my heaven of books

niedziela, 31 marca 2013

Podsumowanie marca 2013

Koniec marca, więc przyszedł czas na kolejne podsumowanie. Dla przypomnienia podsumowanie lutego znajdziecie TUTAJ.
http://data.whicdn.com/images/57007548/f04897ad09761d0da9e8cae2b2ce34b2_0_61_large.jpg
Podsumowanie:
Ilość przeczytanych książek: 10 i pół (w połowie jednej książki byłam już w lutym)
Liczba przeczytanych stron: 3423
Średnia stron dziennie: 110
Liczba opublikowanych recenzji: 11
Książki przeczytane w ramach wyzwań: 5
Listę przeczytanych książek znajdziecie TUTAJ

Niedługo postaram się zamieścić zdjęcie mojego obecnego stosu, bo czekam jeszcze na kilka przesyłek. Poza tym nadal próbuję uporać się z poprzednimi.
Życzenia składałam Wam już wczoraj, więc dzisiaj życzę Wam po prostu miłego dnia. :)

sobota, 30 marca 2013

(42). Michał Puczyński - Odmiana przez przypadki



Autor: Michal Puczyński
Tytuł: Odmiana przez przypadki
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 138
Moja ocena: 6/10

Odmiana przez przypadki to zbiór 6 fantastycznych opowiadań!

Mateusz żywych trupów
Zmarli wracają do życia, upominają się o swoje prawa i stają się najbardziej
uprzywilejowaną grupą obywateli. Jak długo ludzie będą znosić ulgowe
traktowanie żywych trupów?

Odmiana przez przypadki
Zaczęło się od niezdarnego podrywu, a skończyło na trudnym wyborze:
czy warto zmieniać własną młodość, ryzykując utratę wszystkiego, co
osiągnęło się w dorosłym życiu?

Weekend z wżurkami
Świat oszalał na punkcie wżurek – kosmicznych robaczków, działających
na ludzi jak narkotyk. Jak zdobyć dziewczynę, która przez uzależnienie
całkowicie straciła zainteresowanie mężczyznami?

Baśka
Baśka to tajemnicza kobieta. Podobno jest w Mensie. Podobno jest czymś
w rodzaju szpiega. Podobno jest niedostępna. Maurycy przekona się,
że pewnych tajemnic nie powinno się zgłębiać.

Skrobacz

Dwaj wrogowie z dzieciństwa muszą odsunąć na bok stare urazy, jeśli
chcą się dowiedzieć, jaka tajemnicza istota dręczy jednego z nich.

Galaktyczne mrówki
Reporter, któremu grozi zwolnienie z uwagi na absolutny brak sukcesów,
zwraca się o pomoc do siły wyższej. Czy druga szansa jest odpowiedzią
na modły, podstępem, czy zbiegiem okoliczności?


Przyznaję, że nie przepadam za opowiadaniami, czytam je niezwykle rzadko. Wolałabym mieć jedną całą książkę niż kilka pomniejszych historii. Mimo to "Odmiana przez przypadki" zaciekawiła mnie, a to za sprawą dopracowanej okładki stylizowanej na komiks, która przykuła mój wzrok, a później poszło już z górki.
"Podbiegli do okna; Czarny zgasił światło. Wpatrywali się w horyzont rozjarzony światłami blokowisk i jednorodzinnych domów, nad którymi widniała blada łuna."
"Odmiana przez przypadki" to zbiór sześciu krótkich opowiadań napisanych prostym, nieskomplikowanym językiem. Książkę tę, pomimo moich początkowych obiekcji czytało mi się bardzo miło, ale niestety jej objętość pozostawia dużo do życzenia. Jest to przyjemny utwór na jeden wieczór. Autorowi nie brak było pomysłowości, nieraz zaskoczył mnie w tych krótkich historiach. Osobiście najbardziej spodobało mi się opowiadanie, z którego zaczerpnięto tytuł, czyli "Odmiana przez przypadki". Jeśli oczekujecie lekkiej, niezobowiązującej lektury jest to książka idealna dla was.

Nie umiem składać ładnych, kwiecistych życzeń, więc życzę Wam po prostu wesołych świąt spędzonych w rodzinnym gronie. :)

czwartek, 28 marca 2013

(41). Robert Kirkman, Jay Bonansinga - Żywe trupy: Narodziny Gubernatora



Autor: Robert Kirkman, Jay Bonansinga  
Tytuł: Żywe trupy. Narodziny Gubernatora
  Wydawnictwo: Sine Qua Non
 Liczba stron: 364  
Moja ocena: 7/10

Na początku był przełomowy i świetnie oceniany komiks…

Potem pojawił się rewelacyjny serial…

„Najlepsza nowość w telewizji.”
-- Entertainment Weekly

Aż w końcu przyszedł czas na pierwszą z serii powieści opowiadających historię kultowych postaci z uniwersum The Walking Dead.
Gubernator. Ten rządzący Woodsbury despota znany jest z własnego, chorego poczucia sprawiedliwości: w jej imieniu zmusza więźniów do walki z zombie ku uciesze miejscowych, a tym, którzy wejdą mu w drogę, odcina ręce i nogi. Kiedy tylko pojawił się w komiksowym cyklu Żywe trupy, został okrzyknięty przez magazyn Wizard "Złoczyńcą roku", a jego postać do dziś wzbudza wśród czytelników kontrowersje.

Nadszedł czas, by sięgnąć do korzeni. Dzięki książce, którą trzymasz w ręku, dowiesz się, jak Gubernator stał się tym, kim jest, jak trafił do miejsca, w którym po raz pierwszy ujrzeli go fani serii, i co sprawiło, że wykurzył Ricka i jego towarzyszy z ich bezpiecznej przystani.

Wybierz się w podróż po świecie, gdzie człowiek musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale i duszę. Stań na krawędzi przepaści, na której dnie spoczywa ludzkość. Zobacz, jak powstaje legenda. Bądź świadkiem narodzin Gubernatora.

