my heaven of books

czwartek, 28 lutego 2013

Podsumowanie lutego 2013

A wydaje się, że całkiem niedawno założyłam tego bloga, bo na początku grudnia, a tutaj już wita nas marzec. :) Jednym z moich noworocznych postanowień było robienie takich comiesięcznych podsumowań, ale niestety w styczniu już nie znalazłam dla niego czasu. Obiecuję poprawę!

 80496dadbb91185d04feb9d72ed06d21_large
Podsumowanie:
Ilość przeczytanych książek: 11 i pół (kolejna perełka już w połowie przeczytana)
Liczba przeczytanych stron: 3952
Średnia stron dziennie: 141
Liczba opublikowanych recenzji: 11
Książki przeczytane w ramach wyzwań: 9
Listę przeczytanych książek znajdziecie TUTAJ.

A jak tam u Was prezentuje się ilość książek przeczytanych w lutym? :)
Pozdrawiam!

wtorek, 26 lutego 2013

(31). Przedpremierowo: Gennifer Albin - Przędza


 
Autor: Gennifer Albin
Tytuł: Przędza
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 392
Moja ocena: 9/10

Przędza ma wszystko, co powinien zawierać bestseller: charyzmatyczną główną bohaterkę i atrakcyjną fabułę, łączy przygodę, romans, tajemnicę, akcję i magię. Emocjonuje i wciąga od pierwszych stron, przenosi w fantastyczny świat Tkaczy – w świat pełen uprzywilejowanych, pięknych dziewcząt, który rządzi się jednak okrutnymi prawami i gdzie łatwo narazić się na niebezpieczeństwo. Książka pełna zwrotów akcji i napięcia, a także opowieść o trudach dojrzewania, bycia outsiderem, sile charakteru i… miłości.

Bohaterka trylogii Przędza – Adelice – posiada niezwykły dar, który pozwala jej kształtować czasoprzestrzeń – potrafi tkać rzeczywistość, co zechcą wykorzystać bezwzględni władcy, dlatego zamiast go eksponować, stara się go ukryć. Podczas gdy szczytem marzeń każdej dziewczyny jest członkostwo w uprzywilejowanej grupie pięknych dziewcząt mających władzę, Adelice robi wszystko, by nie zdać testów kwalifikacyjnych. Nie udaje jej się ukryć swojego daru i trafia do specjalnej akademii. Na początku spotyka się z zazdrością koleżanek, ale znajduje wiernych sojuszników w osobach dwóch bardzo przystojnych strażników, którzy zaczynają walczyć o jej względy.
Wykreowany przez Albin świat fascynuje od samego początku. Umiejętnie podsycane przez autorkę napięcie, sprawia, że groza narasta w czytelniku stopniowo, wraz z odsłanianiem kolejnych tajemnic funkcjonowania tej niesamowitej rzeczywistości. Jest to świat alternatywny do naszego, gdzieś równoległej rzeczywistości, jak można się domyśleć, ale zawierający elementy znane czytelnikowi, łatwe do rozpoznania.
Zdecydowanie wyróżniająca się na tle innych tego samego typu propozycja z gatunku młodzieżowej literatury fantasy. Świetnie napisana, sprawna warsztatowo, wciągająca, nieprzewidywalna historia.

Istnieją książki, po przeczytaniu których zapominamy o nich od razu oraz takie, które jeszcze na długo zostają nam w pamięci. Chcemy dowiedzieć się o dalszych losach naszych ulubionych bohaterów, czujemy niedosyt, bo istnieją takie "perełki", dzięki którym tracimy poczucie czasu, to one nam przypominają o prawdziwej radości czytania, kiedy po prostu nie możemy natrafić na tę idealną książkę, która nas pochłonie. "Przędza" ma zadatki, aby zostać takim idealnym "pochłaniaczem" czasu.
"Dzień po dniu jestem przerabiana w jakąś obcą osobę i zaczynam się zastanawiać, czy wiek kiedykolwiek odciśnie piętno na mojej twarzy. Mam dopiero szesnaście lat, ale wiem, że już zawsze będę niemal doskonała."
Szesnastoletnia Adelice mieszka w Romenie, mieście, które jest jednym z wielu w Arrasie, państwie, które jest precyzyjnie utkane z nici. Każdy człowiek ma swoją nitkę ściśle uporządkowaną i zajmującą określone miejsce w hierarchii. Osoby umierające są bezlitośnie spruwane, aby nie naruszyć tej niezwykle delikatnej tkaniny. Świat nastolatki jest okrutny, nie ma w nim miejsca na ustępstwa. Wysoko postawieni ludzie w Gildii decydują o śmierci innych, a funkcjonowanie w takim systemie jest możliwe dzięki Kądzielniczkom, które przędą włókna. Bez nich taki porządek nie miałby prawa bytu, dlatego w wieku szesnastu lat wszystkie dziewczyny przechodzą egzamin, który ma wykazać, czy mają one zadatki na Kądzielniczkę. 

