Autor: Veronica Roth
Tytuł: Niezgodna
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352
Moja ocena: 8/10
W dystopijnym Chicago w świecie Beatrice Prior społeczność jest podzielona na pięć odłamów, każda kształcąca konkretną cechę – Prawość (szczerość), Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwagę), Serdeczność (spokój, pokojowe nastawienie) i Erudycja (inteligencję). W wyznaczony dzień każdego roku wszyscy szesnastolatkowie muszą wybrać odłam Chicago, któremu poświęcą się na resztę swojego życia. Beatrice wybiera między pozostaniem z rodziną, a byciem sobą – nie może mieć tych dwóch rzeczy naraz. Więc dokonuje wyboru, który zadziwia wszystkich, nawet ją samą.
Podczas bardzo burzliwego wprowadzenia, Beatrice przemianowuje się na Tris i walczy o to, aby dowiedzieć się, kto naprawdę jest jej przyjacielem – i rozpoczyna romans z czasem fascynującym, a czasem doprowadzającym do białej gorączki chłopakiem, który dopasowuje się do ścieżki życiowej, którą obrała. Tris kryje także pewien sekret, taki, który ukrywa przed wszystkimi, gdyż została ostrzeżona, że jego ujawnienie może oznaczać śmierć. Odkrywa rosnący w siłę konflikt, który może zagrażać odkryciem stworzonej przez nią samą idealnej społeczności, w której żyje. Tris dowiaduje się również, że jej tajemnica może pomóc tym, których kocha… lub zniszczyć ją samą.
Dystopijne Chicago. Społeczność podzielona jest na pięć frakcji: Altruizm (bezinteresowność), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) i Nieustraszoność (odwaga). W takim właśnie świecie żyje szesnastoletnia Beatrice Prior, która wraz z rodzicami i starszym bratem jest członkiem Altruizmu. Nadchodzi Ceremonia Wyboru, podczas której każdy nastolatek zadecyduje o swojej przynależności do danego odłamu. Zanim jednak to nastąpi, muszą oni przejść przez test przynależności, który pokaże, jaka frakcja jest im pisana.
Test przynależności nie przebiega po myśli Beatrice. Okazuje się, iż jest ona Niezgodną, czyli łączy w sobie kilka cech różnych frakcji jednocześnie. Nastolatka decyduje się opuścić Altruizm i dołączyć do Nieustraszonych, aby stać się odważną i silną Tris. Nigdzie jednak nie może uciec od swojego pochodzenia, przez które może zostać wyeliminowana, więc ciągle zmuszona jest do ukrywania się... Czy uda jej się przeżyć? Czy jej Niezgodność wyjdzie na jaw? Tego dowiecie się tylko czytając "Niezgodną"!
Zacznę od czegoś, co mówiąc lekko kompletnie mnie zirytowało i zmieszało. Mianowicie to porównanie do "Igrzysk śmierci" zamieszczone na okładce jest dla mnie po prostu żenujące. No i może trochę śmieszne. Rozumiem, że to chwyt reklamowy i tak dalej, ale to już lekka przesada granicząca z absurdem. Jak dla mnie takie "zachęcanie" jest całkowicie bez sensu. "Niezgodna" jest ciekawą lekturą, ale serio, nie popadajmy w przesadyzm.
Lubię dystopie. Ciekawią, intrygują, a czasem nawet wnoszą coś nowego. "Niezgodna" robi to w bardzo dobrym stylu. Veronica Roth wykreowała świat, którym bez najmniejszego problemu może manipulować według własnego uznania. Dystopijna wizja świata stworzona przez autorkę jest po prostu nietuzinkowa.
Bohaterowie w "Niezgodnej" mają swoje plusy i minusy. Największym rozczarowaniem okazała się dla mnie główna bohaterka. Autorka w kreowaniu tej postaci stanowczo przesadziła, przez co stworzyła zbyt wyidealizowaną osobę, której na próżno szukać w realnym życiu. A ujęło jej to bardzo dużo. Niekiedy pozorna odwaga Tris była dla mnie raczej głupotą i naiwnością, no bo skakanie z pociągu takim wielkim przejawem odwagi wcale nie jest. Ja też jak byłam młodsza to skakałam z dachów i wydziwiałam inne dziwne rzeczy, ale Nieustraszonej to ze mnie nie czyni. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach Tris okaże się charakterem bardziej plastycznym i realniejszym.