 
Jestem wielką fanką serialu "The Walking Dead", który może albo się podobać, albo obrzydzać licznymi i krwawymi scenami zabijania zombie, więc z podekscytowaniem przystąpiłam do lektury.
„Wiatr niesie ze sobą brzęczenie brzęczenie żywych trupów – nieregularne jęki, szurające kroki – dochodzące gdzieś z mroku sąsiednich działek.”
Gubernator dał nam się poznać jako prawdziwie bezduszny despota, jednak czy ktokolwiek z nas zastanawiał się nad przyczyną jego zachowania? W "Narodzinach Gubernatora" poznajemy portret psychologiczny głównego bohatera, ale także i grupę ludzi, którzy przeżyli w opanowanym epidemią świecie. Bobby, Nick, Brian oraz jego młodszy brat Philip Blake, niezaprzeczalny lider wraz ze swoją córką Penny przemierzają najrozmaitsze miejsca opętane przez żywe trupy. W końcu postanawiają wyruszyć do Atlanty, po licznych ogłoszeniach w radiu o znajdującym się tam obozie dla uchodźców. Droga ta usiana jest wieloma strasznymi przeszkodami i choć ta mała grupka za wszelką cenę stara się przeżyć, nie jest łatwo; znajdują stosunkowo bezpieczne miejsca, a później ruszają dalej, nie zadomawiając się, mając tylko jeden cel: dotrzec do Atlanty... no właśnie i co dalej? Tego nie wie żaden z nich.
 "Złe wieści są jednak takie, że czują się jak w pułapce. Miasto zaciska się, połyka ich, idą przez jego gardło ze szkła i stali."
Zazwyczaj filmy o zombie omijam szerokim łukiem - są one za banalne, a akcja pozostawia wiele do życzenia, bo w końcu ile można wycisnąć z tematyki o żywych trupach? Jak się okazuje bardzo wiele, a ja nie mogłam się bardziej mylić. Nie sposób nie porównywać serialu do książki. Postać serialowa Gubernatora niesamowicie mnie przerażała, ale też i fascynowała zarazem. Nie ukrywam, że wiele razy zastanawiałam się nad motywami jego zachowania, a tutaj lektura okazała się bardzo przydatna. Muszę przyznać, że bohatera literackiego na ekran przeniesiono mistrzowsko, czego wielu fanów się obawiało. "The Walking Dead" pokochałam za niesamowity, a zarazem przerażający klimat. Opuszczone, martwe miasta z pałętającymi się wszędzie żywymi trupami. Jest to fascynująca, a zarazem straszna wizja końca świata. Nieliczni, którzy przeżyli są zmuszeni do walki o przetrwanie. Książka idealnie oddała ten specyficzny klimat.
"Tej nocy, pomimo swoistego tłumika, za który służyło wnętrze Suburbana, pojedynczy wystrzał roznosi się echem nad ciemnymi polami, odbija się od wierzchołków drzew i parkingów, niesie go wiatr. Dźwięk dociera aż milę dalej, burzy ciszę zalegającą w leśnym gąszczu, penetruje martwe przewody słuchowe ludożerczych stworów, wyrywa ze snu ich centralne ośrodki nerwowe."
Muszę zaznaczyć, że nie miałam żadnych wygórowanych oczekiwań względem tej książki. Nie oczekiwałam, że dorówna ona uwielbianemu przeze mnie serialowi, a tymczasem przeżyłam miłe rozczarowanie. "Narodziny Gubernatora" bowiem okazały się lekturą, która pochłonęła mnie na kilka dobrych dni, gdyż na początku opornie szło mi jej czytanie. Wiele osób może mieć obiekcje do licznych przekleństw, które napotykamy w tej lekturze, jednak ja uważam, że są one jak najbardziej odpowiednie do sytuacji, w której znajdują się bohaterzy, bo czasem niektórych myśli nie da się po prostu wyrazić w inny sposób. I może zanim spojrzymy na Gubernatora jako na osobę bezduszną, zastanowimy się nad tym, że każde zachowanie ma swoją przyczynę. Philip Blake to mężczyzna po przejściach i właśnie one ukształtowały jego osobowość. "Żywe trupy: Narodziny Gubernatora" to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla fanów zarówno komiksu jak i serialu, a przede wszystkim przeznaczona dla osób, których nie przerażają krwawe i liczne opisy mordów.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

wtorek, 26 marca 2013

(40). Zoe Marriott - Cienie na Księżycu


Autor: Zoe Marriott
Tytuł: Cienie na Księżycu
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 448
Moja ocena: 10/10

Kilkunastoletnia Suzume orientuje się, że ojczym, z którym mieszka, jest odpowiedzialny za śmierć jej ojca. Postanawia się zemścić. Dzięki swoim umiejętnościom magicznym ukrywa się w kuchni pałacu ojczyma, ucieka na ulice nieznanego miasta, trafia do więzienia… Wie, że musi zdobyć względy wszechwładnego Księżycowego Księcia, aby pomścić śmierć ojca. Ale nawet jeśli potrafimy ukryć się dla oczu innych, czasem ich serce jest bardziej przenikliwe… A nasze serce też nie zawsze podąża za planami mózgu… Suzume będzie musiała wybierać między zemstą a miłością. Piękna, prawdziwa, przesycona magią opowieść.

