my heaven of books

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Kerstin Gier - Zieleń szmaragdu

Zieleń Szmaragdu - Kerstin GierAutor: Kerstin Gier
Tytuł: Zieleń szmaragdu
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 454
Moja ocena: 10/10
Trylogia czasu przyniosła niemieckiej pisarce Kerstin Gier międzynarodową sławę. Jej seria została pokochana przez miliony czytelników na całym świecie i zresztą nic dziwnego - to prawdziwy literacki fenomen ostatnich lat. "Zieleń szmaragdu" to trzeci, a zarazem finałowy tom, zwieńczenie całej historii opowiadającej o nastolatkach obdarzonych genem podróży w czasie - Gwendolyn Shepherd oraz Gideonie de Villiers.
Jeszcze zanim sięgnęłam po "Zieleń szmaragdu" towarzyszyło mi dużo rozmaitych emocji. Podekscytowanie, że oto przede mną leży kolejna część zachwycającej trylogii, radość wynikająca z faktu, że przez kilka dni będę mogła oddać się wciągającej lekturze, a także smutek, bo już koniec historii. Po lekturze przepełniało mnie jeszcze więcej uczuć. Poczułam żal, że nie ma czwartego tomu, a jednocześnie w głębi duszy wiem, iż Kerstin Gier obdarowała swoich bohaterów idealnym zakończeniem. Autorka stworzyła naprawdę wyjątkowy, uroczy i przezabawny cykl.
Fabuła w finałowym tomie jest bardzo podobna do tej w poprzednich, z różnicą, że Kerstin Gier odkrywa tutaj wszystkie tajemnice, które nam zaserwowała. Wiemy, jaki emocjonujący koniec miał miejsce w "Błękicie szafiru". Serce Gwendolyn zostało złamane na milion małych kawałeczków, ale nastolatka nie ma nawet czasu, aby o tym myśleć, ponieważ intrygi z przeszłości wplatają się w teraźniejszość. Dziewczyna czy tego chce, czy nie - potrzebuje pomocy Gideona w rozwikłaniu prawdziwych intencji złowrogiego hrabii de Saint Germain. Przy okazji dowie się szokujących rzeczy o samej sobie...
Wiele czytelników w swoich recenzjach pisze, iż to "Zieleń szmaragdu" jest najlepszym tomem z całej trylogii. I nie sposób się z tym nie zgodzić. W dużej mierze to zasługa intryg, zagadek i tajemnic, które autorka w końcu wyjaśnia, ale także i tego, co pokochałam wcześniej: wartkiej akcji, wspaniałej kreacji bohaterów, lekkiego, ciekawego i absorbującego warsztatu pisarskiego Kerstin Gier, a także oczywiście dużego poczucia humoru autorki.
Bezsprzecznym atutem tej serii jest sam pomysł na fabułę. Podróże w czasie to wątek wciąż ledwie "ruszony" przez pisarzy, dlatego Kerstin Gier miała ogromne pole do manewru. I perfekcyjnie to wykorzystała, czerpiąc z niego wszystko, co najlepsze. W innowacyjny sposób skonstruowała akcję, połączyła poszczególne wątki tworząc jedną, wspólną i niezachwianą całość. 

Uwielbiam to uczucie, gdy pewna książka podoba mi się tak bardzo, że rzeczywistość nie ma żadnego znaczenia w obliczu wydarzeń fikcyjnych. Nie każda powieść potrafi tak mocno oddziaływać na czytelnika, a Kerstin Gier właśnie to się udało. Stworzyła ona trylogię, która podoba się wszystkim, niezależnie od wieku czy upodobań czytelniczych. Na przestrzeni tych trzech części niesamowicie zżyłam się z bohaterami i szczerze mogę powiedzieć, że naprawdę będzie mi ich brakowało. Jeśli ktokolwiek ma jakieś wątpliwości odnośnie przeczytania tej serii, to je rozwiewam - absolutnie warto się z nią zapoznać!
 "Z miłości robi się rzeczy, których inaczej by się nie zrobiło."
WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014.

piątek, 25 kwietnia 2014

Agnieszka Krakowiak-Kondracka - Jajko z niespodzianką

Jajko z niespodzianką - Agnieszka Krakowiak-KondrackaAutor: Agnieszka Krakowiak-Kondracka
Tytuł:Jajko z niespodzianką
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 296
Moja ocena: 7/10
 
