. Wspominasz jednak o tym, iż miewa przydługie opisy i brakuje tego składnika jak wielkie WOW. Jest wow, ale pisane małymi literkami.
    Może kiedyś przeczytam, ale sama sobie nie obiecuję. ;)

    #Ivy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten nastrój książki kusi, ale gatunkowo... nie czuję, abyśmy się polubiły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś się skuszę, chociaż nie jestem pewna, czy to do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię urban fantasy i jeszcze Londyn! Tylko ten brak dynamiki mnie zniechęca. Sama nie wiem, jeśli na nią wpadnę, pewnie się skuszę, ale nie będę jej raczej na siłę poszukiwać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze względu na Londyn, książka wydaje się bardzo ciekawa, lecz pewna statyczność, mnie odrobinę odstrasza

    OdpowiedzUsuń
  7. Klimat Londynu i to z dawnych czasów i to na dodatek kryminał... Coś dla mnie :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również nie słyszałam nic o tym autorze i raczej nie będę go chciała poznać bliżej. Wolę bardziej dynamiczne kryminały.

    OdpowiedzUsuń