Autor: Katie Alender Tytuł: Złe dziewczyny nie umierają Wydawnictwo: Feeria Young Liczba stron: 355
Alexis, główna bohaterka książki "Złe dziewczyny nie umierają" trzyma się na uboczu, nie zawierając z nikim głębszych przyjaźni. Jej prawdziwą pasją i czymś, co kompletnie ją pochłania jest fotografia. Młodsza siostra dziewczyny, trzynastoletnia Kasey również zdecydowanie należy do specyficznych osób, bowiem uwielbia... lalki. Dosłownie. Kolekcjonuje je, a każdy skrawek jej pokoju jest nimi wypełniony. Jednak pewnego dnia zachowanie Kasey staje się coraz dziwniejsze, nawet jak na nią. A Alexis zaczyna podejrzewać, że coś mocno nie tak się dzieje z jej młodszą siostrą...
To, co zdecydowanie jest najlepsze w tej powieści to jej nietuzinkowa i oryginalna fabuła. Wprost uwielbiam sięgać po tytuły, które swoim opisem oferują mi coś, czego nie miałam okazji jeszcze przeczytać. W tej książce króluje motyw opętania i powiedzmy, iż czarnoksięstwa. Bardzo, bardzo mi się on spodobał, ale jeszcze bardziej jego wykonanie. O tym jednak za chwilę. Jak dokładnie o tym pomyślę, to nie przypominam sobie, żebym miała okazję przeczytać cokolwiek, co by poruszało jeden z tych motywów, tym samym "Złe dziewczyny nie umierają" zaciekawiły mnie już od razu, jak zapewne każdego innego czytelnika. Intrygujący tytuł, piękna okładka i fascynujący opis - jak wiemy, one kuszą, ale to treść zatrzymuje czytelnika na dłużej. I sprawia, iż zakochuje się on w czytanym tekście. I właśnie tak miało to miejsce ze mną.
Katie Alender, choć pisze w lekki sposób - ponieważ swoją powieść kieruje do młodzieży - to wciąż udało jej się w wielu momentach wywołać u mnie autentyczne uczucie strachu. Nieraz odczuwałam zaintrygowanie i ciekawość - co się dalej wydarzy, po prostu muszę wiedzieć! W efekcie, gdy tylko zaczęłam czytać "Złe dziewczyny nie umierają", to skończyłam ją już za za drugim podejściem. Odnośnie emocji - w tego rodzaju literaturze mają one szczególne znaczenie, ponieważ ta książka to taka kombinacja fantastyki, romansu i horroru. Gdy czytałam o dziwnie błyszczących się oczach Kasey, nie wiedziałam czego się spodziewać i serce zaczynało mi bić trochę za szybko. Uwielbiam ten moment, gdy jakaś książka zaczyna mnie fascynować i ciekawić na tyle, iż wywołuje wiele uczuć i sprawia, że wprost nie mogę oderwać się od lektury. To zdecydowanie najlepszy moment w czytaniu. Gdy czytelnik zaczyna się orientować, że ta oto książka jest idealna dla niego i dzięki niej spędzi miły wieczór w kompletnie innej rzeczywistości.
"Złe dziewczyny nie umierają" to świetna kombinacja fantastyki i horroru, która zapewne spodoba się fanom tych gatunków, choć również nie należy przesadzać, w końcu nie jest to AŻ tak przerażająca powieść. Jednak nie mogę jej odmówić bohaterów, z którymi można się utożsamić. Ja zapałałam wielką sympatią do Alexis, może przez wzgląd na to, iż jest ona prawie równie specyficzną osobą co ja. No po prostu nie mogłam jej nie polubić! Jestem pewna, że każdy czytelnik znajdzie jakąś postać, z którą połączy go nić porozumienia.
Czy polecam? Tak, jeśli szukacie lekkiej, a jednocześnie absorbującej lektury na maksymalnie trzy wieczory. "Złe dziewczyny nie umierają" to nie tylko dobry tytuł i ładnie wyglądająca okładka - to także treść, której niczego nie brakuje. Dynamiczna i wartka akcja gwarantują świetną rozrywkę na kilka godzin. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Kolejna pozytywna recenzja tejże ksiażki :D
OdpowiedzUsuńAch, że też jej jeszcze nie czytałam :/
Muszę jak najszybciej nadrobić tą książkę. Mam wielką ochotę na nią, po przeczytaniu Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jestem rozdarta jeśli chodzi o przeczytanie tej książki. Chcę przeczytać a jednocześnie nie. Szkoda, że nie jest taka straszna, jak podobno miała być. Ale jeszcze się zastanowię... :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Mnie nawet pełnowymiarowe, "dorosłe" horrory nie przerażają (w każdym razie w wersji książkowej), więc mogę sięgnąć po ten bez specjalnych nadziei. ;)
OdpowiedzUsuńMusze chyba kupić tę książkę. To musi być dobra pozycja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Bardzo lubię książki, przy których można się bać. Chociaż ta powieść nie jest aż tak przerażająca, to i tak jestem jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka pozytywnych recenzji, jednak mnie książka nadal nie przekonuje. Cieszę się jednak, że Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka nie jest aż tak przerażająca, bo przerażające książki nie są dla mnie, a tę z chęcią bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzją, którą widzę ;) Mam tak ogromną ochotę, żeby po nią sięgnąć a po twojej recenzji tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę ładnego bloga i piszesz bardzo fajnie. Oczywiście obserwuje i będę wpadać częściej :D
Zapraszam również do siebie: https://nerdprostozksiazki.blogspot.com/?m=0