Rodzice Adelice zawsze wiedzieli, że jest inna i ma bardzo rzadki dar. Bali się o swoją córkę, dlatego od najmłodszych lat przygotowywali ją do oblania egzaminu, niestety feralnego dnia Adelice wymykają się palce i zaczyna tkać rzeczywistość bez pomocy krosna. Od tamtej chwili jej życie na zawsze uległo zmianie, bowiem została ona powołana na Kądzielniczkę, ale jak okazuje się jest kimś znacznie ważniejszym, a fakt ten może przysporzyć jej wielu wrogów...
"To byłaby piękna, cudowna chwila, gdybyśmy nie utknęli w otchłani między światami."
Niezaprzeczalnym plusem "Przędzy" są precyzyjnie wykreowani bohaterowie, którym nie brak charyzmy i polotu. Autorka spisała się tutaj na medal, każdemu z nich przypisała ciekawy życiorys. Główna bohaterka to niezwykle odważna, a także i troskliwa dziewczyna, której po prostu nie da się nie lubić! Dlatego bez większego problemu każdy może się z nią utożsamić.

Książki o tematyce dystopijnej zyskują coraz większe rzesze fanów, ja osobiście nadal preferuję stary, dobry paranormal romance, jednak "Przędzą" jestem po prostu oczarowana! Bardzo spodobał mi się świat wykreowany przez Gennifer Albin, czegoś takiego jeszcze nie było, dzięki czemu czytając, byłam ciekawa każdej nadchodzącej strony. Nie miałam pojęcia co mnie czeka, a kiedy już myślałam, że wiem, autorka potrafiła mnie zaskoczyć. Serdecznie polecam, na pewno się nie zawiedziecie!

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

 

piątek, 22 lutego 2013

(30). Anna Maria Jaśkiewicz - Przeczekać ten dzień


 
Autor: Anna Maria Jaśkiewicz
Tytuł: Przeczekać ten dzień
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 160
Moja ocena: 7/10

Debiut literacki polskiej autorki. Bohaterem powieści jest nauczyciel języka polskiego, który stara się zarazić pasją do literatury swoich wychowanków. Pragnie być dla nich partnerem i przewodnikiem, lecz zderza się z ignorancją młodzieży i jej dążeniem do konsumpcyjnego stylu życia. Doskwiera mu samotność, gdyż kilka lat wcześniej w dramatycznych okolicznościach stracił żonę.

Pewnej nocy mężczyźnie śni się, że umiera. Rankiem budzi się zlany potem i z trudem dochodzi do siebie. Sen miesza się mu z jawą. Gdy wychodzi do pracy, orientuje się, że zgubił swój kalendarz. Jeszcze tego samego dnia znajduje go, lecz wtedy okazuje się, że ktoś dokonał w nim tajemniczego wpisu. Pod piątkową datą widnieje informacja, że tego dnia umrze...

 Co byś zrobił gdybyś dowiedział się, kiedy umrzesz? Co byś chciał zmienić w swoim życiu na lepsze?