 Suzume Hoshima jest zwyczajną nastolatką, która wiedzie normalne życie ze swoimi rodzicami oraz kuzynką Aimi. Sielanka zostaje jednak przerwana, gdy pewnego dnia do jej rodzinnego domu przyjeżdżają jeźdźcy Księżycowego Księcia i zabijają dwie bliskie jej osoby: ojca oraz kuzynkę. Dziewczyna przeżywa tylko dzięki pomocy poczciwego staruszka Youty. Przez to wydarzenie wszystko uległo zmianie, nie mając wyboru wraz ze swoją matką zamieszkała w domu najlepszego przyjaciela swojego ojca - Terayamy. Suzume musiała zapomnieć o egzystencji, którą niegdyś wiodła, bo ta pamięć mogłaby doprowadzić ją do zguby i śmierci, bowiem nastolatka wraz ze swoją matką przyjęły nowe tożsamości.
Miłość nadciąga jak burzowe chmury, ucieka przed wiatrem i rzuca cienie na Księżyc...”
Główna bohaterka przez splot niefortunnych zdarzeń podsłuchała rozmowę Terayamy i swojej matki, dowiadując się, że rzekomo najlepszy przyjaciel jej ojca jest odpowiedzialny za jego śmierć. Przerażona dziewczyna ucieka po korytarzach domu, wiedząc, że jeśli ojczym ją złapie - zginie. Od tamtej chwili zmuszona była znowu zaczynać od nowa, uciekając i oglądając się za siebie przy każdym kroku. Jako pomywaczka Rin, jako piękna i tajemnicza Yue. Choć dziewczyna przyjmowała wiele tożsamości - jedno pozostało niezmienne, chęć zemsty, ukarania zabójcy ojca i swojej matki, która nie zrobiła nic, aby uratować córkę od śmierci. Napędzana zemstą i bólem nastolatka dokonuje wyborów, które zmieniają nie tylko jej życie, ale i pozostawiają skazę na jej duszy. Droga do wendety jest trudną, wyboistą ścieżką, bowiem żeby wymierzyć sprawiedliwość musi zdobyć względy Księżycowego Księcia, czyli zostać tą jedyną Narzeczoną Cieni, wybraną spośród wielu pięknych i dobrze urodzonych dziewcząt.
„Ból działa zadziwiająco: uwalnia i jednocześnie pozwala odzyskać panowanie nad sobą i światem. To ja byłam przyczyną własnego bólu, to ja przyłożyłam szpilkę. Ból należał tylko do mnie. Sprawiał, że czułam się... prawdziwa.”
Główna bohaterka bardzo zaskarbiła sobie moją sympatię. Jest to dziewczyna po wielu przejściach, którą przy życiu trzyma myśl o wymierzeniu sprawiedliwości. Wydarzenia, których doświadczyła sprawiły, że wewnątrz niej istniał wielki ból, który pozostawił piętno nie tylko na jej duszy, ale także i ciele. Suzume bowiem chcąc pozbyć się cierpienia, okaleczała swoje ciało.
„To niezwykłe, że żałoba zamienia nawet szczęśliwe wspomnienia w ostre noże, które ranią.”
"Cienie na Księżycu" mają nie tylko piękną okładkę przedstawiającą japońską dziewczynę, ale też intrygujący opis i jakże pasjonującą zawartość! Książka ta napisana jest w narracji pierwszoosobowej, przez co mamy okazję dokładnie poznać uczucia kierujące młodą dziewczyną. Dzięki rozbudowanym opisom możemy poznać japońską kulturę i zanurzyć się w nowym, fascynującym świecie. Także pasjonaci wątku romantycznego znajdą coś dla siebie, bowiem główna bohaterka zakochuje się w chłopaku, dla którego gotowa była poświęcić wszystko, nawet chęć wendety. Wątek ten szalenie mi się spodobał, został lekko i delikatnie zarysowany, nie skupiał wokół sobie całej akcji. "Cienie na Księżycu" są lekturą magiczną, która pochłonie każdego, niezależnie od wieku. Serdecznie polecam!
Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.

poniedziałek, 25 marca 2013

(39). Debbie Ford - Oczyszczanie świadomości - Jak żyć w zgodzie z samym sobą


Autor: Debbie Ford
 Tytuł: Oczyszczanie świadomości, jak żyć w zgodzie z samym sobą  
Wydawnictwo:
Studio Astropsychologii
 Liczba stron: 236  
Moja ocena: 7/10


Informacje zawarte w tej publikacji pozwolą Ci zbudować intymny związek z własną duszą. Znajdziesz tu szczegółowy opis procesu, który uwolni Cię od cierpień i urazów, które dotychczas wpływały na Twój sposób postrzegania świata. Od tej chwili będziesz w stanie uczciwie ocenić swoją przeszłość, z dystansem spojrzeć na teraźniejszość oraz zaplanować lepszą przyszłość. Program zaprezentowany w tej książce ułatwi Ci również skoncentrowanie się na sobie i własnych potrzebach, zamiast na wszystkim, co się dzieje wokół Ciebie.

Oto jedyna w swoim rodzaju pozycja oferująca Ci detoksykację nie ciała, lecz duszy. Wystarczy pół godziny dziennie, by skorzystać z programu oczyszczania świadomości zaprezentowanego w tej książce. Trwa on zaledwie 3 tygodnie, a przynosi korzyści na długie lata. Rozpocznij ten proces już dziś!
 


Debbie Ford jest uznawana za jednego z najwybitniejszych psychologów i znakomitą specjalistkę od ludzkiej duszy. Jest także autorką poradnika: "Oczyszczanie świadomości - Jak żyć w zgodzie z samym sobą".
"Całkiem nieświadomie, Twoje urazy definiują to, kim jesteś, oraz to, kim możesz być w przyszłości, ponieważ Twoją wielkość określa wielkość Twojego serca."
Zdecydowanie jestem osobą konsekwentną, która chce wiele, ale niestety nie zawsze znajduje odpowiednie instrukcje. Z pomocą przychodzą mi poradniki, które dla takiego laika jak ja, okazują się istną skarbnicą wiedzy! Autorka w swojej książce przekazuje nam 21-dniowe oczyszczanie świadomości. Lektura ta jest głównie skierowana do osób, które wszystko biorą sobie do serca, każdą sytuację i zachowanie dogłębnie analizują. Wiem z doświadczenia jak niszczące może być przetwarzanie w myślach jednej sytuacji po kilkanaście razy. A co by było gdyby...? No właśnie, każdy z nas kiedyś był w takiej sytuacji. Dzięki Debbie Ford miałam okazję wzbogacić się o istotne w życiu codziennym informacje: jak pozbyć się negatywnego myślenia, niespokojnych emocji, błędnych założeń czy nawet rzeczy, które nas ograniczają! Jeśli będziemy stosowali się do tych porad, możemy być zdziwieni finalnymi efektami! Nasza samoocena ulegnie podwyższeniu, a co za tym idzie - samopoczucie będzie lepsze. Wyobrażacie sobie nie brać wszystkiego do serca i na "chłodno" analizować sytuację? Podejść do życia spokojnie, z wyczuciem, nie bać się nowych doświadczeń? To wszystko jest możliwe, potrzeba tylko konsekwencji w działaniu.
"Musisz nauczyć się wierzyć, że poza tym wszystkim, co zdołałeś ledwo uchwycić, musnąć swoim życiem, istnieje znacznie więcej do zdobycia."
Debbie Ford napisała swój poradnik prostym, zrozumiałym językiem, który trafi nawet do najbardziej opornego czytelnika. Jest to książka, z którą każdy powinien się zapoznać, aby wyzbyć się w sobie negatywnych emocji, które wpływają na nasze codzienne życie. Dzięki tej lekturze możemy zajrzeć w przeszłość, docenić teraźniejszość oraz zaplanować przyszłość. Serdecznie polecam!

sobota, 23 marca 2013

(38). Cremer Andrea - Cień Nocy



Autor: Andrea Cremer
Tytuł: Cień Nocy
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 416
Moja ocena: 9/10

To nie kolejna zwyczajna książka o wilkołakach.
I nie kolejna opowieść o miłości nastolatków.
Cień Nocy jest o dziewczynie, która sama chce decydować o swoim życiu, chce mieć wolny wybór w miłości i poszukuje prawdy, żeby odnaleźć swoje prawdziwe ja.
I jeszcze jedno… Cień Nocy jest piekielnie seksowny, choć nie ma w nim ani jednej sceny seksu.

