my heaven of books

niedziela, 24 stycznia 2016

Suzanne Young - Kuracja samobójców. Program część 2.

Autor: Suzanne Young Tytuł: Kuracja samobójców Wydawnictwo: Feeria Young Liczba stron: 444

Do tej pory pamiętam, jak bardzo byłam pod wrażeniem, gdy skończyłam czytać "Program samobójców". To pierwszy tom otwierający serię Program autorstwa Suzanne Young. To, co tak bardzo pokochałam w tej książce to... wszystko. Dosłownie. Fabułę, kreację bohaterów, dynamizm akcje i przede wszystkim EMOCJE, których w czasie lektury mi nie brakowało, wręcz przeciwnie, może był ich nawet nadmiar! Nic więc dziwnego, że ogromnie wyczekiwałam sequelu, "Kuracji samobójców" i miałam wobec niego wysokie oczekiwania. Czy zostały one spełnione? W dużej mierze tak.

Wydawałoby się, że Sloane Barstow i James Murphy w końcu są bezpieczni. To tylko pozory, bo choć udało im się uciec przed epidemią i Programem, nadal są oni w wielkim niebezpieczeństwie. Program nie spocznie, dopóki znowu nie znajdą się w jego zasięgu...

Sloane i James dołączają do grupy buntowników, licząc na to, iż razem będą mieli większe szanse na przetrwanie. Czy uda im się zaufać nowo poznanym osobom? I co z tą jedną, jedyną tabletką, która pozwala na odzyskanie utraconych wspomnień?

W końcu! W końcu mogłam sięgnąć po kontynuację niesamowitej "Plagi samobójców", której zakończenie wywołało we mnie ogromny niedosyt i natychmiastową chęć sięgnięcia po kolejną część. Jak już wyżej nadmieniłam, poprzeczka została postawiona wysoko. Nie sądziłam, żeby Suzanne Young udało się stworzyć jeszcze lepszą książkę, niż pierwszy tom i w sumie nie myliłam się. Choć "Kuracja samobójców" to świetna historia, to i tak nie dorównuje swoim poziomem do prequelu. Autorka nadal utrzymuje dobry i zadowalający poziom, ale i tak czegoś mi zabrakło. W "Pladze samobójców" było tyle emocji, tyle wydarzeń, że po prostu wiedziałam, że będzie to najlepsza część. Często tak jest, że pierwsze tomy są tak świetne i emocjonujące, że ciężko jest później im dorównać.

Każdy kto mnie zna wie, że przepadam za dystopiami. A Suzanne Young stworzyła jedną z moich ulubionych. To jest naprawdę zdumiewające i godne podziwu, że pomimo faktu, iż na rynku wydawniczym nie brakuje tego rodzaju książek, to tej autorce wciąż udaje się jakimś cudem kipieć oryginalnością i pomysłami. Już sama idea samobójstw popełnianych przez nastolatków brzmi zarówno przerażająco, jak i intrygująco. Bardzo żałuję, że sama pisarka bardziej nie skupiła się na tej wizji, bo to mogłoby być interesujące i sprawiłoby tylko, że kontynuacja byłaby lepsza, a co za tym idzie - moja ocena też. Sama Young skupiła się w głównej mierze na rozwoju emocjonalnym bohaterów i na ich wędrówce. Główna postać, Sloane, niesamowicie dojrzała i jest to bardzo widoczne. Podobnie James, którego wprost uwielbiam. A razem... razem to oni stanowią duet, który jest nie do pokonania. Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych par literackich!

Uwielbiam warsztat pisarski Suzanne Young. Jest dokładnie taki, jaki lubię. Cechuje go lekkość i subtelność, przez co czytanie "Kuracji samobójców" jest czystą przyjemnością, a czytelnik w ogóle nie odczuwa żadnego wysiłku. Jednocześnie pisarka nie szczędzi barwnych opisów, które tylko urozmaicają dynamiczną akcję i sprawiają, iż czytelnikowi towarzyszą emocje i napięcie od początku, aż do samego końca lektury. Musicie się przygotować i mieć dużo wolnego czasu, bo gwarantuję, że gdy tylko sięgniecie po książki tej pisarki, nie będziecie mogli się oderwać.