"Jajko z niespodzianką" to dosyć nietypowy tytuł, prawda? Jednak jaki trafny! O tym przekonuje się główna bohaterka, Ada. Niegdyś żądna przygód podróżniczka z wieloma marzeniami, a obecnie samotna matka. Kobieta, dla której całym światem jest jej trzyletnia córeczka, Julka. Dziewczynka  z powodu nie w pełni sprawnej rączki jest ciągle narażana na szykany ze strony rówieśników, więc jej mama postanawia posłać ją do elitarnego przedszkola. A pociąga to za sobą wiele ciekawych zdarzeń...

Pierwsza niespodzianka pojawia się bardzo szybko. Nowym szefem Ady okazuje się ojciec jednego z przedszkolaków, na którym - delikatnie mówiąc - nie wywarła ona zbyt dobrego pierwszego wrażenia. Na drugą niespodziankę także nie trzeba czekać długo (na szczęście!) powraca bowiem mąż i ojciec Julki, mężczyzna, który niegdyś porzucił główną bohaterkę, gdy ta najbardziej go potrzebowała. Jak poradzi sobie Ada w nowej, pełnej zawirowań i uczuciowych rozterek rzeczywistości?

"Jajko z niespodzianką" to nie tylko niezwykle staranna i udana oprawa graficzna, to także równie ciekawa i pasjonująca treść. Co dziwnego - ja wcale nie gustuję w tego typu powieściach, a mimo to tę książkę pochłonęłam w naprawdę zastraszającym tempie. Na ten fakt złożyło się kilka czynników, które w swojej recenzji postaram się przybliżyć osobom, które mają jakiekolwiek obiekcje względem tego dzieła Po pierwsze: są one całkowicie niepotrzebne!

Agnieszkę Krakowiak-Kondracką dużo osób może kojarzyć za sprawą wykonywanego przez nią zawodu. Jest ona bowiem scenarzystką m.in takich seriali jak: "Samo życie" czy "Na dobre i na złe". Muszę przyznać, że autorka sprawdziła się świetnie w roli pisarki i bez żadnych wątpliwości mogę powiedzieć, iż jest to jedna z lepszych książek polskich autorów, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Agnieszka Krakowiak-Kondracka ma interesujący warsztat pisarski, który jest jednocześnie subtelny i absorbujący. Krótkie rozdziały, lekki styl pisania, akcja mknąca w zastraszająco szybkim tempie i ciekawi bohaterowie - to wszystko razem wzięte sprawia, iż oderwanie się od lektury stanowi nie lada wyzwanie!

"Jajko z niespodzianką" to świetny wstęp do Serii z fasonem, która ukazuje się nakładem Wydawnictwa Literackiego. To zabawna, wciągająca i pełna ciepła opowieść. Polecam!

środa, 23 kwietnia 2014

Kerstin Gier - Błękit szafiru

  
Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Błękit szafiru
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 363
Moja ocena: 10/10
 
Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z pierwszą częścią osławionej Trylogii czasu, pt. "Czerwień rubinu". Jak się pewnie domyślacie, książka ta całkowicie i nieodwołalnie skradła moje serce. Całe szczęście na mojej półce od razu stała kontynuacja, więc nie czekałam długo, zanim zaczęłam ją czytać. I całkowicie przepadłam. Po raz kolejny.

Jeszcze kilka dni temu Gwendolyn Shepherd była przekonana, że jest zwyczajną nastolatką. No może nie do końca zwyczajną. Z nietypową rodziną, która odziedziczyła gen podróży w czasie. Do pewnego momentu sądzono, iż to kuzynka Gwen, Charlotta go posiada, jednak okazało się, iż matka głównej bohaterki zataiła jej prawdziwą datę urodzenia.

I takim trafem Gwen trafia do świata, którego nie rozumie, a w którym musi się odnaleźć i wypełnić "misję" wraz ze swoim przystojnym towarzyszem Gideonem de Villiersem. Owa misja polega na wczytaniu krwi wszystkich podróżników w czasie do chronografu i została ona powierzona przez hrabiego de Saint German. Jednak nikt tak naprawdę nie ma pojęcia, co się stanie, gdy chronograf będzie kompletny, a Gwendolyn jako jedyna wydaje się mieć wątpliwości...

