Tytuł: Nie tylko o łajdakach
Wydawnictwo: Sol
Liczba stron: 318
Moja ocena: 7/10
Gdy trzymałam w swoich rękach powieść polskiej pisarki Magdaleny Kulus pt. "Nie tylko o łajdakach", nie wiedziałam, czego się spodziewać. Książka ta była świeżo po swojej premierze i nie było prawie w ogóle żadnych opinii na jej temat, można więc powiedzieć, że sięgnęłam po nią "w ciemno". Na domiar tego opis niewiele tak naprawdę wyjaśnia.
O czym właściwie jest to dzieło o tak intrygującym tytule? To historia dwudziestokilkoletniej Anastazji - Nastki, która postanawia wyjechać do swojego rodzinnego domu na wsi nazywanego Maszkarką. Dziewczyna pragnie w spokoju zabrać się za pisanie swojej pracy magisterskiej, ale także chce odpocząć. Odetchnąć od nieszczęśliwej miłości, którą darzy artystę Olka, a która jest jednostronna, jednocześnie ucieka od swoich wiecznie niezadowolonych i krytykujących ją rodziców. Na wsi jednak nie jest tak spokojnie, jak można by przypuszczać. Główną bohaterkę czeka tam nie tylko wiele ciekawych przygód, ale także i nowych znajomości. Jedno jest pewne - z pewnością nie będzie to nudny i zmarnowany czas.
Z tyłu okładki wydawca obiecuje nam, iż jest to "ciepła opowieść o tym, że droga do szczęścia być może nigdy się nie kończy (...)" i tym razem muszę zgodzić się z tym opisem, a przecież nie zawsze tak jest. Często informacje na książkach, które mają zachęcić do lektury są błędne i na dodatek mają niewiele wspólnego z treścią. W tym przypadku tak się nie stało, otrzymałam dokładnie to, co mi obiecano. "Nie tylko o łajdakach" to bowiem świetna powieść obyczajowa, która ukazuje ewolucję głównej bohaterki na przestrzeni rozdziałów. Podróż Nastki na wieś jest pewnego rodzaju ucieczką od problemów - od toksycznego związku, od wymagających rodziców. Dzięki pobytowi na wsi postać ta staje się bogatsza o wiele doświadczeń, a przez to nie sposób zauważyć, jak o wiele dojrzalsza jest na końcu powieści, niż była na początku.
"Nie tylko o łajdakach" to także i multum intrygujących osobowości. Nastka dojrzewa, uczy się na swoich błędach i z czasem stara się zapomnieć o nierozważnym Olku. O artyście, który jest po prostu panem wygodnickim i zwraca tylko uwagę na to, gdzie będzie mu lepiej, nie liczy się z uczuciami głównej bohaterki. Nie ma jednak powieści bez negatywnych charakterów. Z kolei Julian jest jego przeciwieństwem - dojrzały, inteligentny, troskliwy, można by powiedzieć, że jest idealnym kandydatem na przyjaciela. Każdy czytelnik w tej książce z pewnością znajdzie swoją ulubioną postać.
Kolejnym plusem tego dzieła jest plastyczny język, bez którego nie czytałoby się tej powieści w tak zawrotnym tempie. Warsztat Magdaleny Kulus jest lekki i absorbujący, autorka malowniczo potrafi opisywać wiejskie krajobrazy.
Znalazłam perfekcyjną powieść na letnie dni. Taką, którą czyta się jednym tchem i która niesamowicie pochłania. Taką, która jest jednocześnie mądra i przekazuje istotne wartości. Przy "Nie tylko o łajdakach" spędziłam kilka przyjemnych godzin. Bardzo chętnie zapoznam się z innymi książkami naszej utalentowanej rodzimej pisarki. Polecam!
"Byłam jak bohaterka romantycznych komedii - samotna, opuszczona, oczekująca na wielkie zmiany, świetlaną przyszłość i księcia na białym rumaku."
Raczej jednak nie w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniłaś tę książkę, bowiem uwielbiam naszą rodzimą literaturę, a powyższa powieść akurat mnie zainteresowała swoją fabułą, więc chętnie poznam ją bliżej.
OdpowiedzUsuńNiestety ja z naszymi polskimi pisarzami jestem trochę na bakier, aczkolwiek na tę książkę bym się skusiła. :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja z naszymi polskimi pisarzami jestem trochę na bakier, aczkolwiek na tę książkę bym się skusiła. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją, bardzo ciekawa i wciągająca książka, która ma ten swój klimat.
OdpowiedzUsuńTytuł rzeczywiście intryguje. Choć nie przepadam za powieściami obyczajowymi z tą książką spędziłabym chętnie dzionek na plaży :) Wygląda naprawdę obiecująco.
OdpowiedzUsuńPS
Uwielbiam sposób, w jaki wyświetlają się komentarze na Twoim blogu :)
Dziękuję. :) Nieźle się nad tym napracowałam, więc miło, że ktoś to zauważył.
UsuńJa również chętnie sięgnę po tę książkę. Wydaje się być naprawdę przyjemna :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest perfekcyjna na letnie dni to muszę w któryś letni dzień się na nią skusić.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony średnio przemawia do mnie fakt, że bohaterka ucieka na wieś od problemów. Irytują mnie nieco takie historie, gdzie spokojną przystanią jest wieś albo jakiś inny kraj. Z drugiej jednak jestem ciekawa tej książki, bo piszesz, że jest wciąga i przekazuje pewne wartości..
OdpowiedzUsuń