"Kuracja samobójców" w dużej mierze spełniła moje oczekiwania. Zabrakło mi jednak tego specyficznego klimatu zarezerwowanego dla tej serii. Klimatu smutku i przygnębienia, nutki czegoś ostrego i mrocznego jednocześnie. Zawiodłam się na wyjaśnieniu całej epidemii - moim zdaniem jest ono po prostu za słabe, niewystarczające, żeby zaspokoić ciekawość tak dociekliwego czytelnika jak ja. Mimo wszystko, "Kurację samobójców" cechują inne rzeczy, których zabrakło w prequelu. Zewsząd przebija się aura ucieczki, czytelnik tylko czeka, aż grupa naszych uciekinierów zostanie złapana. Jest w tym wszystkim świetna nieprzewidywalność, która gwarantuje emocje. Z niecierpliwością będę wyczekiwała trzeciego tomu!
Polecam!
Moja ocena: 7/10

niedziela, 10 stycznia 2016

Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu


Autor: Paula Hawkins Tytuł: Dziewczyna z pociągu Wydawnictwo: Świat Książki Liczba stron: 326

Codziennie, każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Ty jej nie widzisz, ale ona widzi Ciebie. Codziennie zatrzymuje się w tym samym miejscu, przed szeregiem domów i obserwuje ludzi tam mieszkających, i wiodących swoje życie. Zazdrości im, czuje się jakby była częścią ich życia, choć przecież nie jest. Rachel, bo tak właśnie nazywa się główna bohaterka "Dziewczyny z pociągu" pewnego dnia widzi coś, co staje się motorem napędowym kolejnych wydarzeń. I od tamtej pory już nie musi udawać, że jest częścią życia tych ludzi, ponieważ staje się nią w rzeczywistości.

"Dziewczyna z pociągu" to bez wątpienia jedna z tych książek, od widoku której dosłownie nie można się uwolnić. W którejkolwiek galerii bym nie była, przechodząc obok księgarni, zawsze się na nią napotykałam. Nic dziwnego, sama powieść bowiem sprzedaje się bardzo dobrze. W każdym razie, tytuł i okładka tego dzieła wbiły mi się na tyle w głowę, że po prostu wiedziałam, iż prędzej czy później przeczytam tą lekturę i sama się przekonam na własnej skórze, co jest w niej tak wyjątkowego. Gdy w końcu nadszedł ten moment, moja ekscytacja sięgała zenitu. Oto ja - prawdziwy mól książkowy - mogę się zagłębić w thriller, których choć niewiele czytałam wiem, że mogą dostarczyć intensywnych emocji. Zazwyczaj, gdy mam w końcu jakąś książkę, na której przeczytanie czekałam długo, paradoksalnie odkładam je na później, aby nie pochłonąć jej za "jednym zamachem" (uwierzcie, potrafię tak). "Dziewczyna z pociągu" zalicza się do jednej z tych nielicznych przypadków, że od razu przystąpiłam do lektury. I przepadłam. Dosłownie. Cóż to była za historia!

Na pochwałę zasługuje tak wiele, że musiałam przez chwilę się zastanowić, zanim zaczęłam pisać. Na początku warto wspomnieć, iż owe dzieło jest DEBIUTEM Pauli Hawkins. To jest naprawdę zadziwiające, bo gdybym tego nie przeczytała z tyłu okładki - nigdy bym się nie domyśliła, tak dobra jest ta historia. Tym samym przechodzę do kolejnego plusu tej książki. Jak zapewne wiecie, w thrillerach może i nie jest najważniejszy sam pomysł, o ile jego konstrukcja i schemat, które muszą zostać naprawdę sprawnie przemyślane. Wiecie, jeśli tego zabraknie, to co to będzie za thriller? Bez uczuć, bez elementu zaskoczenia, bez tego nieustannie towarzyszącego napięcia i dreszczyku emocji. Paula Hawkins dogłębnie przemyślała swoją koncepcję i następnie solennie krok po kroku ją zrealizowała. Cała jej historia układa się w jedną, spójną i nierozerwalną całość. Nie ma tutaj miejsca na jakikolwiek chaos. Może mnie ta książka po prostu za bardzo wciągnęła, ale nie wyłapałam żadnej nielogiczności w fabule. Wszystko pięknie mi grało, muszę przyznać, że takie powieści czyta się po prostu wspaniale!

To, za co bez wątpienia mogę jeszcze docenić "Dziewczynę z pociągu" to mroczny klimat, który wokół siebie roztacza to dzieło. Jest naprawdę wyjątkowy, taki specyficzny i ostry, pełen krawędzi. To właśnie lubię w thrillerach, że nie ma w nich przerysowanej i kolorowej bajki, tylko szara rzeczywistość pełna brutalności. W końcu, fakt jest taki, iż życie nie jest usłane różami. Pauli Hawkins udało się także idealnie odzwierciedlić ludzkie zachowania i to, do czego są zdolni w imię swoich własnych, egoistycznych pobudek. Autorka wniknęła w pierwotność człowieka, ukazując, że w istocie jesteśmy czasem egoistami, nie patrzymy na cierpienia innych ludzi. Bardzo spodobał mi się portret psychologiczny Rachel. To kobieta, która dosłownie musiała upaść na same dno, aby się później z niego podnieść. Choć wiele z jej zachowań nie mogłam zrozumieć, to wciąż współczułam jej i wręcz się nad nią litowałam. To przykre, jak bardzo można potrzebować kogoś innego, aby sprawnie funkcjonować.