Najbardziej lubię w tej trylogii fakt, iż autorka potrafi rozbawić czytelnika. Często w młodzieżowych powieściach właśnie tego mi brakuje - elementu humorystycznego. W Trylogii czasu mamy tego wystarczająco. Kerstin Gier ma niebanalne poczucie humoru, które sprawiło, iż podczas lektury byłam z jednej strony rozluźniona, a z drugiej chłonęłam każde słowo i starałam się rozwikłać intrygi, które miały miejsce w "Błękicie szafiru".

W "Błękicie szafiru" pojawia się dwóch nowych bohaterów. Oboje są ogromną zaletą kontynuacji, ale póki co tylko jeden z nich miał szansę jasno zabłysnąć. Tą postacią jest Xemerius, demon-gargulec. Dialogi, w których on uczestniczy są tak rozbrajające, że niekiedy nie potrafiłam powstrzymać głośnych wybuchów śmiechu. Jestem pewna, że pokochacie go równie mocno, jak ja! To stworzenie potrafi urozmaicić nawet najnudniejszą rozmowę.

Autorka już w pierwszej części udowodniła czytelnikom, iż ma prawdziwy talent do pisania. Jej warsztat jest tak lekki, tak przystępny, że odniosłam wrażenie jakbym "płynęła" po lekturze. Zazwyczaj nie lubię długich rozdziałów, ale w tej trylogii w ogóle nie zwracałam na to uwagi, tak całokształt mnie zachwycił. Dodajcie do tego wartką, szybko toczącą się akcję i otrzymujecie murowany przepis na fantastyczne spędzenie dnia!

"Błękit szafiru" to świetna, wręcz wymarzona kontynuacja. Dokładnie o takiej myślałam, gdy skończyłam czytać "Czerwień rubinu". Zabawna, magiczna i wciągająca. Trylogia czasu pochłonie Was na długie godziny! Serdecznie polecam!

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Moira Young - Krwawy szlak

Krwawy szlak. Kroniki czerwonej pustyni - Moira Young Autor: Moira Young
Tytuł: Krwawy szlak
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 397
Moja ocena: 9/10
 
Akcja "Krwawego szlaku" ma miejsce w bliżej nieokreślonej przyszłości. Osiemnastoletnia Saba wraz ze swoim bratem bliźniakiem - Lugh, młodszą siostrą - Emmi oraz ojcem mieszka na prawdziwym odludziu. Rodzina rzadko tam widuje kogokolwiek, poza sobą. Jednak życie na pustyni nie jest łatwe. Srebrne Jezioro już dawno wyschło, brakuje im jedzenia, męczy ich klimat.

Pewnego dnia staje się rzecz niespotykana - pojawiają się czterej tajemniczy jeźdźcy, którzy porywają Lugh. Zrozpaczona Saba obiecuje mu, że go odnajdzie i za wszelką cenę pragnie dotrzymać danego słowa. Jednak, aby to zrobić musi opuścić dotychczas znane jej miejsce. Odkryje nowe, całkowicie nieznane jej tereny, pozna swoich sojuszników, ale także i wrogów... Przy pomocy Jacka i grupy wojowniczek zwanych Wolnymi Jastrzębiami wyrusza, aby ocalić swojego brata.

Krótko mówiąc, "Krwawy szlak" jest po prostu absolutnie zniewalający. Już od momentu, gdy trzymałam tę powieść w dłoniach towarzyszyło mi przeczucie, że będzie ona wyjątkowa. Entuzjastyczne opinie zamieszczone na skrzydełkach książki utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Ponadto już zapowiedziano adaptację filmową pod reżyserią samego Ridleya Scotta!

Na początku czytanie szło mi naprawdę opornie. Nie mogłam przyzwyczaić się do warsztatu pisarskiego Moiry Young, który jest dosyć nietypowy, a na ten trop naprowadziła mnie konstrukcja dialogów. Nie ma żadnych znaków interpunkcyjnych wskazujących na rozmowę bohaterów, a które w książkach zazwyczaj są obecne. Pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem i nie mogłam do niego przywyknąć. Zamiast myślników mamy wyrazy takie jak: "mówię", "szepczę". Ta oryginalność autorki przypadła mi do gustu, bo przede wszystkim jej styl pisania okazał się miłą odmianą.