Nowa gorąca, mocna seria kipiąca walką, akcją i potężną zakazaną miłością, która ma przeciwstawić się przeznaczeniu.

Niezależna, silna, piękna srebrnowłosa i złotooka siedemnastolatka nocą przemienia się w Strażniczkę, groźną i dziką...
Calla od zawsze znała swoje przeznaczenie, które wkrótce ma się wypełnić. W osiemnaste urodziny zwiąże się Renem, władczym i seksownym przywódcą innego klanu. Razem z nim będzie walczyć i rządzić. I strzec świętych miejsc dla Opiekunów - potężnych czarowników. Oni są panami życia i śmierci młodych Strażników. I okrutnie karzą za każdy sprzeciw.
Ale Calla łamie prawo swoich mistrzów, ratując pięknego tajemniczego chłopca zaatakowanego przez niedźwiedzia. Wtedy w dziewczynie rodzi się bunt przeciwko przeznaczeniu, tradycji i nakazom świata, w którym żyje. Rozdarta między obowiązkiem i posłuszeństwem a uczuciem - musi wybierać. Wybierając miłość, może stracić wszystko, nawet własne życie.
Czy zakazana miłość warta jest ostatecznego poświęcenia?


Paranormal romance nadal królują i przeżywają wręcz prawdziwy rozkwit, ciągle mamy wysyp książek o takiej tematyce, a wydawnictwa oferują nam coraz to nowsze i ciekawsze książki. A ja, wielka miłośniczka tego gatunku nie mam na co narzekać i oczywiście nie mogłam odpuścić sobie tej książki.
„Właściwie nigdy nie miałem przyjaciół, a przynajmniej bliskich. Pewnie dlatego tyle czytam. Książki były moim najlepszym towarzystwem.”
Andrea Cremer przedstawia nam świetnie wykreowany świat wilkołaków, którzy nazywani są "Strażnikami", a pieczę nad nimi sprawują Opiekunowie. Wśród dwóch istniejących klanów: Cienia Nocy oraz Kary Nocy panuje nerwowa atmosfera, bowiem od wielu lat nie tworzono nowego klanu, a taki ma powstać 31 października w Samhain, kiedy bariera między światami jest najcieńsza. 
Nowy klan zostanie stworzony przez połączenie dwóch alf oddzielnych klanów: Calli Tor oraz Reniera Laroche. Dwoje nastolatków będzie zmuszonych zawrzeć małżeństwo, aby przypieczętować unię zaplanowaną przez Opiekunów. Jednak czy dwójka młodych ludzi poradzi sobie z brzemieniem odpowiedzialności, które na nich ciąży?
„Może gdybyś mi pozwolił odetchnąć chociaż przez chwilę, nie musiałabym uciekać!”
Główną bohaterką jest wyżej wymieniona Calla Tor, alfa Cienia Nocy, która swoje przeznaczenie znała już od dzieciństwa, można wręcz powiedzieć, że urodziła się ona po to, aby powstał nowy klan. Dziewczyna wie, jakie jest jej zadanie i gładko do niego dąży, pomimo kiełkującego w niej strachu. Renier Laroche, jej przyszły mąż pociąga ją, sprawia, że kotłują się w niej miliony sprzecznych uczuć. Tak było do czasu, kiedy poznała Shaya Dorana. Nastolatka od razu wiedziała, że chłopak jest nietypowy, fascynował ją, bowiem sami Opiekunowie wydali polecenie, aby Strażnicy się z nim zaprzyjaźnili i go chronili. Shay podda wątpliwości wszystko, w co kiedykolwiek wierzyła Strażniczka...
 „Byłam wściekła,że nie potrafię się przy nim kontrolować - i że muszę.”
Jestem po prostu oczarowana piórem Andrei Cremer! Stworzyła ona fascynujący świat wilkołaków, przedstawiony w odmienny sposób niż zazwyczaj. Motyw Strażników i Opiekunów jest genialny. Autorka umiejętnie potrafiła wpleść w akcję wątki romantyczne, przez co nie odnosiło się wrażenia, że miłość odgrywa główne skrzypce. "Cień Nocy" jest kolejną książką z gatunku paranormal romance, który nie ukrywam - czyta mi się najlepiej. Nie mogłam więc odpuścić sobie tej pozycji i absolutnie tego nie żałuję! Lektura ta, pomimo swojej objętości (ma ponad 400 stron) wciągnęła mnie od samego początku i nie chciała wypuścić ze swoich objęć! Serdecznie polecam!

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

piątek, 22 marca 2013

Liebster Award



 

Zostałam nominowana do "Liebster Award" przez KasikO za co serdecznie dziękuję! :)

Zasady:
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.”

1. Chodziliście na wagary?
Jeśli to, że nawet się z łóżka nie ruszyłam się liczy, to i owszem. :)
2. W oczekiwaniu na wiosnę, ulubiona pora roku?
Zdecydowanie lato!
3. Ulubiona książka?
Jestem prawdziwym molem książkowym i po prostu nie mam tej jedynej serii, ALE do swoich ulubieńców zaliczam: "Dary Anioła" i "Nocną łowczynię".
4. Książka, której jeszcze nie przeczytaliście, ale bardzo chcecie to zrobić?
 "Gwiazd naszych wina".
5. Książka, nigdy niedokończona?
"Piękne istoty".
6. Ulubiony kolor?
Szary.
7. Ulubiony zwierzak?
Pies!
8. Idealny prezent dla was?
Książki!
9. Pierwsze ważne wydarzenie związane z prowadzeniem bloga?
Osiągnięcie ilości 50 obserwatorów.
10. Ulubiony autor?
Cassandra Clare, Jeaniene Frost.
11. Ulubiony zespół/artysta?
Florence+The Machine.
Nominuję:
1. http://ludzka-sokowirowka.blogspot.com/
2. http://dzieciemroku94.blogspot.com/
3. http://ksiazka-w-reku.blogspot.com/
4. http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/
5. http://miedzystronami-agrey.blogspot.com/
6. http://booksasanescape.blogspot.com/
7. http://draggle.blogspot.com/
8.http://forenovel.blogspot.com/
Niech będzie 8. :)