"Dziewczyna z pociągu" w stu procentach spełniła moje oczekiwania i wcale się nie dziwię, że uzyskała tak szeroki rozgłos. Zasługuje na to i nie ma co się z tym faktem spierać. Autorka zabiera czytelnika w mroczną podróż po zakamarkach ludzkich umysłów, ponieważ narrację prowadzi kilka bohaterek, a nie jedna. Ta powieść łączy w sobie to, co właśnie szukam w książkach: zaskoczenie, emocje, wartką akcję i dobrze przemyślaną fabułę. Nic tylko czytać! Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10

niedziela, 3 stycznia 2016

Zapowiedzi wydawnicze od Feeria Young: #styczeń

Hej!
Na dzisiaj przygotowałam dla Was zapowiedzi od wydawnictwa Feeria Young, które jak zapewne się zorientowaliście - swoimi propozycjami wydawniczymi trafia zdecydowanie w mój gust. W Wasz zapewne też. :D 

Na sam początek 13 stycznia ukaże się kontynuacja Programu, serii, którą po prostu pokochałam. TUTAJ moja recenzja pierwszego tomu, "Plagi samobójców". "Kuracja samobójców" to zdecydowanie powieść, której wręcz nie mogę się doczekać!

~ "KURACJA SAMOBÓJCÓW", Program 2 - Suzanne Young 
Sloane i James podjęli próbę ucieczki przed epidemią i programem, ale zagrożenie nie znikło. Bo program nie chce o nich zapomnieć…
Teraz, dołączywszy do grupy buntowników, muszą uważać na to, komu mogą zaufać, i znaleźć sposób na obalenie programu oraz powstrzymanie epidemii. A to jest bardzo trudne, gdy w pamięci mają tyle białych plam. Pomóc im może tylko kuracja – tajemnicza tabletka, która może przywrócić wspomnienia. Za bardzo wysoką cenę.
I istnieje tylko jedna dawka.
13 stycznia, czyli tego samego dnia co powyższa książka, ukażą się także dwie inne, równie interesujące historie. Tylko spójrzcie!

~ "ZŁE DZIEWCZYNY NIE UMIERAJĄ 1" - Katie Alender
Alexis ucieka w fotografowanie i trzyma się na uboczu, jak niejedna nastolatka. Nie każdy jest urodzoną cheerleaderką. Zresztą jak się żyje z takimi rodzicami, nie ma w tym nic dziwnego. Młodsza siostra Alexis, trzynastoletnia Kasey, też jest specyficzna, z tym swoim zbzikowaniem na punkcie starych lalek. W sumie życie Alexis, choć trochę wyobcowane, nie odbiega od normy. Tak się przynajmniej wydaje…

Nagle sprawy wymykają się spod kontroli. Staje się jasne, że złowróżbne sygnały to był dopiero przedsmak prawdziwej grozy. Kasey zaczyna się zachowywać jeszcze bardziej niepokojąco niż wcześniej: jej błękitne oczy skrzą czasem zielonym blaskiem, pamięć odmawia jej posłuszeństwa, a słowa… słowa, które wypowiada, są żywcem wyjęte z dawnych epok. Kasey z radosnej kolekcjonerki lalek zmienia się w uosobienie zła. Dziwne rzeczy dzieją się też w domu. Drzwi otwierają się i zamykają, pchane niewidzialną ręką, woda sama się gotuje, klimatyzacja, choć wyłączona, przepełnia całe wnętrze chłodem.

Początkowo Alexis bierze te sytuacje za urojenia, ale wkrótce zdaje sobie sprawę, że wszystko dzieje się naprawdę i tylko ona może podjąć walkę z czającym się zagrożeniem i ratować siostrę. Tylko czy zielonooka potworna dziewczynka to wciąż ta sama osoba co wcześniej?
~ "ARMADA" - Ernest Cline

Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody.
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata. Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – popularnego symulatora lotów „Armada”.
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome?
Radosne przetworzenie i inteligentna destrukcja konwencji science-fiction, rozpędzony i zaskakujący thriller, klasyczna opowieść o dojrzewaniu i historia inwazji kosmitów, o jakiej jeszcze nie czytałeś – wszystko w jednej powieści, której nie daje się odłożyć na bok.
 Na którą z tych książek czekacie najbardziej? Dajcie mi znać w komentarzach!