Podobno "Krwawy szlak" przypomina "Igrzyska śmierci". Z tym stwierdzeniem się jednak nie zgadzam. Owszem, jest to dystopia na wysokim poziomie, ale z osławioną trylogią ma naprawdę niewiele wspólnego. Saba faktycznie ma kilka cech Katniss, ale poza tym uważam, że wciąż są to kompletnie odmienne od siebie bohaterki, które mają różne powody działania i nie sądzę, aby zestawianie ich ze sobą było dobrym pomysłem. Bardzo się cieszę, iż "Krwawy szlak" nie okazał się podobny do "Igrzysk śmierci" tak, jak myślałam, że będzie. Nie miałam ochoty na powtórkę z rozgrywki, chociaż muszę przyznać, iż obie powieści czyta się wyśmienicie, szybko i z niesłabnącym zapałem!

Świat stworzony przez Moirę Young jest zachwycający i przerażający jednocześnie. Saba, wraz ze swoją rodziną całe swoje życie spędziła na pustynnych krajobrazach, gdzie burze piaskowe są na porządku dziennym. Jednak akcja zaczyna mknąć już od pierwszych stron i główna bohaterka bardzo szybko wkracza w nowe tereny. Najbardziej wstrząsnęło mną ukazanie Miasta Nadziei, które ze swoją nazwą ma niewiele wspólnego. Rozpadające się domy, otumanieni ludzie, walki w klatkach, które do złudzenia przypominają walki gladiatorów na arenie, naprawdę wbiły mnie w fotel. Tym pomysłem autorka już mnie chwyciła w szpony swojego talentu. Młode dziewczyny i młodzi chłopcy zmuszeni do brutalnych walk między sobą dla uciechy tłumu. Panują tam okrutne zasady: przegrasz walkę trzy razy, lądujesz na praszczętach, gdzie żądny krwi tłum zabija cię i pozbawia resztek godności.

Najlepsza w "Krwawym szlaku" jest wartka akcja. Uwielbiam takie książki, których nie mogę odłożyć aż do ostatniej strony, a z tą powieścią właśnie dokładnie tak miałam. Bardzo szybko przyzwyczaiłam się i polubiłam warsztat Moiry Young i doceniłam jej umiejętność kreowania napięcia i budowania akcji. Sama konstrukcja fabuły zasługuje na duże uznanie. Widoczne jest, iż autorka od początku i aż do samego końca miała świetny pomysł na poprowadzenie przygód bohaterów.

"Krwawy szlak" to pierwsza część Kronik czerwonej pustyni ukazującej się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont. Książka ta całkowicie i niezaprzeczalnie zawładnęła moim sercem. Pokochałam pełnokrwistych bohaterów, w szczególności odważną, silną i nieustępliwą Sabę. Powieść ta ma w sobie pokłady słodko-gorzkich emocji. To jedna z najlepszych dystopii, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Polecam, a tymczasem z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji!

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014, DYSTOPIA 2014.

sobota, 12 kwietnia 2014

Stosik #3/2014

Witajcie! Na dzisiaj przygotowałam dla Was stos z moimi najnowszymi zdobyczami. A już niedługo na blogu ukażą się recenzje "Błękitu szafiru" i "Krwawego szlaku".


1. Danny White - Jennifer, Liam i Josh, nieautoryzowana biografia gwiazd Igrzysk Śmierci - od wyd. Feeria (RECENZJA)
2. Alexandra Bracken - Mroczne umysły - od wyd. Otwartego (RECENZJA)
3. Morgan Rhodes - Upadające królestwa - z biblioteki
4. Stephen King - Pod kopułą - z biblioteki
5. Moira Young - Krwawy szlak - od wyd. Egmont
6. Kerstin Gier - Czerwień rubinu - jw - (RECENZJA)
7. Kerstin Gier - Błękit szafiru - j.w
8. Kerstin Gier - Zieleń szmaragdu - j.w
9. Agnieszka Krakowiak-Kondracka - Jajko z niespodzianką - od wyd. Literackiego
10. Samantha Young - Wszystkie odcienie pożądania - od wyd. Burda Książki (RECENZJA)

I standardowe pytanie: widzicie coś dla siebie? Czytaliście coś? Co polecacie, a co odradzacie?

Zapraszam do dyskusji!