Moje pytania:
1. Masz drugie imię? Jeśli tak, to jak ono brzmi?
2. Jaki jest Twój ulubiony autor?
3. Jaka jest Twoja ulubiona książka/seria książek?
4. Jaki jest Twój ulubiony film?
5. Jaki jest Twój ulubiony serial?
6. Jaki jest Twój ulubiony wykonawca/zespół?
7. Jaka piosenka aktualnie jest Twoją ulubioną?
8. Od kiedy prowadzisz bloga?
9. Jaką masz pogodę za oknem?
10. Masz zwierzaka? Jeśli tak, to jakiego?
11. Co lubisz robić w wolnych chwilach?

Życzę wszystkim przyjemnego weekendu!

środa, 20 marca 2013

Stosik #3 /2013


1. "Odmiana przez przypadki" Michał Puczyński
2. "Źle wydrukowane życie" Florentyna Grądkowska (RECENZJA)
3. ,
,






wtorek, 19 marca 2013

(37). Florentyna Grądkowska - Źle wydrukowane życie


 
Autor: Florentyna Grądkowska
Tytuł: Źle wydrukowane życie
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 254
Moja ocena: 7/10

Źle wydrukowane życie przedstawia historię przyjaźni, która przerodziła się w wielką, lecz nie do końca szczęśliwą miłość.

Powiesz, że „miłość” może być szczęśliwa lub nieszczęśliwa, że nie ma nic pomiędzy, ale w tym przypadku było inaczej. Lili i Maks byli sobie przeznaczeni, ale w ostatniej chwili los zmienił zdanie i postanowił ich rozdzielić.

Leżałam na dywanie, zupełnie tak jak Karolina kilka dni temu. Nie miałam siły się ruszyć, płakałam tak długo aż zabrakło mi łez. Udało mi się usiąść, rozejrzałam się po pokoju. Na nocnej szafce stał Tymbark, którego wcześniej tam nie było. Musiałam go nie zauważyć. Usiadłam na łóżku i chwyciłam butelkę do ręki. Pociągnęłam zawleczkę i już chciałam się napić, ale coś przykuło moją uwagę. Mała kartka złożona na pół. Odstawiłam napój i chwyciłam papier, rozłożyłam go i od razu poznałam niestaranne pismo Maksa.


Z wstydem stwierdzam, że rzadko sięgam po polską literaturę. Nie będę tutaj kłamać, że nie mam możliwości, bo one zawsze się znajdują, jeśli człowiek wystarczająco mocno się stara. Po prostu zdarzyło mi się parę razy sparzyć i później wolałam sięgać po coś sprawdzonego. W końcu się przełamałam i napiszę co nieco o "Źle wydrukowanym życiu" autorstwa Florentyny Grądkowskiej.
 "Położyłam dłoń na jego sercu i wtuliłam się w niego, czując niesamowite ciepło i szczęście. Czułam, jak rytm jego serca gwałtownie przyśpiesza. Wydawało mi się, że bije tylko dla mnie, bo przecież tylko ja w tej chwili mogłam je słyszeć."
Główną bohaterką książki jest tegoroczna maturzystka Lilianna Smałko, która wiedzie zwyczajne życie, nieróżniące się niczym od życia innych nastolatków. Wszystko się jednak zmienia, gdy w szkole pojawia się nowy uczeń Maciej Nowicki, a dziewczyna dopiero później odkrywa, kim on jest. Chłopak zaczyna darzyć Lilkę coraz większą sympatią. Nie wszystko jednak jest takie kolorowe, bowiem między nastolatką a jej najlepszym przyjacielem Maksem Bednarkiem coś zaczyna się psuć, a ona nie ma pojęcia dlaczego...
"Przez chwilę wpatrywałam się w morze. Z klifu wygląda zupełnie inaczej niż z plaży. Niby na wyciągnięcie ręki, niby tak blisko, a wystarczy krok, jeden mały krok i nie ma ani morza, ani ciebie."
Choć wątek zakochania się w sobie najlepszych przyjaciół może wydawać się oklepany, przedstawiony w ciekawy sposób wcale nie musi taki być. I tutaj mam dylemat, bo historia Lilianny, Maksa i Maćka ma potencjał, ale przecież ileż myśmy już mieli tych pomysłów z niewykorzystanym potencjałem? Stanowczo za dużo! Brakowało mi tutaj sensu w zachowaniu niektórych bohaterów, co w większości na końcu zostanie wyjaśnione. Główna bohaterka, Lilianna jest strasznie naiwnie wykreowaną postacią. Brakuje jej polotu, dynamiki, zachowanie tej dziewczyny w niektórych momentach wręcz mnie rozśmieszało, a jej płacz można było obserwować w każdym rozdziale. Litości, ile można! Książka ma małą objętość, czytało mi się ją bardzo szybko i przyjemnie, pomimo tego, że nie mogłam znieść Lilki. Kiedy sądziłam, że już wiem jaką ocenę jej wystawię, nagle coś się zmieniło! Muszę przyznać, że autorka wspaniale to sobie obmyśliła, bo koniec był jak zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, kompletnie nie tego się spodziewałam. Po skończeniu tej lektury siedziałam z literą "o" na ustach zastanawiając się: "że co?!" Jest to niezobowiązująca lektura idealna na jeden wieczór, a zakończenie sprawia, że wręcz musimy sięgnąć po drugą część!


poniedziałek, 18 marca 2013

(36). Charlaine Harris - Klub martwych


 
Autor: Charlaine Harris
Tytuł: Klub martwych
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 386
Moja ocena: 6/10

Sookie Stockhouse ma problemy z facetami, a właściwie jednym. Bill stał się nieobecny duchem i niezbyt zaangażowany w związek ostatnimi czasy. Co więcej, oświadcza, że musi wyjechać w interesach, które prawdopodobnie są tylko przykrywką dla jakiejś o wiele poważniejszej sprawy. Po nieudanej próbie uprowadzenia Sookie przez wilkołaka, szef Billa, Eryk, zdradza dziewczynie, że jej ukochany znalazł się pod wpływem swojej eks, seksownej wampirzycy Loreny, i został porwany. Prosi również Sookie o odnalezienie i uwolnienie Billa…