"Przeczekać ten dzień" jest debiutem literackim młodziutkiej autorki Anny Marii Jaśkiewicz. Jest to niezwykle poruszająca historia, którą czytałam z zapartym tchem.
Głównym bohaterem jest Karol - nauczyciel języka polskiego w szkole średniej. Na pierwszy rzut oka jest zwyczajnym, niczym niewyróżniającym się mężczyzną. Takich jak on jest wiele. Jednak po bliższym poznaniu okazuje się, że jest to człowiek przede wszystkim z bagażem, który odcisnął na nim swoje piętno. Stracił on swoją żonę i przez to dźwiga brzemię wyrzutów sumienia. Rutynę dnia nauczyciela przerywa zniknięcie jego ciemnozielonego kalendarza, w którym zapisuje najważniejsze notatki. Gdzie jest? Co się z nim podziało? Karolowi udaje się go w końcu odnaleźć z dziwną, niecodzienną notatką, bowiem przy najbliższym piątku w kalendarzu widnieje napis "śmierć". Główny bohater wie, że to niemożliwe i, że jest to zwyczajny żart ze strony któregoś z jego uczniów. Mimo to jednak obawia się o swoją przyszłość. Od tamtej pory możemy zagłębiać się w podróż Karola, po jego wierze i strachu. Bo co może zrobić człowiek, którego śmierć została przewidziana?
„Nie wiem, kiedy zasnąłem. Pamiętam tylko przerażającą ciemność napierającą ze wszystkich stron…”
Muszę przyznać, że całkowicie zaskoczyła mnie ta książka i to w jak najbardziej pozytywny sposób! Anna Maria Jaśkiewicz pomimo swojego młodego wieku napisała wzruszającą książkę, którą naprawdę warto przeczytać, chociażby wtedy, kiedy zwątpi się w Boga, który wystawił naszą wiarę na próbę. Na uwagę zasługuje także niezwykle świeży styl pisania autorki, dzięki czemu dotrze on nawet do najbardziej opornych czytelników. Opisy, które nam serwuje zmuszają nas do doszukiwania się w nich głębszego sensu. Serdecznie polecam!
 

środa, 20 lutego 2013

(29). Cate Tiernan - Płonący stos: Kielich wiatru, krąg popiołów - księga 1



Autor: Cate Tiernan
Tytuł: Płonący stos: Kielich wiatru, krąg popiołów
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 424
Moja ocena: 5/10

Ja jestem nią.
Ona jest mną.
Jesteśmy czarownicami.
Dlaczego zostałyśmy rozdzielone?
Dlaczego teraz się spotkałyśmy?
I dlaczego obie kochamy tego jednego…
Thais
Nienawidzę Nowego Orleanu. Nienawidzę mojej nowej opiekunki, która pojawiła się znikąd, kiedy zginął mój tata. Nienawidzę całego mojego nowego życia i tego, że muszę zaczynać ostatnią klasę liceum w nowej szkole. Jakbym stała na krawędzi klifu i coś przerażającego miało mnie popchnąć w dół, w jakiś nieznany świat. Co tam znajdę? Siebie? A jeśli coś gorszego – prawdę o mojej przeszłości?
Clio
Dziś w szkole spotkałam drugą mnie. Mnie z innym imieniem, ale jednak mnie – z moimi czarnymi włosami, zielonymi oczami i identycznym znamieniem na policzku.
Jedna z tych historii o bliźniętach rozdzielonych po urodzeniu? O nie - prawda jest o wiele bardziej niesamowita, o wiele bardziej mroczna. A jej poszukiwanie połączy nas magią i krwią, i podzieli uczuciem do tego samego chłopaka...