środa, 9 kwietnia 2014

Kerstin Gier - Czerwień rubinu

http://ecsmedia.pl/c/czerwien-rubinu-trylogia-czasu-b-iext4037142.jpgAutor: Kerstin Gier
Tytuł: Czerwień rubinu

Wydawnictwo: Egmont

Liczba stron: 343

Moja ocena: 10/10
Trylogia Czasu, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont to prawdziwy literacki hit ostatnich lat. Seria ta podoba się chyba wszystkim, niezależnie od wieku czy upodobań czytelniczych. Nie tylko ciekawi przepiękną grafiką, ale także intrygującym opisem. W końcu, podróże w czasie to temat, który wciąż wydaje się ledwie tknięty przez pisarzy.

Szesnastoletnia Gwendolyn Shepherd to nasza główna bohaterka. Słowem rzec- na pozór zupełnie zwyczajna nastolatka. No właśnie, to tylko pozory. Gwen mieszka w ogromnym domu, mocno przypominającym pałac wraz z całą swoją nietypową rodziną, która posiada gen podróży w czasie. W dodatku wszyscy są pewni, iż to kuzynka Gwendolyn, Charlotta go odziedziczyła. Jednak czas mija, a z nią nic się nie dzieje... i ostatecznie to Gwen przenosi się w czasie. Powiedzieć, że wszyscy byli w szoku byłoby wielkim niedopowiedzeniem.

Strażnicy, którzy strzegą tajemnicy i zgłębiają fascynujący temat, jakim są podróże w czasie, są w szoku. Przecież to Charlotta powinna mieć ten gen, to ona opanowała wszystkie potrzebne umiejętności i "misteria" do swoich "misji", Gwendolyn za to jest kompletnie niedoświadczona i nieprzygotowana do swojej roli. Na domiar tego jej towarzyszem będzie arogancki i zabójczo przystojny Gideon de Villiers. Jesteście ciekawi, jak poradzi sobie nasza główna bohaterka?

Kerstin Gier ma bardzo mocną podstawę, która sprawia, iż jej trylogia nie będzie nudna - fabułę. Mało dzieł porusza temat podróżny w czasie, autorka więc ma ogromne pole do manewru i muszę przyznać, że idealnie to wykorzystała. Podróżowanie w przeszłość zostało opisane ciekawie, a przede wszystkim bardzo przystępnie. Pisarka nie posługuje się naukowym słownictwem, a zrozumienie akcji nie jest najmniejszym problemem, nawet dla najbardziej opornego czytelnika.

Gdy czytałam recenzje "Czerwieni rubinu" byłam pewna, że są one zwyczajnie i na wyrost przesadzone. Nie spodziewałam się, iż tak ta powieść mi się spodoba, a spodobała i to jak! Gdy zaczęłam ją czytać, po prostu nie mogłam się oderwać aż do momentu dotarcia do ostatniej strony. Kerstin Gier to niesamowicie utalentowana pisarka. Ma prawdziwy dar, który sprawia, że jej książki dosłownie się pochłania! Jej warsztat pisarski jest bardzo plastyczny, lekki, potrafi pobudzać wyobraźnię. Wbrew pozorom nie jest to łatwa umiejętność do opanowania, a tej niemieckiej autorce udało się to wyśmienicie. Styl pisania Gier to jedna z ogromnych zalet tej trylogii.

Postaci... I tym samym przechodzimy do kolejnej zalety tej powieści. Gwendolyn, choć poniekąd prezentuje obraz zwyczajnej nastolatki, nie nudzi czytelnika, ale bawi swoją osobowością. Ta dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać, nie przejmuje się zdaniem innych i ma ogromne poczucie humoru. Czytelniczki z pewnością znajdą męskiego bohatera, do którego można wzdychać, a jest nim oczywiście Gideon. Chłopak ten reprezentuje cechy typowego amanta książkowego (jak to ja lubię nazywać), ale mimo to nie odniosłam wrażenia, jakby był kalką innych postaci, wręcz przeciwnie. Zaciekawił mnie swoją osobowością, postawą i odwagą. Z kolei inni, drugoplanowi bohaterowie także nie są niczego sobie. Są pełnokrwiści i świetnie wykreowani, ze zdecydowanie wybijającą się Leslie.