 Moja przygoda z Sookie Stackhouse rozpoczęła się już dawno temu za sprawą uwielbianego przeze mnie serialu "Czysta krew", oczywiście więc ciekawa jak to jest z książką, bez której nie powstałaby ekranizacja, przystąpiłam do przyjemnej lektury.
„-Kogo mięliście szukać? -Dużego bruneta i wysokiego blondyna. I jeszcze blondynki, całkiem młodej, o ładnych cyckach. Eric podniósł rękę tak szybko, że ledwo to zauważyłam. Właściwie widziałam tylko efekt- krew spływającą Sonny'emu po twarzy. -Mówisz o mojej przyszłej kochance, więc wykaż się większym szacunkiem.”
"Klub martwych" to trzecia część przygód kelnerki, a zarazem telepatki Sookie Stackhouse. Życie kobiety, już i tak skomplikowane przez jej "dar", komplikuje się jeszcze bardziej, gdy poznaje ona w pierwszej części wampira Billa Comptona i się w nim... zakochuje. W tej części pozornie idealny związek głównej bohaterki i wampira przeżywa swój pierwszy kryzys. Bill jest nieobecny duchem, skupia się na pracy nad tajemniczym projektem, a przez to poświęca coraz mniej czasu swojej lubej. Dziewczyna, aby uratować swojego kochanka zostaje zmuszona po raz kolejny do współpracowania z wampirami, a konkretnie z jednym, przystojnym właścicielem "Fangtasii" Ericem Northmanem. Jednak im bardziej zagłębia się w wampirze intrygi, tym bardziej przestaje wierzyć, że jej związek z jednym z nich przetrwa... 
„Widocznie jednak moje życie nie było dostatecznie ciekawe, by ktoś chciał je ze mną dzielić.”
Każdy, kto zapoznał się z tą serią wie, że jest ona dla mało wymagających czytelników, ot, idealna lektura na wieczór. Charlaine Harris ma prosty, współczesny styl pisania, przez co lekturę pochłania się w ekspresowym tempie. "Klub martwych" minimalnie wybija się od poprzednich części, ponieważ mamy w nim więcej krwi i akcji, niźli romantycznej miłości głównych bohaterów. Polecam i zachęcam do zapoznania się z perypetiami telepatki Sookie Stackhouse osobom, które jeszcze nie miały z nią przyjemności.

|CZYSTA KREW: MARTWY AŻ DO ZMROKU, U MARTWYCH W DALLAS, KLUB MARTWYCH, MARTWY DLA ŚWIATA, MARTWY JAK ZIMNY TRUP, DEFINITYWNIE MARTWY, WSZYSCY MARTWI RAZEM, GORZEJ NIŻ MARTWY, MARTWY I NIEOBECNY, DOTYK MARTWYCH, MARTWY W RODZINIE, MARTWY WRÓG, PUŁAPKA NA MARTWEGO, DEAD EVER AFTER|
 
Wyzwania, w których recenzja bierze udział:

Miałam problemy z laptopem, który dopiero dzisiaj wrócił z naprawy, więc mam małe zaległości w recenzjach, które niedługo postaram się nadrobić. Zacznę też znowu komentować Wasze blogi. 
Miłego dnia. :)

wtorek, 12 marca 2013

(35). Alyson Noël - Ever

 

 
Autor: Alyson Noel
Tytuł: Ever
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 297
Moja ocena: 4/10

Niezwykła opowieść o Nieśmiertelnych i nowym świecie, w którym prawdziwa miłość nigdy nie umiera.

Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata.

Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena Auguste’a. Tylko on potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii, dowiadując się rzeczy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. Kim jest Damen? Skąd pochodzi? Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że zakochała się bez pamięci i że jej życie wkrótce zmieni się nie do poznania.

Wydaje się, że "Ever" ma wszystko, co w tych czasach kupią nastolatki takie jak ja. Piękną okładkę oraz akcję poprzeplataną romansem paranormalnym, czyli pozornie idealny sposób na odstresowanie się, okazuje się jednak, że niekoniecznie. Czytajcie dalej, a dowiecie się dlaczego.
 "Wampir to fikcyjne, zmyślone stworzenie, które występuje tylko w książkach, filmach i w twojej nadpobudliwej wyobraźni."
Główną bohaterką jest Ever, piękna, ale skryta nastolatka, która w wypadku samochodowym straciła swoją najbliższą rodzinę. Po tamtych tragicznych wydarzeniach nic już w życiu dziewczyny nie jest takie samo, bowiem słyszy ona myśli ludzi, ale nie tylko, bo może również widzieć ich aurę i poznawać przyszłość za pomocą jednego dotyku. Jest dziewczyną skrytą, która w szkole uchodzi za outsidera. W nowym liceum Ever poznaje Damena Auguste, chłopaka, który od razu ją zaintrygował, ponieważ nie potrafiła odczytywać jego myśli.
 „Jego ciemne, przeszywające oczy wciąż się we mnie wpatrują, a palce szukają blizny na mojej twarzy. Blizny na czole. Tej, którą chowam pod grzywką. Tej, o której nikt nie wie.”
Nie powinnam oceniać tej książki po okładce i doskonale to wiem. Tym razem jednak chyba ona nie wystarczy, abym wystawiła jej lepszą ocenę. Tajemniczo zerka na nas ciemnowłosa dziewczyna z hipnotyzującymi niebieskimi oczami, wszystko byłoby pięknie i cudownie, gdyby nie to, że jest ona kompletnie nietrafiona, główna bohaterka bowiem jest blondynką! Lektura ta jest idealna na odstresowanie się: mało ambitna, z romansem paranormalnym w tle. Warto jednak dodać, że nawet takie książki muszą w sobie mieć to "coś". "Ever" jest mocno przeciętną książką. Akcja była kompletnie bez polotu, dialogi nudne, bohaterowie słabi, a ich dialogi były godne pożałowania. Czy się zawiodłam? Nie bardzo, nie oczekiwałam niczego nadzwyczajnego i jak się okazało - miałam rację.


Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.

niedziela, 10 marca 2013

(34). Karol Leopold Cetlin - Świadomy sen, czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie


 
Autor: Karol Leopold Cetlin
 Tytuł: Świadomy sen, czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie  
Wydawnictwo:
Studio Astropsychologii
 Liczba stron: 168  
Moja ocena: 7/10


Śpimy jedną trzecią część życia. Zatem, stulatek może przespać nawet ponad 30 lat!

Kiedy śnimy świadomie i planujemy swoje sny, możemy wieść życie dłuższe i lepszej jakości. Jak to zrobić? Trzeba zacząć od ich zapamiętywania i zapisywania w specjalnym dzienniku. Prowadzenie takich zapisków to krok pierwszy, kolejne to kontrolowanie i programowanie snu o upragnionej tematyce. Autor przekonuje nas, że to niezmiernie łatwe – nawet dla opornego ucznia. Jego zdaniem, świadomy sen ma w sobie coś z nauki jazdy na rowerze. Jeżeli raz nauczysz się tego, to już zawsze będziesz pamiętał jak to robić i będziesz mógł wracać do tego za każdym razem, gdy tylko zechcesz.

Zalet świadomych snów jest wiele: możesz rozwiązać dręczące Cię problemy, wyzwolić się z chorób, możesz ćwiczyć przemówienia, pokonać swój strach do jakiejkolwiek rzeczy a także przełamać swoje fobie. Jeżeli np. jesteś sportowcem, to w czasie świadomych snów możesz odbywać treningi. To wpływa na Ciebie w realnym świecie, przez co osiągasz lepsze rezultaty.
Nie trać nocy, wyśnij swoje marzenia!
 

Podobno każdy z nas miał chociaż raz w swoim życiu styczność ze świadomym snem. Jedni z nas idealnie o tym wiedzieli, a wręcz do tego dążyli, inni nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że go przeżyli i później zapomnieli. Małymi krokami jednak możemy nauczyć się tej niesamowitej i magicznej umiejętności, dzięki której wszystko, co niemożliwe może okazać się łatwe do osiągnięcia!
"W snach mają początek nasze możliwości." William Shakespeare
Odkąd pamiętam temat świadomego snu interesował i fascynował mnie od zawsze. Brakowało mi jednak poradnika typu "krok po kroku", dzięki któremu mogłabym się rozwinąć w tej kwestii. Karol Leopold Cetlin w swojej książce "Świadomy sen, czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie" opisał jasno i przejrzyście metody osiągnięcia świadomego snu, w sposób, który wejdzie do głowy nawet najbardziej opornemu uczniowi. Jego język jest prosty, nieskomplikowany, dzięki czemu daje to wrażenie "sunięcia" przez książkę. Autor zrozumiale opisuje metody nie tylko świadomego snu, ale też samego ich zapamiętywania, a także radzenia sobie z postaciami rodem z horrorów! Dodatkowo na końcu poradnika mamy sześć interesujących bonusów na temat podróży astralnej, a nawet seksu! Na uwagę zasługuje również piękna szata graficzna: dopracowana okładka i ozdobne czcionki, których użyto w każdym rozdziale.
"Świadomy sen nie jest wyłącznie miejscem, gdzie możesz się bawić i robić wszystko, co Ci się podoba - co zdołasz sobie wyobrazić. Jest to także miejsce, gdzie możesz wyleczyć swój umysł oraz ciało."
Jest to moja pierwsza przygoda z takim gatunkiem, więc nie mogę tej książki porównać do żadnej innej. Mogę jednak stwierdzić, że czytałam ją z przyjemnością, jest to lekka lektura na jeden wieczór. Dla takiego nowicjusza jak ja okazała się wielką skarbnicą wiedzy, a instrukcje w niej zawarte już zaczęłam stosować. Pozostało mi tylko czekanie na pierwsze efekty! Serdecznie polecam.

czwartek, 7 marca 2013

(33). Sara Gruen - Woda dla słoni


 
Autor: Sara Gruen
Tytuł: Woda dla słoni
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 404
Moja ocena: 8/10

Porywająca opowieść o niezwykłej miłości i wielkiej przygodzie, która na zawsze odmieniła życie wszystkich bohaterów. Jacob Jankowski to żywiołowy student weterynarii, jego świat przewartościowuje wiadomość o śmierci rodziców. Pod wpływem impulsu rzuca studia i przyłącza się do wędrownego cyrku, który staje się dla niego zarówno zbawieniem, jak i piekłem na ziemi. Z determinacją próbuje odnaleźć się w tym pełnym skrajnych emocji świecie, sytuację komplikuje jednak uczucie do pięknej Marleny, żony charyzmatycznego tresera Augusta.

Woda dla słoni to mądra, wzruszająca i zabawna powieść, barwni bohaterowie i porywająca narracja wciągają bez reszty.


 Pamiętam, że w ubiegłoroczne wakacje obejrzałam film, który niesamowicie mnie pochłonął i który przeżywałam jeszcze długo po jego oglądnięciu. Ten film to oczywiście "Woda dla słoni". Wyobraźcie więc sobie radość, kiedy w moje ręce trafił egzemplarz książki, bez którego nie powstałaby tak poruszająca ekranizacja. Spodziewałam się więc jeszcze lepszej lektury i się nie zawiodłam!
„Kiedy dwoje ludzi ma być razem, będą razem. Istnieje coś takiego jak przeznaczenie".
"Woda dla słoni" to historia prawdziwie niebanalna, wzruszająca, zabawna i wciągająca bez reszty. Głównym bohaterem jest Jacob Jankowski - dziewięćdziesięciolatek mieszkający w domu spokojnej starości, pomimo posiadania swojej licznej rodziny. Właśnie tam snuje swoją opowieść, przenosząc się w lata trzydzieste, a zarazem lata swojej młodości i świetności. Studiował on wtedy weterynarię, a dokładniej był na ostatnim roku. Czekała na niego świetlana przyszłość, dopóty, dopóki dowiaduje się o wypadku swoich rodziców. Młody, dwudziestotrzyletni chłopak przepełniony cierpieniem podejmuje decyzje, które mają ogromny wpływ na jego przyszłość. Nie przystępuje do końcowego egzaminu i... wiedziony rozpaczą wskakuje do rozpędzonego pociągu. I tak, nie zdając sobie z tego sprawy trafia do cyrku Braci Benzinich. Udaje mu się zdobyć tam pracę jako weterynarz, ale nie oczekiwał tego, że odnajdzie tam także miłość... Jednak piękna Marlena jest żoną gwałtownego mężczyzny z problemami - tresera Augusta.
„Chcę wchłonąć ją i chodzić z nią w sobie przez resztę moich dni.”
"Woda dla słoni" to piękna i wzruszająca opowieść, której akcja rozgrywa się w cyrku. Sara Gruen nie skąpi nam licznych opisów na temat egzotycznych zwierząt oraz cyrkowych dekoracji, które są niezaprzeczalnym plusem tej lektury. Jest to książka wartościowa i magiczna, od której nie da się wręcz oderwać! Porusza istotne tematy, o poszukiwaniu szczęścia i swojego miejsca na świecie. Serdecznie polecam i zachęcam do lektury, bo naprawdę warto!
 