No właśnie, autorce nie powiodło się w stworzeniu silnej Tris, ale jak jest dalej? Zdecydowanie lepiej. Cztery dużo tutaj nadrabia. Jest postacią, której wątek autorka w kontynuacji może pociągnąć w naprawdę ciekawym kierunku. Chłopak wydaje się mieć dwie strony, jedną, którą pokazuje członkom swojej frakcji i tą drugą, która czyni go znacznie wrażliwszą osobą.
Wątek miłosny to już cecha, która niemal charakteryzuje dystopie. Jak wypadła w "Niezgodnej"? Nie źle, nie za dobrze. Przeciętnie. Wbrew pozorom w pierwszej części wcale nie ma tak dużo romansu, który rozwinął się dopiero pod koniec tej książki. W kontynuacji trylogii z pewnością autorka bardziej go przybliży. Jestem dobrej myśli.
Podsumowując: Veronica Roth stworzyła dobrą dystopię. Wprawdzie daleko jej do arcydzieła, ale przeczytałam ją bardzo szybko, praktycznie nie odrywając się od lektury. I to jest wielkim plusem tej książki, autorka bowiem ma dobry warsztat pisarski, który może jeszcze znacznie ulepszyć. "Niezgodną" polecam z czystym sumieniem, mnie, jako fance tego gatunku przypadła do gustu. Z chęcią zapoznam się więc z jej kontynuacją, "Zbuntowaną".
"Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować."
Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
Nie ciagnie mnie do tej książki, dlatego watpię, abym sięgneła. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńwłaśnie zdziwiłam się na widok okładki - od razu przywołuje na myśl Igrzyska śmierci, ale z Twojego opisu książka wydaje się być ciekawa, na pewno do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuń"Niezgodna" według mnie jest dobrą książką, jednak czegoś mi w niej brakowało.
OdpowiedzUsuńPomimo, że nie jest to arcydzieło, książka wciąga i bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse i trochę mnie zniechęca to, że tuta rozwija się on dopiero pod koniec, ale nie zmienia to faktu, że na książkę mam ochotę i pewnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mimo wyczerpującej recenzji nie jestem do końca przekonana czy trafiłaby w mój gust.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
P.s. Zapraszam do mojego konkursu
Od jakiegoś czasu patrzę na tą książkę... Może po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
weronine-library.blogspot.com
Właśnie skończyłam i tą książkę i kontynuację i jak dla mnie w "Zbuntowanej" wątek miłosny wcale nie jest rozwinięty.. ot jest sobie Cztery i Tris...coś tam jest, ale w sumie nie ma nic. :D
OdpowiedzUsuńJak na tak wiele wad, dałaś bardzo wysoką notę :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio trzymałam w rękach tę książkę w bibliotece i zastanawiałam się czy wypożyczyć i w końcu stwierdziłam, że jednak nie warto... i chyba jednak dobrze zrobiłam, bo jak na razie mam wiele ciekawszych lektur do poczytania ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nie wiem, czy mam ochotę na kolejną dystopię. Może kiedyś, po przerwie od gatunku... ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już jakiś czas temu i podobała mi się bardzo. Długo już rozglądam się za drugim tomem, ale jakoś zawsze mi coś innego wyskoczy.;)
OdpowiedzUsuńCześć :) słyszałam, że robisz świetne tła na bloga, czy mogłabyś mi pomóc?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja nie mam tak pozytywnych wspomnień po tej książce, jakoś mniej mi się podobała.
OdpowiedzUsuńAaaaaa! Mimo, że nie przepadam za tym gatunkiem, to ta książka wywołała we mnie same pozytywne uczucia. Uwielbiam. Bardzo chciałabym przeczytać kontynuację. Zgadzam się z twoja recenzją w stu procentach. Cztery jest zdecydowanie dużym plusem tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam straszną ochotę na tą książkę, jednak wciąż coś staje mi na drodze kiedy próbuję ją kupić;D. Kiedyś na pewno się do niej dorwę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie!
Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)