Cate Tiernan jest autorką jednej z moich ulubionych serii zapoczątkowanej "Ukochanym nieśmiertelnym", którego pokochałam za niesamowity klimat i magię. Po "Płonącym stosie" oczekiwałam wręcz równie przyjemnej i wciągającej na parę godzin lektury. Dlatego też moje rozczarowanie było jeszcze większe i nie mogłam przestać porównywać obu serii tej autorki do siebie. "Ukochanemu nieśmiertelnemu" fakt, nie brak wad i wcale temu nie przeczę, ale przy nim "Płonący stos" wypada naprawdę bardzo blado.
„Jestem kobietą, której pragniesz, silną jak skała, gorącą jak magma. Odddam się tobie, to nie żart, jeśli dowiedziesz, że jesteś tego wart.”
Cate Tiernan serwuje nam historię taką, jakich wiele. Są dwie rozdzielone bliźniaczki: Thais i Clio, które nie wiedzą o swoim istnieniu. Pierwszą z nich - Thais, samotnie wychowuje ojciec i mieszka ona w Connecticut, a druga - Clio mieszka ze swoją babcią w Nowym Orleanie. Przez splot dziwnych, niefortunnych zdarzeń obie zamieszkują w tym samym mieście i... chodzą do tej samej szkoły. Spotkanie jest więc nieuniknione. A żeby nie była to typowa opowiastka o odnalezieniu się nawzajem bliźniąt, obie są czarownicami, z różnicą, że jedna o tym wie, a druga nie ma najmniejszego pojęcia. Wszystko się jeszcze bardziej komplikuje, gdy poznają Luca - Andre Martina oraz dowiedzą się o swojej mrocznej przeszłości...
„Nic nie jest dobre, ani złe, to myśl czyni je takim.”
Bardzo rozczarowała mnie ta książka. Chwilami zastanawiałam się gdzie ta Cate Tiernan, której "Ukochany nieśmiertelny" tak mnie pochłonął? Pomimo moich najszczerszych chęci pozwolenia sobie "wciągnięcia" się w tę książkę, zwyczajnie nie dałam rady. Bohaterowie byli tak szablonowi i do bólu przewidywalni, że po prostu nie dało się ich lubić. Dialogi były nudne, jakby autorka dała je po to, aby po prostu były. Brakowało mi napięcia, które pozwoliłoby mi czerpać przyjemność z tej lektury. Nie było tak niestety i przyznaję, że drugą część czytałam mało dokładnie, bo chciałam jedynie skończyć tę książkę. Podsumowując: "Płonący stos" jest bardzo przeciętną książką, zamiast której jej można przeczytać wiele ciekawszych.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.

poniedziałek, 18 lutego 2013

(28). S.C Ransom - Błękitna miłość


 
Autor: S.C Ransom
Tytuł: Błękitna miłość
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 344
Moja ocena: 6/10

Tajemnicza bransoletka z błękitnym kamieniem zaprowadzi śmiertelną dziewczynę do duchów umarłych, które żywią się ludzkim szczęściem, i zwiąże z chłopakiem, który może obdarzyć ją miłością lub odebrać to, co najcenniejsze…

Siedemnastoletnia Alexa ma powody do radości: właśnie zdała egzaminy, a Rob, obiekt westchnień większości dziewczyn w szkole, jest zainteresowany właśnie nią.

Ale dziwna bransoletka znaleziona na brzegu Tamizy wszystko zmienia. Bo za sprawą tego niezwykłego przedmiotu Alexa spotyka Calluma – uwięzionego pomiędzy życiem a śmiercią pięknego chłopaka, w którym zakocha się bez pamięci. Lecz im głębsze uczucie ich łączy, tym częściej Alexa zaczyna wątpić, czy Callum mówi jej prawdę. Zwłaszcza gdy odkryje coś, co przeczy jego słowom i wzbudza w niej lęk. I każe zadać pytanie, czego naprawdę chce jej widmowy ukochany…

Główną bohaterką jest nastolatka imieniem Alexa, która wiedzie zwyczajne, spokojne życie. Ukończyła wszystkie szkolne egzaminy, a obiekt jej fascynacji od lat w końcu zwrócił na nią uwagę. Wszystko wydaje się być wręcz na idealnej drodze, zmienia się to jednak wtedy, gdy dziewczyna wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Grace jest świadkiem walki uwięzionego na brzegu Tamizy łabędzia. Tak Alexa znajduje tajemniczą, niebieską bransoletkę, która wręcz pulsuje magią. Jest nią zafascynowana, a niedługo później dzięki niej poznaje ducha imieniem Callum, który jest uwięziony między życiem a śmiercią... Wtedy wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować, bo jak stworzyć związek z kimś, kto w zasadzie powinien nie żyć?
„Moje całe życie znikało. Wszystko, co czyniło mnie tym, kim jestem, było mi wydzierane. Patrzyłam na to jak na film puszczany na ścianie tunelu, a sama pędziłam w stronę czarnej dziury na końcu.”
Sięgając po "Błękitną miłość" liczyła na lekką i niezobowiązującą lekturę, która pochłonie moje myśli na parę godzin. I to właśnie otrzymałam, bo nie oczekiwałam niczego ambitnego. Jest to przyjemna książka, która na pewno spodoba się każdemu fanowi gatunku paranormal romance.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