wtorek, 5 marca 2013

(32). Julianna Baggott - Nowa Ziemia. Świat po Wybuchu.


 
Autor: Julianna Baggott
Tytuł: Nowa Ziemia. Świat po wybuchu
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 472
Moja ocena: 8/10


Nowa Ziemia. Pierwszy tom trylogii Świat po Wybuchu. Świat po wielkich eksplozjach. Szesnastoletnia Pressia mieszka w gruzach z innymi zmutowanymi, którzy ocaleli po Wybuchu. Partridge wychował się w sterylnej Kopule pośród nielicznych Czystych. Oboje uciekają. Pressia – przed poborem do militarnej organizacji, Partridge – przed ojcem tyranem. Ich spotkanie zmieni bieg historii Nowej Ziemi...

Temat postapokalipsy w literaturze został już niemalże wyczerpany. Futurystyczne wizje świata: brutalnego i całkowicie odmiennego od tego, które znamy, ileż myśmy już tego mieli? Mimo wszystko autorkom takich książek wciąż nie brakuje pomysłów i kreatywności. Na półkach w księgarniach coraz częściej pojawiają się takie pozycje, które zyskują zresztą coraz większe rzesze fanów. O "Nowej Ziemi" słyszałam już dawno, ale dopiero niedawno pojawiła się okazja do jej przeczytania. Jak zawsze pełna zapału przystąpiłam do lektury.

Julianna Baggott ukazuje nam swoją wizję postapokalipsy. Po wybuchu świat podzielony jest na dwie grupy ludzi: Czystych, którzy żyją w Kopule oraz tych ludzi, którzy przeżyli wybuch i każdy z nich jest z czymś stopiony. Czyści mają wszystko z punktu widzenia nieszczęśliwców żyjących zewnątrz Kopuły. Mają normalne życie i nie muszą walczyć o przetrwanie. Jedną z głównych bohaterek "Nowej Ziemi" jest szesnastoletnia Pressia Belze, której jedna ręka stopiona jest z głową lalki. Mieszka ona ze swoim dziadkiem w starym zakładzie fryzjerskim na Gruzowisku. Dziewczyna opiekuje się swoją jedyną rodziną jak może, ale wie, że nie za długo będzie mogła udawać, bowiem każdy nastolatek w dniu ukończenia szesnastu lat zostaje zabierany do siedziby OPR i jest poddawany przymusowemu szkoleniu. A czym jest OPR? Jest to okrutna organizacja, której głównym celem jest zniszczenie Kopuły, a zarazem jest ona tamtejszym organem władzy.
„Nasi bracia i siostry, wiemy, że tu jesteście. Pewnego dnia wyjdziemy z Kopuły i przyłączymy się do was w pokoju. A na razie przyglądamy się Wam życzliwie z oddali.”
Julianna Baggott przedstawia nam historię z punktu widzenia czterech bohaterów: Pressii, Partridge'a, El Capitana oraz Lydy - dzięki nim możemy wiedzieć, co się dzieje w Kopule oraz na zewnątrz niej. Muszę przyznać, że na początku nie bardzo spodobał mi się taki sposób narracji, ale później już do niego przywykłam i nawet polubiłam, bo dzięki temu miałam okazję do lepszego zorientowania się w akcji. Kolejną główną postacią jest nastolatek imieniem Partridge, który żyje w pozornie bezpiecznej Kopule. Snuje on plany o uciecze i tak też pewnego dnia postępuje. Nie ma jednak pojęcia, jakie życie czeka go na zewnątrz, bo co może począć Czysty, który nie jest z niczym stopiony i rzuca się w oczy ze swoją nieskazitelną twarzą?
„Jednak wtedy, na początku, te skrawki papieru wydawały się nam drogocenne jak banknoty. Nasza nadzieja nie przetrwała długo. Zbyt wiele przecierpieliśmy.”
"Nowa Ziemia" jest pierwszą częścią trylogii "Świat po Wybuchu". Nie mogę powiedzieć, że wciągnęła mnie ona od samego początku, ale przecież początki zawsze są trudne. Później akcja coraz bardziej mnie pochłaniała i nie chciała wypuścić ze swoich objęć. Polubiłam wszystkich świetnie wykreowanych bohaterów, każdy z nich, nawet ci żyjący w sterylnej i kontrolowanej Kopule mają swoją przeszłość, którą możemy odkryć zagłębiając się dalej w tę historię. Julianna Baggott ukazuje nam zaskakujące obrazy - świat pełen brutalności i ludzkiej chciwości. Pozornie książka ta może wydawać się tylko skierowaną do młodzieży, jednak wcale tak nie jest. Autorka porusza w niej poważne tematy, które nawiązują do rzeczywistości. "Nową Ziemię" serdecznie polecam wszystkim, a ja z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części.

Wyzwania, w których recenzja bierze udział:
CZYTAM FANTASTYKĘ, PARANORMAL ROMANCE.

niedziela, 3 marca 2013

Stosik #2 /2013

Jeszcze nie uporałam się z TYM stosikiem, a już pojawił się kolejny... :)


Od góry:
1.  "Nowa Ziemia" Julianna Baggott (niedługo recenzja!)
2. "Makbet" William Szekspir (lektura szkolna)
3. "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow
4. "Reckless. Kamienne ciało" Cornelia Funke
5. "Świadomy sen" Karol Leopold Cetlin
6. "Oczyszczanie świadomości" Debbie Ford
7. "Zaklinacz dusz" Izabela Janczarska

Dobranoc. :)