Tajemnice, intrygi, miłość - to wszystko znajdziemy w "Czerwieni rubinu". To niesamowicie plastyczna historia, a autorka jej potencjał wykorzystała w stu procentach. Jest zabawna i niesamowicie wciągająca, a bohaterowie są pełnokrwistymi i fascynującymi osobowościami. Zdecydowanie polecam!

WYZWANIA: CZYTAM FANTASTYKĘ 2014.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Danny White - Jennifer, Liam i Josh. Nieautoryzowana biografia gwiazd serii Igrzyska śmierci

Jennifer, Liam i Josh. Nieautoryzowana biografia gwiazd serii "Igrzyska śmierci" - Danny White
Autor: Danny White
Tytuł: Jennifer, Liam i Josh. Nieautoryzowana biografia gwiazd serii Igrzyska śmierci
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 228
Moja ocena: 7/10
 
Trylogia Igrzysk Śmierci autorstwa Suzanne Collins to niekwestionowany hit, seria książek, które podobają się każdemu, niezależnie od wieku czy płci. Sama Collins dzięki niej zyskała ogromny rozgłos i popularność, nic więc dziwnego, że wytwórnie filmowe szybko upomniały się o ekranizację. 

Zazwyczaj nie czytam biografii, bo po prostu mnie nie ciekawią. Jednak, gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawniczych, iż gwiazdy "Igrzysk śmierci" doczekają się swojej - wiedziałam, że muszę ją przeczytać, nie zważając na swoje literackie upodobania. Powód jest prosty - uwielbiam tę trylogię, nie tylko w wersji papierowej, ale również w filmowej. 

Adaptacje filmowe często są rozczarowujące i to nie ulega wątpliwości. Owszem, nie zaprzeczam, są i udane, ale moje doświadczenia mówią inaczej. Gdy pierwszy raz dowiedziałam się o tym, iż genialne "Igrzyska śmierci" zostaną przeniesione na duży ekran byłam jednocześnie podekscytowana i pełna złych przeczuć. Bałam się, że dobór aktorów będzie nieodpowiedni, że nie odegrają tak świetnych postaci, jakimi są Katniss, Peta, Gale czy Haymitch. Tak to już ze mną jest, za bardzo przywiązuje się do literackich bohaterów. Moje obawy na szczęście okazały się całkowicie bezpodstawne.

W końcu padł wybór. Jennifer Lawrence zagra Katniss Everdeen, Liam Hemsworth Gale'a Hawthorne'a i Josh Hutcherson Peetę Mellarka. Oczywiście nie każdy z fanów był zadowolony z tego wyboru. Ja byłam jedną z nich. Młodzi aktorzy udowodnili, że nikt nie zagra tych ról lepiej niż oni. W filmie spisali się wyśmienicie, w chwili, gdy ujrzałam ich na ekranie, wszelkie moje początkowe obiekcje, zniknęły.

"Jennifer, Liam i Josh (...)" to w moim odczuciu biografia idealna. Autor bardzo lekko, w sposób przystępny przekazuje informacje o aktorach, nie będąc przy tym nachalnym. Przyswojenie najprostszych faktów w życia gwiazd nie okazało się dla mnie żadną trudnością. Danny White idealnie połączył życiorysy każdego z nich, tworząc niezwykle spójną całość, której lektura mknie bardzo szybko i przyjemnie. White ciekawie i prosto przedstawił dzieciństwo, dorastanie i karierę młodych gwiazd. Język jest raczej nieskomplikowany, więc nawet osoba, ktora nie przepada za biografiami, będzie potrafiła odnaleźć się w tym dziele. Ponadto to świetne uzupełnienie swojej wiedzy nie tylko o samych aktorach, ale także i o trylogii, ponieważ znajdują się tutaj liczne nawiązania i ciekawostki o niej.

Dodatkową atrakcją tej biografii są zdjęcia aktorów z różnych okresów ich dorastania, począwszy od czasów szkolnych, a skończywszy na czerwonym dywanie.

"Jennifer, Liam i Josh(...)" to nieautoryzowana biografia trzech aktorów: Jennifer Lawrence, Liam'a Hemsworth'a i Josh'a Hutcherson'a. Młodzi zyskali statusy gwiazd i międzynarodową sławę za sprawą wystąpienia w ekranizacji "Igrzysk śmierci". Uważam, że dla fanów tej trylogii ta pozycja jest obowiązkowa!