sobota, 16 lutego 2013

(27). Przedpremierowo: Rebecca Serle - Kiedy byłeś mój


 
Autor: Rebecca Serle
Tytuł: Kiedy byłeś mój
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Któż nie zna historię Romea i Julii, kochanków skazanych na potępienie? Ale czy ktoś pamięta Rosaline, kuzynkę Julii, a zarazem pierwszą miłość Romea. To z nią Romeo pragnął spotkać się na przyjęciu u Kapulettich i to właśnie wtedy na scenie pojawiła się Julia. Dla jednych rozpoczął się romans, dla innych - Rosaline - zaczęła się tragedia.
Nieprawda. Julia nie była słodką, niewinną dziewczyną, rozdartą wewnętrznie wyrokiem przeznaczenia. Doskonale wiedziała, co robi. Kłopot w tym, że Szekspir nie miał o tym pojęcia - amerykańska pisarka Rebecca Serle proponuje inną wersję losów kochanków. Jej powieść to trawestacja dramatu Williama Szekspira. Porzucona kobieta przedstawia w niej swoją wersję wydarzeń.
Historia zakochanych zostaje przeniesiona do czasów współczesnych. Rosaline i Rob, bohaterowie powieści "Kiedy byłeś mój", to typowi nastolatkowie, którzy uczą się razem w szkole średniej na Zachodnim Wybrzeżu USA. Od zawsze łączy ich przyjaźń, która z czasem przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Gdy dochodzi między nimi do pierwszego pocałunku, do miasta wprowadza się Juliet - kuzynka Rosaline, jej dawna przyjaciółka, która teraz staje się jej wrogiem. Robi wszystko, żeby zbliżyć się do Roba. Jest piękna i szalona... Gdy grozi samobójstwem, Rosaline zaczyna się martwić nie tylko o serce Roba, ale też o jego życie.
 

Romeo Monteg i Julia Kapulet są to kultowi już bohaterowie dramatu Williama Szekspira. Nie ma osoby, która nie słyszałaby o romantycznej a zarazem tragicznej historii dwóch kochanków. Jesteście ciekawi jak wyglądałaby ta historia dzisiaj? W takim razie zapraszam do przeczytania recenzji "Kiedy byłeś mój" Rebeccy Serle.
"Na zewnątrz jest ciemno i kiedy tańczymy, papierowe lampiony rzucają na dziedziniec smugi światła. Czuję się jak na olbrzymiej huśtawce w parku rozrywki: świat pędzi przed siebie milion kilometrów na minutę, lecz ja jestem całkowicie zanurzona w jednej chwili."
Najpierw parę słów o książce. Główną bohaterką jest Rosaline Caplet, która uczęszcza do ostatniej klasy szkoły średniej. Dziewczyna mieszka ze swoimi rodzicami: matką niespełnioną aktorką oraz ojcem, który jest wykładowcą historii na miejscowym uniwersytecie. Nastolatka ma dwie, całkowicie oddane jej przyjaciółki: Charlie oraz Olivię. Wszystkie trzy uczęszczają do szkoły w San Bellaro, małej miejscowości na Zachodnim Wybrzeżu USA  i są zaliczane do osób popularnych. Jednak w życiu Rosie jest jeszcze ktoś... Rob, chłopak, z którym przyjaźni się od małego i z którym wielką, niespodziewaną falą połączyło ją uczucie. I kiedy wszystko zaczyna być na coraz lepszej drodze, w miasteczku pojawia się jej kuzynka Juliet, która nienawidzi Rosaline. Dosłownie. Problem w tym, że dziewczyna nie wie czym sobie na to zasłużyła. Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować, gdy Juliet okazuje się osobą zdolną do wszystkiego w imię miłości...
"Mam przed sobą milion możliwości. Wieczór rozpościera się przede mną jak ocean. Rozległy, bezkresny. Mogłabym się w nim unosić już zawsze."
"Kiedy byłeś mój" jest debiutancką powieścią Rebeccy Serle, której prawa do ekranizacji zostały już wykupione. Większość z nas zachwyca się historią "Romeo i Julii", ale niewielu zastanawiało się nad tym, co było przed samą Julią. O tym, komu Romeo złamał serce. Akcja jest przemyślana i wartka, a prosty język sprawia, że wręcz ciężko się od niej oderwać. Po przeczytaniu tej książki natychmiast nasuwają się refleksje i pytania, czy naprawdę warto jest budować swoje szczęście na czyimś nieszczęściu? I czy w ostatecznym rozrachunku takie szczęście okaże się warte poniesionych strat? "Kiedy byłeś mój" czytałam jednym tchem, ciekawa każdych nadchodzących aktów i scen, na które podzielona jest książka. Zdecydowanie polecam i uważam, że jest to obowiązkowa lektura po przeczytaniu "Romea i Julii."

