Autor: Beth Revis Tytuł: Milion słońc (tom II) Wydawnictwo: Dolnośląskie Liczba stron: 371
Na pokładzie "Błogosławionego" zmierzającego na nową planetę Centauri-Ziemię zapanował pozorny spokój po obaleniu dyktatury Najstarszego. Spokój ten jednak bardzo szybko zaczyna znikać, gdy obywatele nie są już kontrolowani przez lekarstwo nazywane fidusem. Wybuchają zamieszki, protesty. Ludzie nie chcą godzić się na rządy Starszego, chcą sami wybrać swojego władcę. Bunt przybiera coraz większe rozmiary, gdy nieoczekiwanie ktoś zostaje zamordowany.
Starszy, mając przy swoim boku mieszkankę Ziemi - Amy, pragnie za wszelką cenę ukrócić protesty i przywrócić "Błogosławionego" do stanu świetności. To jednak nienależy do najłatwiejszych zadań, a z czasem wychodzi na jaw, że nic nie jest takie, jakie się wydawało... Nowa planeta wydaje się być celem, do którego nigdy nie uda im się dotrzeć.
Pierwszy tom tej trylogii, "W otchłani" zachwyca pod wieloma aspektami. Beth Revis stworzyła oryginalną, pasjonującą książkę, którą czytałam z wypiekami na twarzy. Dosłownie! A niewiele dzieł jest w stanie właśnie to ze mną zrobić. Dystopia tej autorki została stworzona na naprawę mocnych fundamentach, bowiem postanowiła ona połączyć oba gatunki i stworzyć jedną, spójną całość. Całość, która nie przypominałaby nic, co bym wcześniej czytała. Muszę przyznać, że ta intrygująca mieszanka dystopii i sci-fi totalnie mnie w sobie rozkochała. Nic więc dziwnego, że nie zwlekałam długo z sięgnięciem po sequel, "Milion słońc".
"W otchłani" to zaledwie wstęp do większej historii, a mimo to ciekawi czytelnika. Jeśli chodzi o "Milion słońc", to tutaj zaczyna się właściwa akcja, pełna tajemnic i intryg, które ja starałam się rozwiązywać razem z moimi ulubionymi bohaterami. A wcale tak łatwo i przewidywalnie nie było. Z czystym sumieniem mogę napisać, że większości wydarzeń po prostu nie przewidziałam. Zagadka goniła zagadkę, zmierzając do nieuchronnego końca. To, wraz z połączeniem lekkiego i przystępnego warsztatu pisarskiego Beth Revis sprawiło, że nie mogłam się oderwać aż do ostatniego rozdziału. Czytanie tej książki to tylko i wyłącznie sama przyjemność, która z powodzeniem sprawi, że oderwiecie się od rzeczywistości na kilka wieczorów.
Narracja dwutorowa, podobnie jak w przypadku pierwszego tomu to strzał w dziesiątkę. Daje przede wszystkim czytelnikowi większe pole do manewru i starania się rozwikłania zagadki. Dzięki temu mogłam obserwować, jak Starszy zmaga się z trudnymi aspektami posiadania władzy oraz jak Amy podąża za wskazówkami znienawidzonej przez siebie osoby i dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy o planecie, która jest ich celem...
"Milion słońc" podobało mi się niemniej niż "W otchłani". Beth Revis zdecydowanie trzyma wyrównany poziom i mam nadzieję, że w finałowej części, "Cieniach ziemi" zaskoczy mnie jeszcze bardziej. Coś czuję, że będzie to niezapomniana przygoda i na długo nie będę mogła wyrzucić tej trylogii ze swojej głowy.
Moja ocena: 8/10
WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014.