piątek, 15 lutego 2013

Stosik #1 /2013

Cześć! W końcu, po męczącym tygodniu czeka mnie odpoczynek, choć jak zawsze ten czas minie jak z bicza strzelił. Weekend zapowiada się jeszcze lepiej, bo otrzymałam przesyłkę od kuriera i listonosza z egzemplarzami recenzenckimi wysłanymi przez wydawnictwa.

Mój obecny stosik prezentuje się tak:

1. "Taniec szczęśliwych cieni" Alice Munro.
2. "Przeczekać ten dzień" Anna Maria Jaśkiewicz.
3. "Eragon" Christopher Paolini.
4. "Zieleń szmaragdu" Kerstin Gier (TUTAJ RECENZJA).
5. "Płonący stos" Cate Tiernan.
6. "Woda dla słoni" Sara Gruen.
7. "Klan wilczycy" Maite Carranza.
8.  "Kyle XY - ukryta tożsamość" S.G Wilkens.

Oraz egzemplarze książek jeszcze niewydanych:

 9. "Kiedy byłeś mój" Rebecca Serle.
10. "Przędza" Gennifer Albin.

Miłego weekendu. :)

środa, 6 lutego 2013

(23). Lauren DeStefano - Atrofia

  
 
Autor: Lauren DeStefano
Tytuł: Atrofia
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10

Dzieci poczęte naturalnie są niedoskonałe. Dlatego – żeby stworzyć idealnych ludzi – ruszyła produkcja embrionów bez najmniejszych wad genetycznych. Ale tylko pierwsze pokolenie to okazy zdrowia; potomkowie perfekcyjnych ludzi umierają w wieku dwudziestu paru lat. W tym ponurym świecie dziewczęta zmuszane są do poligamicznych małżeństw, by zapewnić przetrwanie gatunku. Rhine, Jenna i Cecily trafiają do ekskluzywnej rezydencji w gaju pomarańczowym, gdzie wszystkie poślubia młody syn właściciela. Serce Rhine bije jednak dla Gabriela, młodego Służącego, który zaryzykuje wszystko, by pomóc jej odzyskać wolność. Dziwaczny świat luksusu i piękna, skrywający mroczne sekrety, rozciąga swoje macki, wabi dziewczęta iluzją. Lecz widmo śmierci wciąż krąży wokół nich, niepogodzonych z losem. Liczą na cud, a każdemu z czymś innym się kojarzy prawdziwe życie.

"Atrofia" jest pierwszą częścią serii "Chemiczne światy" autorstwa Lauren DeStefano. Muszę przyznać, że opis bardzo mnie zachęcił, nie ma co ukrywać, zapowiadała się świetna i oryginalna lektura, nie czekając więc przystąpiłam do niej, a teraz podzielę się z Wami swoimi wrażeniami.
„Prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z żadną nauką - ... - Jest naturalna jak błękit nieba nad naszymi głowami.”
Główną bohaterką jest Rhine, która mieszka w świecie zniszczonym przez III Wojnę Światową na jedynym kontynencie, który przetrwał, czyli w Ameryce Północnej. Dziewczynie przyszło żyć w trudnych warunkach, bowiem w jej świecie każdy musi być biologicznie idealny. Kobiety najczęściej dożywają dwudziestego pierwszego roku, a mężczyźni - dwudziestego piątego. Dlatego wielu bogaczów pragnie mieć perfekcyjną żonę, a nawet kilka, bowiem wtedy zwiększają się szanse na poczęcie potomka. Nie żenią się jednak w tradycyjny sposób, bo istnieją łowcy, którzy porywają młode dziewczęta. Taki los spotyka Rhine, która ma poślubić Lindena, wprowadza się do jego posiadłości i zamieszkuje z jego dwiema żonami: Jenną i Cecily. Wszystkie żony są pod ścisłą kontrolą ojca Lindena - Mistrza Vaughna. W posiadłości jednak dziewczyna odnalazła szczęście, bo spotkała przystojnego służącego Gabriela i jej los jeszcze bardziej się skomplikował.
„Nie da się nikogo zatrzymać na tym świecie samą miłością.”
Muszę przyznać, że książki o tematyce dystopijnej średnio mi się podobają. Chyba nadal wolę dobry, tradycyjny paranormal romance, ale postanowiłam zrobić wyjątek i jestem z niego bardzo zadowolona. "Atrofia" to bez wątpienia bardzo oryginalna i warta uwagi pozycja. Lauren DeStefano niesamowicie wykreowała świat ludzi perfekcyjnych, którzy żyją w równie perfekcyjnym świecie. Uważam, że seria "Chemiczne światy" zasługuję na uwagę i szerszy rozgłos, bo jest książką naprawdę dobrą.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

poniedziałek, 4 lutego 2013

(22). Josephine Angelini - Spętani przez bogów

  
 
Autor: Josephine Angelini
Tytuł: Spętani przez bogów
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 400
Moja ocena: 10/10

Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść.
Ich pragnieniem – wieczna miłość…
Czy miłość zdoła przezwyciężyć przeznaczenie?
Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli...
A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej,szaleńczą nienawiść. Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?

Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty
 Co stanie się z ich miłością?



"Spętani przez bogów" jest książką autorstwa Josephine Angelini, którą od daty wydania zapragnęłam mieć. Piękna, klimatyczna i przede wszystkim trafiona okładka zrobiła swoje, ale to opis tak naprawdę mnie zachęcił. Greckie boginie zemsty? Nie powiem, byłam bardzo zaintrygowana i ani trochę się nie rozczarowałam.
 „Myślisz, że jesteś niepopularna? Nie minęła godzina odkąd wylądowałem na wyspie, i już zdążyłem usłyszeć o pięknej, doskonałej, wręcz niebiańskiej Helenie Hamilton. Wiesz, że tak właśnie nazywają cię chłopcy? Niebiańska Helena?”
Główną bohaterką jest Helena Hamilton, na pozór zwyczajna dziewczyna uczęszczająca do szkoły średniej. Ma ambitną przyjaciółkę japonkę Claire Aoki, która jest jednym z wielu plusów tej książki. Helena ze względu na swój nieprzeciętny wzrost i urodę nazywana jest dziwadłem, a więc za wszelką cenę stara się ukrywać swoje wdzięki. Wychowuje ją tylko jej ojciec Jerry, który prowadzi mały sklep, a pomaga mu przy tym Kate, z którą główna bohaterka jest bardzo zżyta. A więc co się podziało z matką Heleny? Dlaczego ją zostawiła? To tylko jedne z wielu pytań, które nasuwają się podczas czytania, a zostają wyjaśnione później. Nastolatka ma po swojej rodzicielce tylko jedną pamiątkę, a jest nią naszyjnik. Wydaje się więc, że dziewczyna wiedzie zwyczajne życie, aż do pewnego dnia, gdy do Nantucket wprowadza się liczna rodzina Delosów. Helena od samego początku jest zirytowana faktem, że wszyscy o nich mówią, chociaż nawet ich nie zna. Wtedy też zaczynają się jej sny, w których wyrusza w jałową krainę, a kiedy wraca ma brudne stopy i prześcieradło, a co najważniejsze: nie potrafi tego wyjaśnić. Z licznej rodziny to Lucas Delos wywołuje w niej największą nienawiść. Dlaczego? Tego możecie się przekonać czytając "Spętani przez bogów".
 „Nic nie trwa wiecznie i nic nie jest absolutne. Znajdziemy sposób.”
"Spętani przez bogów" mogę zaliczyć do swoich ulubionych serii. Czytało mi się ją przyjemne, język był prosty, a opisy nieprzesadzone. Kilka razy nawet nieźle się uśmiałam. Autorce mogę jednie pogratulować świetnego pomysłu, bo nawiązanie do "Illiady" okazało się strzałem w dziesiątkę. Wiem, że niektórym ciężko uwierzyć, że paranormal romance mogą wywoływać rozmaite uczucia w czytelniku, ale ta książka właśnie to ze mną zrobiła. Po skończeniu jej wciąż się zastanawiałam jak ostatecznie się wszystko ułoży. "Spętani przez bogów" polecam wszystkim, a nie tylko fanom paranormal romance.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.

sobota, 2 lutego 2013

(21). Alexandra Adornetto - Hades

  

Autor: Alexandra Adornetto
Tytuł: Hades
Wydawnictwo: Bukowy las
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10

Bethany Church jest aniołem. Przysłano ją na ziemię, aby powstrzymać siły ciemności. Choć miłość do ziemskiego chłopca, Xaviera Woodsa, nie była częścią planu, więź pomiędzy nim a Beth jest niezwykle silna. Lecz ani to uczucie, ani opieka dwójki archaniołów, Gabriela i Ivy, nie zdołają uchronić Beth przed diabelskim podstępem, który zawiedzie ją wprost do piekła. Znany z poprzedniej części demon, Jack Thorn, zażąda za jej uwolnienie zapłaty, która nie tylko zniszczy samą Bethany, lecz także kosztować może życie jej bliskich.Opowieść, którą Alexandra Adornetto rozpoczęła w entuzjastycznie przyjętym Blasku, powraca wśród wartkiej, pełnej niespodziewanych zwrotów akcji. Anioły zmuszone będą stawić czoła demonom, a potęga miłości wystawiona zostanie na próbę.

"Hades" to kontynuacja "Blasku" autorstwa Alexandry Adornetto. Sięgając po nią byłam pełna dobrych przeczuć, bo zazwyczaj drugie części książek okazują się lepsze od pierwszych. Autorki mają okazję do poprawy swoich błędów i na szczęście, pani Adornetto udało się to świetnie.
„Ziemia była dla mnie niedostępna, powrót do nieba niemożliwy, a w piekle mnie nie chciano. Prawdopodobnie odejdę w nicość tak jakbym nigdy nie żyła.”
Najpierw parę słów o książce. Archanioł Gabriel, uzdrowicielka Ivy oraz anielica Bethany zostali zesłani na ziemię, do miasteczka o nazwie Venus Cove. Ich głównym zadaniem była walka ze złem żyjącym w małej mieścinie. Jak się okazało, akcja się skomplikowała, ponieważ Bethany poznała chłopaka imieniem Xavier i się w nim... zakochała. Od tamtej pory powiedzenie, że akcja się "skomplikowała" byłoby niedopowiedzeniem.
„- Ale ja pana kocham. - Jeśli tak sądzisz, to znaczy, że nie wiesz czym naprawdę jest miłość. Ona wymaga wzajemności.”
Akcja w "Hadesie" jest mocno zarysowana, pełna tajemniczości i napięcia, czyli tego, czego brakowało w pierwszej części. Przez splot dziwnych zdarzeń anielica Bethany ląduje w piekle, gdzie musi przeżyć. W pierwszej części siłą napędową książki była cukierkowa miłość Bethany i Xaviera, a w drugiej akcja jest mroczniejsza i bardziej zaskakująca. Warto też dodać, że akcji daleko było do przewidywalnej, bo wręcz kipiała napięciem, przez co oderwanie się od lektury było prawdziwą torturą. Spodobała mi się również wizja piekła według Alexandry Adornetto i uważam, że autorka świetnie odzwierciedliła jego klimat. 
Podsumowując. "Hades" jest kontynuacją na jaką liczyłam i polecam ją wszystkim, u których pierwsza część wywołała niedosyt.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.